reklama
M
maja33
Gość
my tez mamy te majteczki pampersa sa super bo Marcie spodobalo sie sikanie do nocnika i co chwile na nim siada i nawet juz umie sobie sciagnac tego pampersa w kazdym razie okolo 10razy na dzien zalatwi sie do nocnika reszte w pieluche ale chyba jeszcze nie trzyma tak dobrze moczu bo sika czesto i malo ciesze sie ze juz zaczelismy przygode z nocnikiem kto wie moze sie uda do 2 latek ale kupki jeszcze nie umie zrobic na nocnik:-(
gratulacje dla nocnikowych sikaczy
gratulacje dla nocnikowych sikaczy
aniii
aaaaa Kotki dwa...
- Dołączył(a)
- 5 Maj 2006
- Postów
- 2 564
dzięki dziewczyny za info...Meggi muszę wyprobować ten manewr z lalką...
dzisiaj nasze mycie wlosków wyglądalo tak, że ja Lilę trzymaalm za ręce a Paweł jej płukał włosy. niby obyło sie bez placzu ale strachw oczach mówi za siebie...
a u nas jeśli chodzi o nocnik to totalna porażka a o mówieniu to już nie wspomnę, nawet, wstyd się przyznać Lilka do mnie mama nie mówi. jak wola to jakieś tada, czasami nana, ale za to dziś jak wróciłam z pracy to Lila mnie przytulila i zaśpiewała sliczną piosenkę...oczywiście po swojemu ale jakież to było urocze!!!
dzisiaj nasze mycie wlosków wyglądalo tak, że ja Lilę trzymaalm za ręce a Paweł jej płukał włosy. niby obyło sie bez placzu ale strachw oczach mówi za siebie...
a u nas jeśli chodzi o nocnik to totalna porażka a o mówieniu to już nie wspomnę, nawet, wstyd się przyznać Lilka do mnie mama nie mówi. jak wola to jakieś tada, czasami nana, ale za to dziś jak wróciłam z pracy to Lila mnie przytulila i zaśpiewała sliczną piosenkę...oczywiście po swojemu ale jakież to było urocze!!!
Wygoil sie guz i obdrapanie na policzku to dzis Diable zarylo noskiem i czolem i ma obdrapane...
Oj ten nasz Urwis....Ciagle gdzies siniak, zadrapania itp.W ogole to babki na plau zabwa to mi sie dziwia,ze za nim nadazam.Takie zywe srebro.Wszystko dotknac, zaobaczyc, wspiac sie.Dzis probowal zobaczyc co jest w smietniku i sie na niego wspinal
Ale weicie co???? Wole jak on taki zywy i odwazny niz taki zahukany i cichy.Choc czasem wsiadlabyn na miotle i poleciala na ksiezyc
Oj ten nasz Urwis....Ciagle gdzies siniak, zadrapania itp.W ogole to babki na plau zabwa to mi sie dziwia,ze za nim nadazam.Takie zywe srebro.Wszystko dotknac, zaobaczyc, wspiac sie.Dzis probowal zobaczyc co jest w smietniku i sie na niego wspinal
Ale weicie co???? Wole jak on taki zywy i odwazny niz taki zahukany i cichy.Choc czasem wsiadlabyn na miotle i poleciala na ksiezyc
Bara Martyna też ma pierwsze przejawy uporu i dobrej zabawy z tego co się wokół dzieje. Jak nie ma na coś ochoty, to ni prośbą, ni groźbą ;-), a za chwilę, czasem za kilka dni wyskoczy z czymś nowym . Teraz jest na etapie zawstydzania się w nowym towarzystwie, a robi to w taki aktorski sposób - z uśmiechem zerka w kierunku cioć i wujków, zrumienia się, mruga oczkami, jednym słowem kokietuje.
Meggi, Maja my też kupujemy pieluchomajtki z rossmana. Raczej na urlop, bo są wygodne w użyciu, ale cenowo to kiepski interes. Udało nam się wreszcie kupić sleep'n'play i teraz będziemy z tych korzystać. A po cichu też mam nadzieję, że to już raczej bliżej końcówki niż półmetek.
Aniii piosenka od córci na powitanie, to najmilsza rzecz na świecie. Moja Martyna co raz bardziej wygadana, ale dużo mówi po swojemu. Te ostatnie dwa tygodnie sprawiły, że dużo lepiej ją rozumiem np "ała" znaczy to co znaczy albo hałas, a "kapka" to czapka lub lampka.
Bodzinko ja też już "odchorowałam pokaleczone kolana, podrapane nogi itp. Teraz podczas urlopu na działce nie obyło się bez kilku wypadków głównie podczas schodzenia ze schodków - szczęściem lądowała w krzaczkach, ale zrobiła się trochę ostrożniejsza i bardziej samodzielna. Jak się przewróci obetrze ręce w koszulkę i idzie dalej.
Meggi, Maja my też kupujemy pieluchomajtki z rossmana. Raczej na urlop, bo są wygodne w użyciu, ale cenowo to kiepski interes. Udało nam się wreszcie kupić sleep'n'play i teraz będziemy z tych korzystać. A po cichu też mam nadzieję, że to już raczej bliżej końcówki niż półmetek.
Aniii piosenka od córci na powitanie, to najmilsza rzecz na świecie. Moja Martyna co raz bardziej wygadana, ale dużo mówi po swojemu. Te ostatnie dwa tygodnie sprawiły, że dużo lepiej ją rozumiem np "ała" znaczy to co znaczy albo hałas, a "kapka" to czapka lub lampka.
Bodzinko ja też już "odchorowałam pokaleczone kolana, podrapane nogi itp. Teraz podczas urlopu na działce nie obyło się bez kilku wypadków głównie podczas schodzenia ze schodków - szczęściem lądowała w krzaczkach, ale zrobiła się trochę ostrożniejsza i bardziej samodzielna. Jak się przewróci obetrze ręce w koszulkę i idzie dalej.
no tak u mnie nie moze byc za slodko:-(sebollo ma zapalenie gardla a do tego jeszcze spojowkija mam podraznione gruczoly potowe pod pachami po depilacji wczoraj rak nie moglam podniescdzis jest juz lepiej
sebus ma antybiotyk:-(pauli lecze uczulenie po ugryzieniu czegis na co ma uczulenie nie wiadomo ja podejrzewam meszki...no podsumowujac jak nie urok to sr...
sebus ma antybiotyk:-(pauli lecze uczulenie po ugryzieniu czegis na co ma uczulenie nie wiadomo ja podejrzewam meszki...no podsumowujac jak nie urok to sr...
reklama
sikoreczka79
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 28 Lipiec 2007
- Postów
- 6 890
Och zdróweczka dla maluszków!!!!!
Ja na wyjeździe przez dwa tygonie walczyłam ze smarkatkami, kaszlami i bólami gardziołek. Wczoraj poszłam do lekarki i miła niespodzianka Beboki już prawie zdrowe:-) Tylko clemastin im zapisała. W sumie to się cieszę bo jakbym była w domku to by im zaraz antybiotyk dała, a tak to sobie poradzili na witamince C i Stodalu
Ja na wyjeździe przez dwa tygonie walczyłam ze smarkatkami, kaszlami i bólami gardziołek. Wczoraj poszłam do lekarki i miła niespodzianka Beboki już prawie zdrowe:-) Tylko clemastin im zapisała. W sumie to się cieszę bo jakbym była w domku to by im zaraz antybiotyk dała, a tak to sobie poradzili na witamince C i Stodalu
Podziel się: