Witam kochane koleżanki!!!!
Najserdeczniejsze życzenia dla Wikuni, która skończyła roczek i dla wszystkich maluszków, które skończyły pełne miesiące i nabyły nowe umiejętności!!!!
Witam nowe rozdwojone foremki i koleżanke, która jest przy nadzieji, super, że znów na forum, będziemy wspominać czasy ciąży. Dziś nawet wróciłam do swoich postów sprzed roku i wspominam jak to było jak czekaliśmy na Kubusia.
Przepraszam, że odzywam się dopiero teraz, ale miałam kłopot z komputerem. Jak byłam gdziekolwiek, gdzie miałam dostęp do komputera to szybko sprawdzałam co tam u Was słychać. Dziekuje za pamięc o nas i wiadomości od Was
U nas wszystko po staremu. Kubuś jest niesamowitym leniem w sprawie chodzenia- zrobi 3-4 kroczki i siada na pupę, a resztę drogi pokonuje na czterech. Ale się tym nie martwię, bo wiem, że wszystko w swoim czasie. Przebił mu się 7 ząbek. Ale odpukać- tak jakoś bezboleśnie.
Urlop mielismy w miarę udany- tylko ta pogoda nas dobijała. Taka jak w całej Polsce- wietrznie i czasami deszczowo. Ale dla Kubusia to był raj na ziemi. Jak cały tydzień spędzał z tata- to mama mogła iśc w odstawkę. Chłopaki super się dogadywali i czasami czulam się jak piąte koło u wozu. A teraz znów jest tylko mama i mama.
Basiu - Krynica Zdrój jest super na spacery z brzdącem, ma bardzo ciekawą architekturę i bardzo miłych ludzi. Koniecznie zróbcie Amelce paszport- bo warto przejechać się do Słowacji na zamek do Starej Lubowni. Jak mozesz to podaj mi nazwę tego pensjonatu, gdzie macie zaklepaną kwaterę, bo np. nasza kwatera była fajna, ale była na beznadziejnej górce. Pół godziny musieliśmy wchodzić na kwaterę z centrum i to pod stromą górę. A jak dzwoniłam i zaklepywałam kwaterę to uprzedziłam babkę, że będziemy z małym brzdącem, to nic nie wspomniała o tej górze.
Na rowerkach raz jeździliśmy i Kubuś był zadowolony- wogóle tam są piękne trasy na rowery, ale w miarę trzeba mieć dobra kondycję- bo tereny górzaste ;D
BASIU GRATULUJĘ ZGUBIENIA 6 KILOSKÓW!!!!!!
W Krakowie również byliśmy u pana docenta i na dzien dzisiejszy nie może on mi zrobić, żadnej operacji, bo jest to fizycznie niemożliwe. On pracuje w szpitalu dziecięcym, i poprostu nie ma gdzie kłaść dorosłych pacjentów. Mam się odezwać do niego po wakacjach. Ale są dwa bardzo duże minusy- koszt takiej operacji około 50 tys, i na 2 miesiące musiałabym wyjechac do Krakowa - chyba umarłabym bez Kubusia. Więc narazie nie zawracam sobie tym głowy. Ale wiem, że jest szansa i może kiedys się zdecyduję.
Basiu mu jechaliśmy w dzień i Kubulek super zniósł podróż. Ja nawet nie brałam wody przygotowanej do mleczka, bo w sumie robilismy często postoje i w każdym bardze jak poprosiłam o wrzątek bez problemu mi go dawali, dolewalam wodę żywca i była w sam raz woda na mleczko. Najważniejsze na taką trasę , tak jak pisała Edytka jest dużo picia- ja miałam z 3 butelki herbatki, i flipsy, które Kubus sobie podgryzał. Oczywiście trzeba ubrac jak najlżej malucha, bo w samochodzie raczej mu ciepło i osłonki na szyby.
Edytka życze powodzenia na egzaminie!!!!! Na pewno się uda!!!
Ja też biorę codziennie Zyrtec, ale nie zauważyłam, żeby u mnie działał tak jak u Ciebie, ale każdy jest inny więc, może rzeczywiście w tym cos jest.
Agula i Olka- dziekuję za pamięć i ciepłe słowa!!!!
Oczywiście my na spotkanie bardzo chętni jestesmy i jak najbardziej może być Park Oliwski!!! Podajcie tylko datę i godzinę!!!
PIsałyście o ZOO- my tez byliśmy jakiś czas temu i też jest fajne miejsce do spacerowania. Mały napatrzec się nie mógł na zwierzątka. Tak wogóle jeszcze cyrk mamy zaliczony z Kubusiem i fokarium- wszystkie atrakcje dobrze zniósł. Tylko z cyrku wyszliśmy przed końcem, bo w sumie 2 godziny dla tak małego dziecka to już za długo i zaczął się nudzić.
U nas przygotowania do roczku- ale o tym Wam napisze później, bo już mnie mój maluszek woła!!
Pozdrawiam serdecznie!!!!!!
Ewka