Izabelinda
Mama Dominisia i Patrysi
Hej moje słodkie cioteczki!
Martka - mam nadzieję, że na razie nic Wam nie wyszło ani nie wyjdzie po tym kontakcie z choróbskiem zakaźnym. I masz rację, bezmyślność niektórych ludzi nie zna granic. Jak DD miał ospę to nie pchałam się z nim do przychodni, gdzie są też przecież już dzieci zdrowiejące czekające na kontrolę, tylko poinformowałam że jest ospa i dali nas do izolatki. A ostatnio widziałam koleżankę z jego klasy jak z ospą latała po placu zabaw, dobrze że nie po naszym tylko po drugiej stronie Witomina.
Jolu - jaka szkoda że tak Ci szkodzą brzoskwinie i słonko. A jest tam dziś u Was trochę słonka? To podeślijcie bo u nas szaro...
Gosiaczek, Sylwia - jak tam samopoczucie przyszłych mamusiek kwietniowych?
Idę syna pogonić do ubierania... bo dzisiaj jakieś święto lasu i wszyscy w proszku, zaspani
I dziś też wyjeżdżają do domu młodożeńcy a rodzice na rekolekcje, więc zrobi się luźniej. Jeszcze tyko musze dogadać z mężem kiedy jedzie na to szkolenie i egzaminy, czy dziś czy jutro... znów na kilka dni będziemy się musieli odkleić ![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Martka - mam nadzieję, że na razie nic Wam nie wyszło ani nie wyjdzie po tym kontakcie z choróbskiem zakaźnym. I masz rację, bezmyślność niektórych ludzi nie zna granic. Jak DD miał ospę to nie pchałam się z nim do przychodni, gdzie są też przecież już dzieci zdrowiejące czekające na kontrolę, tylko poinformowałam że jest ospa i dali nas do izolatki. A ostatnio widziałam koleżankę z jego klasy jak z ospą latała po placu zabaw, dobrze że nie po naszym tylko po drugiej stronie Witomina.
Jolu - jaka szkoda że tak Ci szkodzą brzoskwinie i słonko. A jest tam dziś u Was trochę słonka? To podeślijcie bo u nas szaro...
Gosiaczek, Sylwia - jak tam samopoczucie przyszłych mamusiek kwietniowych?
Idę syna pogonić do ubierania... bo dzisiaj jakieś święto lasu i wszyscy w proszku, zaspani