reklama
Wczoraj byliśmy na pobraniu krwi i zrobią badania na obecność przeciwciał boreliozy. Wyniki mają już być po tygodniu, a wizyta 22.09 więc poczekam do wizyty. Nie będę wcześniej dzwonić, bo się zmartwię jak coś będzie nie tak.
Cynamonka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 29 Marzec 2006
- Postów
- 1 397
U nas tez nie wesolo. Kuba sie skaleczyl na urlopie o kaktusa. przemylam mu ranke i wszytko byloby ok, ale maly siedzial w morzu prawie godzine. Ranka sie otworzyla a on wieczorem bawil sie na placu zabaw ( a tam jak wiadomo miliardy bakterii) . Kilka dni pozniej na palcu powstal babel taki jak po oparzeniu a kolejnego dnia mial juz podobny na buzi, nodze i na drugiej raczce. Bable popekaly i powstaly saczace sie brzydkie rany. Pognalismy do lekarza i okazalo sie bakteryjne zakazenie. Antybiotyk na tydzien ( pierwszy w zyciu i to z tak durnego powodu ). Przynajmniej pociecha, ze nie skarzyl sie ze go to boli, wcale mu nie przeszkadzalo.
Dzieci...
Dzieci...
Biedny Kuba, ale tak jak piszesz, człowiek ma panikę w oczach, a dziecko wyluzowane
Dzisiaj M pojechał oddać mocz Martynki do badania. Wczoraj jak wróciła z przedszkola, to wpadła w histerię przy sikaniu. Podskoczyła jak poparzona Ma jakby odparzone albo obtarte. Podejrzewam, że popuszcza w przedszkolu, bo pisałam, że chyba nie chce tam robić siku (chociaż dwa dniu temu powiedziała, że zrobiła) i coś ją podrażniło. Po południu przejdę się z nią do lekarza. Na razie smarowanie. Marudna jest jak nie wiem. Bartek się zaraz obudzi, to oba będą sobie wtórować
Dzisiaj M pojechał oddać mocz Martynki do badania. Wczoraj jak wróciła z przedszkola, to wpadła w histerię przy sikaniu. Podskoczyła jak poparzona Ma jakby odparzone albo obtarte. Podejrzewam, że popuszcza w przedszkolu, bo pisałam, że chyba nie chce tam robić siku (chociaż dwa dniu temu powiedziała, że zrobiła) i coś ją podrażniło. Po południu przejdę się z nią do lekarza. Na razie smarowanie. Marudna jest jak nie wiem. Bartek się zaraz obudzi, to oba będą sobie wtórować
Z Martyną o tyle ok, że rzeczywiście to było podrażnienie, że obyło się bez lekarza i sudokrem wystarczył. Pani mówi, że ona ładnie sika w przedszkolu i chyba dlatego, że nie ma z nią problemów nikt za bardzo się nie intersował, a ona się mogła nie wytrzeć i podrażnienie gotowe. Za to panie teraz się lepiej przyłożą ;-)
A z badaniem na kleszcza wynik z pogranicza więc trzeba w październiku powtórzyć
A z badaniem na kleszcza wynik z pogranicza więc trzeba w październiku powtórzyć
No i się porobiło :-no:
Od zeszłego piątku Martyna dostała jednak silniejszy antybiotyk na boreliozę. Wyniki nie były jednoznaczne więc trzeba na zimne dmuchać :-( Musi brać przez 20 dni 3 razy dziennie. Do przedszkola może chodzić, chociaż prawie cały tydzień co był siedziała w domu, bo zaczęła kaszleć :-( A do tego okazało się, że ma wadę wzroku :-( Pojechaliśmy na takie zwykłe badanie, bo w dalszym ciągu zezuje na jedno oczko, a tu się okazało, że to nie zez dziecięcy od perkatego noska, tylko mega problem. 20 listopada ma mieć szczegółowe badanie. Przez tydzień mam jej zakrapiać atropinę. Na pewno dostanie okulary i plaster na oczko :---( Ja sobie tego nie umiem wyobrazić. Pocieszam się tym, że szczęście, że to wyszło teraz, a nie przy badaniach przesiewowych przed szkołą Wtedy nie wiem co by było, a tak przez te 3-4 lata może się uda zrehabilitować. Jeszcze od listopada wróciłam do pracy i gonie czas, żeby mi starczyło. Jak nie wpadnę w depresję, to chyba osiweję :-(
Od zeszłego piątku Martyna dostała jednak silniejszy antybiotyk na boreliozę. Wyniki nie były jednoznaczne więc trzeba na zimne dmuchać :-( Musi brać przez 20 dni 3 razy dziennie. Do przedszkola może chodzić, chociaż prawie cały tydzień co był siedziała w domu, bo zaczęła kaszleć :-( A do tego okazało się, że ma wadę wzroku :-( Pojechaliśmy na takie zwykłe badanie, bo w dalszym ciągu zezuje na jedno oczko, a tu się okazało, że to nie zez dziecięcy od perkatego noska, tylko mega problem. 20 listopada ma mieć szczegółowe badanie. Przez tydzień mam jej zakrapiać atropinę. Na pewno dostanie okulary i plaster na oczko :---( Ja sobie tego nie umiem wyobrazić. Pocieszam się tym, że szczęście, że to wyszło teraz, a nie przy badaniach przesiewowych przed szkołą Wtedy nie wiem co by było, a tak przez te 3-4 lata może się uda zrehabilitować. Jeszcze od listopada wróciłam do pracy i gonie czas, żeby mi starczyło. Jak nie wpadnę w depresję, to chyba osiweję :-(
reklama
Podziel się: