Witajcie! Co tak tu dzis cicho??? Spacerujecie czy co...?
Ja przyznam szczerze, ze jesli jutro bedzie taka pogoda jak wczoraj i dzisiaj to niestety spasujemy... U nas wieje strasznie a boje sie, ze od morza bedzie jeszcze bardziej wialo No ale zobaczymy... licze po cichu na jakis cud i piekne sloneczko...
U nas cos sie mlodemu pokrecilo z zasypianiem. Odkad pamietam zasypial od razu po kapieli i kaszce- bez lulania, glaskania i stania nad lozeczkiem. A teraz? Po prostu jakas porazka... Mateusz siada w lozeczku i wola "eee, mammmmm..." jak dluzej nie przychodze to ryczy... Metoda zaklinaczki wchodze i wychodze... ale trwa to zawsze jakies 30 min. nim na dobre zasnie. No i te pobudki... zawsze budzil sie ok. 6, bralam jego do nas do wyrka i spal do 9, a teraz nie budzi sie w nocy (ewentualnie ok. 2 i to tylko jak nie zje kolacji) tylko o 7.30 jak w zegarku i po spaniu... Normalnie oszalec mozna! Mam nadzieje, ze minie... Chce starych czasow!!!
No i zaczynamy chodzic! Pod paszki oczywiscie, co prawda kilka kroczkow, a potem kicanie, ale i tak jestem z niego dumna!
Uciekam teraz zupke konczyc, bo mlody zaraz wstanie glodny jak wilk!
Ja przyznam szczerze, ze jesli jutro bedzie taka pogoda jak wczoraj i dzisiaj to niestety spasujemy... U nas wieje strasznie a boje sie, ze od morza bedzie jeszcze bardziej wialo No ale zobaczymy... licze po cichu na jakis cud i piekne sloneczko...
U nas cos sie mlodemu pokrecilo z zasypianiem. Odkad pamietam zasypial od razu po kapieli i kaszce- bez lulania, glaskania i stania nad lozeczkiem. A teraz? Po prostu jakas porazka... Mateusz siada w lozeczku i wola "eee, mammmmm..." jak dluzej nie przychodze to ryczy... Metoda zaklinaczki wchodze i wychodze... ale trwa to zawsze jakies 30 min. nim na dobre zasnie. No i te pobudki... zawsze budzil sie ok. 6, bralam jego do nas do wyrka i spal do 9, a teraz nie budzi sie w nocy (ewentualnie ok. 2 i to tylko jak nie zje kolacji) tylko o 7.30 jak w zegarku i po spaniu... Normalnie oszalec mozna! Mam nadzieje, ze minie... Chce starych czasow!!!
No i zaczynamy chodzic! Pod paszki oczywiscie, co prawda kilka kroczkow, a potem kicanie, ale i tak jestem z niego dumna!
Uciekam teraz zupke konczyc, bo mlody zaraz wstanie glodny jak wilk!