reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kilka dni bez dziecka?

Dołączył(a)
25 Sierpień 2017
Postów
1
Drogie mamy prosze o poradę.
Mąż zaplanował wyjazd za kilka tygodnie tylko we dwójkę : wyjazd w czwartek w południe i powrót w niedzielę wieczorem czyli 3 nocki beze córci (11 mies). Córcia ma zostać z moimi rodzicami. Wiele razy im ja zostawiłam to były godziny, gdy mieliśmy remont to nawet na cały dzień jutro jedzie na pierwszą noc beze mnie (wykorzystaliśmy fakt malowanie w domu no i sprawdzimy czy mala zostanie z dziadkami sama). Zawsze ńocowalysmy razem u moich rodziców (ferie, wakacje) Tak ze jest do nich przywiązania. Nawet jej łóżeczko mamy tam jutro zawiezc :eek:
Strasznie cieszyłam się na ten wyjazd (3 dni chodzenia po gorach jak dawniej, marzyłam o tym wyjezdzie). Relaks, odpoćzynek:sorry: oczywiście nie od córeczki bo gdyby nie fakt że to góry i dużo lazenia to by z nami pojechala, wróciliśmy kilka dni temu z wakacji znad jeziorka i było super :happy2::sorry2:
Im bliżej wyjazdu coraz więcej panikuje:frown: czuje się tak jakbym miala popelnic błąd życia. Ja boję się ja jutro zawiezc bo pewnie do niej za chwilę będę chciała jechać. Mamusie może powinismy odwołać wyjazd :no: sama nie wiem.
Dodam że cały czas siedzę z małą w domu a mąż dużo pracuje dużo za dużo :( nie chce mi się nawet o tym gadać.
 
reklama
Zaufaj rodzicom i pozwol sie porwac mezowi na zasluzony urlop. Wiem, co czujesz , sama tez tak przezywalam pierwsze "wakacje" najstarszego synka u dziadkow. Okazalo sie, oczywiscie, ze wszystko bylo w najlepszym porzadku, dziadkowie sobie poradzili , a synek byl zadowolony.
 
My byliśmy w górach kilka dni temu z trójka dzieci w tym z roczniakiem. I świetnie dał radę tylko nosidelko jest konieczne. Jakoś nie pomyślałam żeby ich zostawić i pozbawić tych widoków i atrakcji. No i rozłąka z maluszkiem byłaby dla mnie zbyt trudna. Myślę że nie bawilabym się dobrze. Wyjazd tylko z mężem jest kuszący więc jeśli rodzice pomogą i bedziesz pewna że dziecko nie bedzie cierpieć to czemu nie. . . Wazne żebyś dobrze się bawiła a nie myślami ciągle była w domu bo co to za wypoczynek
 
Dla niespelna roczniaka , smiem watpic, czy lazenie po gorach , caly dzien w nosidle, jest atrakcja. Jasne, ze mozna , nie mam nic przeciwko. Ale argument o "pozbawianiu widokow i atrakcji" w odniesieniu do rocznego dziecka wydaje mi sie troche naciagany :D
 
Byliśmy z trójka dzieci, to o starszakach myślałam jeśli chodzi o atrakcje. A nie wyobrażam sobie zabrać dwójkę a jedno zostawić zwłaszcza takiego maluszka. No i trzeba rozsądnie podejść do sprawy a nie trzymać cały dzień maluszka w nisidle. Chyba żadna mama tego swojemu dziecku nie funduje. Dlatego radzilam zeby jechać jeśli jest dziecko z kim zostawić i będą się rodzice dobrze z tym czuli
 
Drogie mamy prosze o poradę.
Mąż zaplanował wyjazd za kilka tygodnie tylko we dwójkę : wyjazd w czwartek w południe i powrót w niedzielę wieczorem czyli 3 nocki beze córci (11 mies). Córcia ma zostać z moimi rodzicami. Wiele razy im ja zostawiłam to były godziny, gdy mieliśmy remont to nawet na cały dzień jutro jedzie na pierwszą noc beze mnie (wykorzystaliśmy fakt malowanie w domu no i sprawdzimy czy mala zostanie z dziadkami sama). Zawsze ńocowalysmy razem u moich rodziców (ferie, wakacje) Tak ze jest do nich przywiązania. Nawet jej łóżeczko mamy tam jutro zawiezc :eek:
Strasznie cieszyłam się na ten wyjazd (3 dni chodzenia po gorach jak dawniej, marzyłam o tym wyjezdzie). Relaks, odpoćzynek:sorry: oczywiście nie od córeczki bo gdyby nie fakt że to góry i dużo lazenia to by z nami pojechala, wróciliśmy kilka dni temu z wakacji znad jeziorka i było super :happy2::sorry2:
Im bliżej wyjazdu coraz więcej panikuje:frown: czuje się tak jakbym miala popelnic błąd życia. Ja boję się ja jutro zawiezc bo pewnie do niej za chwilę będę chciała jechać. Mamusie może powinismy odwołać wyjazd :no: sama nie wiem.
Dodam że cały czas siedzę z małą w domu a mąż dużo pracuje dużo za dużo :( nie chce mi się nawet o tym gadać.
Hej. I jakpo próbie zostawienia dziecka? Udało się przeżyć?
 
Nie bądź nadgorliwą mamuśką, bo tylko się wykończysz. Jedź na wakacje, odpocznij i nie martw się - Twoi rodzice wychowali Ciebie, więc na pewno dadzą sobie radę przez kilka dni z wnuczką :)
 
Zawsze mam troche wyrzuty sumienia jak zostawiam dzieci na dłużej niz dzien z dziadkami chociaz one są już troche większe, ale pozwalamy sobie raz na jakis czas na takie wypady, bo to zdrowe zarówno dla naszego małżenstwa jak i dla dzieciaków :) denerwują mnie nawet takie mamuśki co sie nigdzie nie rusza i całę dnie z dzieckiem spędzają a dziecko tez ludzi nie widzi innych niż swoja mamuśka. Potem przychodzi zaprowadzic do przedszkola i jest lament stulecia, bo jak to bez mamy ;)
 
Zostawiajcie dzieci z dziadkami póki jeszcze mają siłę i chęci a same ten czas wykorzystajcie optymalnie dla siebie i lub partnerów. Najlepsza metoda na udane związki i samoakceptacje
 
reklama
jeżeli jest związana z dziadkami, spędzała tam całe dnie, to nie potrzebnie panikujesz :)
zna już to miejsce, i zna dziadków :) będzie dobrze :)
ja też często panikuje, nawet jak mam zostawić kotka pod czyjąś opieką, a co dopiero moje dziecko, ale trzeba zaufać innym :)
odpocznij :)
 
Do góry