reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kleszcz u miesięcznego dziecka

A to na pewno był kleszcz? Kleszcze raczej nie są podłużne tyłki okragle/owalne. Może przecinek ja ugryzł albo inny owad?
Owalny, z tego stresu używam złych określeń. Nie okrągły, ale owalny. Jak pestka, ale malutki. Wstawiłam wyżej zdjęcie z internetu bo tak to wyglądało.
 
reklama
Pytanie czy miał lekko wbitą głowę czy tylko sobie jeszcze siedział. Ale jak łatwo było go ściągnąć to raczej siedział powierzchownie i nie zdążył jeszcze nic zrobić. Jutro pediatra coś poradzi. Na szczęście nie każdy kleszcz przenosi boreliozę więc trzeba być dobrej myśli. Po samym zdjęciu trudno ocenić czy się wbił czy tylko siedział i to akurat od ugryzienia czy czegoś innego. Szkoda, że wyrzuciłaś go bo są labolatoria co badają kleszcze i wtedy wiadmo czy coś przenosi czy też nie.
 
Pytanie czy miał lekko wbitą głowę czy tylko sobie jeszcze siedział. Ale jak łatwo było go ściągnąć to raczej siedział powierzchownie i nie zdążył jeszcze nic zrobić. Jutro pediatra coś poradzi. Na szczęście nie każdy kleszcz przenosi boreliozę więc trzeba być dobrej myśli. Po samym zdjęciu trudno ocenić czy się wbił czy tylko siedział i to akurat od ugryzienia czy czegoś innego. Szkoda, że wyrzuciłaś go bo są labolatoria co badają kleszcze i wtedy wiadmo czy coś przenosi czy też nie.


Badanie kleszczy w laboratorium jest totalnie bez sensu, bo kleszcz moz emiec bolerioze a jej nie przenieść na osobę, w którą się wpił. Szybciej szkoda, że wyrzucony bo można pod powiększeniem aparatu obejrzeć czy ma głowę i łapy typowe dla kleszcza czy to jednak co innego było.

 
Badanie kleszczy w laboratorium jest totalnie bez sensu, bo kleszcz moz emiec bolerioze a jej nie przenieść na osobę, w którą się wpił. Szybciej szkoda, że wyrzucony bo można pod powiększeniem aparatu obejrzeć czy ma głowę i łapy typowe dla kleszcza czy to jednak co innego było.

Zgadza się ale jak w badaniu wyjdzie, że nie przenosi choroby to już od razu jest spokój i temat zamknięty.
 
Kochana, spokojnie... Nawet jeśli zdążył sie wbić to na te chwile i tak niewiele można zrobić. U znajomych dziecku zapobiegawczo pediatra zlecił antybiotyk od razu, co moja pediatra uwaza za głupotę (powiedziała mi, ze przeciez antybiotyk leczy a nie zapobiega, wiec jesli ma wystapic borelioza to i tak wystąpi, antybiotykiem mozna ja leczyć, nie uchroni sie przez zapobiegawcze podawanie wiec bez sensu podawac go dziecku nie majac nawet pewnosci czy zachoruje). Karolek byl troszke starszy jak mial pierwszego kleszcza (cos kolo pol roku), na szczescie bez boreliozy. Moje dzieci sa jak magnes na kleszcze. Pomimo smarowania, psikania i tak łapią, nawet przed domem. "Hitem" bylo, gdy obudzilam sie rano w niedziele, patrze a Blani ma cos na oku, przygladamy sie a to kleszcz, ktory umiejscowil sie w takim miejscu (zdjecie poniżej). Nam pediatra mowi, ze trzeba czekac i obserwowac czy nie pojawia sie rumien, na te chwile tez chyba tylko tyle mozesz zrobic. Zdrówka dla córeczki

Itak jak koleżanka wyzej pisze, nie dawaj sie naciagnac na badania kleszcza, nawet gdybya go miala bo to zupelnie bezsensowna strata pieniedzy!
 

Załączniki

  • Messenger_creation_12ff225b-63c0-42db-aaf1-801f5da91353.jpeg
    Messenger_creation_12ff225b-63c0-42db-aaf1-801f5da91353.jpeg
    52,9 KB · Wyświetleń: 84
Pytanie czy miał lekko wbitą głowę czy tylko sobie jeszcze siedział. Ale jak łatwo było go ściągnąć to raczej siedział powierzchownie i nie zdążył jeszcze nic zrobić. Jutro pediatra coś poradzi. Na szczęście nie każdy kleszcz przenosi boreliozę więc trzeba być dobrej myśli. Po samym zdjęciu trudno ocenić czy się wbił czy tylko siedział i to akurat od ugryzienia czy czegoś innego. Szkoda, że wyrzuciłaś go bo są labolatoria co badają kleszcze i wtedy wiadmo czy coś przenosi czy też nie.
Jak syn miał kleszcza to powiedzieli mi, że już nie badają jak nam usuwali :(
 
Badanie kleszczy w laboratorium jest totalnie bez sensu, bo kleszcz moz emiec bolerioze a jej nie przenieść na osobę, w którą się wpił. Szybciej szkoda, że wyrzucony bo można pod powiększeniem aparatu obejrzeć czy ma głowę i łapy typowe dla kleszcza czy to jednak co innego było.

Szczerze to właśnie nie widziałam tych lap… Idę do pielegniarki zobaczyć czy nic nie zostało…
 
Kochana, spokojnie... Nawet jeśli zdążył sie wbić to na te chwile i tak niewiele można zrobić. U znajomych dziecku zapobiegawczo pediatra zlecił antybiotyk od razu, co moja pediatra uwaza za głupotę (powiedziała mi, ze przeciez antybiotyk leczy a nie zapobiega, wiec jesli ma wystapic borelioza to i tak wystąpi, antybiotykiem mozna ja leczyć, nie uchroni sie przez zapobiegawcze podawanie wiec bez sensu podawac go dziecku nie majac nawet pewnosci czy zachoruje). Karolek byl troszke starszy jak mial pierwszego kleszcza (cos kolo pol roku), na szczescie bez boreliozy. Moje dzieci sa jak magnes na kleszcze. Pomimo smarowania, psikania i tak łapią, nawet przed domem. "Hitem" bylo, gdy obudzilam sie rano w niedziele, patrze a Blani ma cos na oku, przygladamy sie a to kleszcz, ktory umiejscowil sie w takim miejscu (zdjecie poniżej). Nam pediatra mowi, ze trzeba czekac i obserwowac czy nie pojawia sie rumien, na te chwile tez chyba tylko tyle mozesz zrobic. Zdrówka dla córeczki

Itak jak koleżanka wyzej pisze, nie dawaj sie naciagnac na badania kleszcza, nawet gdybya go miala bo to zupelnie bezsensowna strata pieniedzy!
To właśnie u nas taka kropeczka malutka była jak na tym zdjęciu… Tak, z tym badaniem kleszcza to już u syna jak wyjmowali kiedyś to mi tłumaczył lekarz… Właśnie tylko nie pamiętałam jak jest z antybiotykiem ale właśnie chyba różne szkoły też…
 
Szczerze to właśnie nie widziałam tych lap… Idę do pielegniarki zobaczyć czy nic nie zostało…


Właśnie przy takich małych to ciężko dostrzec dlatego warto po wyjęciu zrobić telefonem jakiegoś zooma i zobaczyć czy ma łeb i łapki na swoim miejscu. Najważniejsze jeśli był wbity to wyjecie głowy kleszcza a raczej tej ssącej części, która się wbija w skórę.
 
reklama
No i to zaczerwienienie jest dość mocne, przy kleszczy raczej jest taki delikatny rumień ale nie wiem czy u każdego tak to wygląda. U mnie to było takie delikatne zaróżowienie wokół miejsca wbicia, na pewno nie tak mocne jak u Twojej córy.
 
Do góry