reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kiedy szyjka robi problemy

reklama
Poza tym ja bym chciała zajść w ciążę szybciorem :) więc nie chcę znowu ogarniać po drodze przygotowań do zabiegu. Mam nadzieję, że sam szew da radę, chciałabym mieć 3 żyjących dzieci jeszcze.
 
Podnosicie mnie na duchu, że tym razem może się udać :) ja też nie miałam żadnych bóli ani skurczów dopóki szyjka nie zjechała do zera. Jak już zjechała, to się poród zaczął, do szpitala przyjechałam z pełnym rozwarciem, nic mi się nie działo, pojechałam bo zaczęłam krwawić, a tu bum, dziecko w kanale rodnym :/
Mialam kijową lekarkę przy tamtej ciąży, nie mierzyła mi szyjki wcale. Pluję sobie w brodę, ale myślałam, że tak ma być. Ale zmienilam już lekarza na takiego z doświadczeniem w tych tematach, więc czuję się bezpiecznie akurat pod tym kątem. Chociaż przeraza mnie to, będzie stresior tak czy inaczej.
 
Ja mam prywatne ubezpieczenie, mogę sobie biegać na kontroke i co tydzień jeżeli będę potrzebować, będę wbijać, prosić o sprawdzenie i więcej mnie nie musi interesować. Szpital też mam pod nosem, 20min spacerem z mieszkania. Najgorsze jest to, że ja mieszkam na 4 piętrze bez windy, więc wychodzenie do domu to było największe wyznanie.
 
Hej szew mam zlony juz 4 raz . W pierwszej ciazy mialam zaklafany w 25 tyg ciazy juz jako ratunkowy bo szyjka skrovona miala okolo 1 cm i rozwarcie wewnetrzne i ksztalcie lejka. Musialam lezec oszczedzac sie nie dzwigac i szczesliwie urodzilam synka w 39 tyg ciazy.
W kazdej kolejnej ciazy okolo 16-17 tyg mam zakladany szew profilaktycznie . Tez trzeba sie oszczedzac ale noe musze ciagle lezec. Pozdrawiam i zycze powodzenia.
Hej, czy mogłabyś napisać coś więcej o szwach zakładanych profilaktycznie? Bo właśnie czekam na to, mam mieć zakładany w przyszłym tygodniu. Moja szyjka jest krótka z powodu konizacji i trochę panikuję, czy wytrzyma do zabiegu, choć lekarz uspokaja, że nie jest najgorzej (kilka dni temu miała 2,4 cm, jestem w 14.t.c.). Na jakiej długości szyjkę ci zakładali szwy, ile byłaś potem w szpitalu i co tam ogólnie robią poza samym zakładaniem szwu. No i jak się potem żyje, jak takie oszczędzanie wygląda? Bo mam wrażenie, że dla każdego to znaczy coś innego:)
Będę ogromnie wdzięczna za odpowiedzi!
 
Hej, ja tez jestem po stracie w 22tc. Szyjka mimo badań zmniejszyła się w ciągu 2 tyg. Z 3,4 do 0,4. Wyszło przy badaniu połówkowy. W szpitalu byłam 15 min po wyjściu od lekarza z badań. Na następny dzien pęcherz płodowy się osunął zaczęły sączyć się wody i miałam już pełne rozwarcie.. nie było szans na szew ratunkowy tylko zalecenie leżenia luteina i nospa. Przeleżałam na oddziale tydzień. Urodziłam naturalnie 25 grudnia 2021 r. martwego synka. Lekarza od razu mówili ze będzie konieczność szwu od 14–18tc i kontrole co 2 tyg.
Aktualnie jestem w 7 tc czekam na pierwsza wizytę i konkretne wskazania lekarza. Chętnie zostanę i podzielę się swoimi doświadczeniami.
 
Nie pisałam nic od dłuższego czasu bo powiem szczerze, że trochę zderzyłam się ze ścianą. Gdy podczas pobytu w szpitalu wszyscy lekarze mówili mi o konieczności zakładania szwu tak teraz dwóch lekarzy z którymi sie konsultowałam mówiło ze nie zakłada sie szwu profilaktycznie tylko mam brać luteinę i chodzić na kontrole a dopiero gdy szyjka zacznie sie skracać to można myśleć o szwie!! Szoda tylko ze u mnie w poprzedniej ciąży szyjka w 2 tyg otworzyła sie totalnie z 34mm… wczoraj byłam na badaniach prenatalnych i doktor zdecydowanie powiedziała, że szew powinien być założony bo u mnie jest duże ryzyko powtórki. Czekam teraz na konsultacje u 3 już lekarza z nadzieją, że ktoś spojrzy na mnie jak na żywą kobietę z uczuciami a nie jedynie statystykę której po 2-3 poronieniach szew będzie sie należał.

Są tu jakieś dziewczyny z podobnymi doświadczeniami? Jak u was było ze szwem? Zakładany od razu czy czekanie na skrócenie sie szyjki?

Ja szczerze jestem załamana sytuacją a stres nie pomaga w takim przypadku..
 
Nie pisałam nic od dłuższego czasu bo powiem szczerze, że trochę zderzyłam się ze ścianą. Gdy podczas pobytu w szpitalu wszyscy lekarze mówili mi o konieczności zakładania szwu tak teraz dwóch lekarzy z którymi sie konsultowałam mówiło ze nie zakłada sie szwu profilaktycznie tylko mam brać luteinę i chodzić na kontrole a dopiero gdy szyjka zacznie sie skracać to można myśleć o szwie!! Szoda tylko ze u mnie w poprzedniej ciąży szyjka w 2 tyg otworzyła sie totalnie z 34mm… wczoraj byłam na badaniach prenatalnych i doktor zdecydowanie powiedziała, że szew powinien być założony bo u mnie jest duże ryzyko powtórki. Czekam teraz na konsultacje u 3 już lekarza z nadzieją, że ktoś spojrzy na mnie jak na żywą kobietę z uczuciami a nie jedynie statystykę której po 2-3 poronieniach szew będzie sie należał.

Są tu jakieś dziewczyny z podobnymi doświadczeniami? Jak u was było ze szwem? Zakładany od razu czy czekanie na skrócenie sie szyjki?

Ja szczerze jestem załamana sytuacją a stres nie pomaga w takim przypadku..
Hej Natka!
Ja na Twoim miejscu poszukałabym takiego lekarza, który szew założy. W sensie wystawi skierowanie do szpitala. Idź do tego, w którym byłaś, tam mają Twoje papiery i na upartego. A jak nie chcą, to odmowa na piśmie.

Ja jestem teraz w 7 tygodniu drugiej ciąży, pierwszą wizytę mam w poniedziałek i mam nadzieję, że będzie decyzja o szwie, chociaż szpitala boję się potwornie i zabiegu, cewnika, leżenia, ale bardziej boję się być bez szwu.
Nie wiem jak oni Ci to chcą sprawdzać czy szyjka nie leci. Będą Ci robić USG co tydzień? Bez sensu trochę. U mnie zjechało z 38mm do 8cm rozwarcia bezobjawowo... to nie wiem jak miałabym to wyłapać wcześniej, a byłam na luteinie.
 
reklama
Hej Natka!
Ja na Twoim miejscu poszukałabym takiego lekarza, który szew założy. W sensie wystawi skierowanie do szpitala. Idź do tego, w którym byłaś, tam mają Twoje papiery i na upartego. A jak nie chcą, to odmowa na piśmie.

Ja jestem teraz w 7 tygodniu drugiej ciąży, pierwszą wizytę mam w poniedziałek i mam nadzieję, że będzie decyzja o szwie, chociaż szpitala boję się potwornie i zabiegu, cewnika, leżenia, ale bardziej boję się być bez szwu.
Nie wiem jak oni Ci to chcą sprawdzać czy szyjka nie leci. Będą Ci robić USG co tydzień? Bez sensu trochę. U mnie zjechało z 38mm do 8cm rozwarcia bezobjawowo... to nie wiem jak miałabym to wyłapać wcześniej, a byłam na luteinie.
No u mnie tez zupełnie bezobjawowo się wszystko zadziało.. mam konsultacje u zastępcy ordynatora ze szpitala w którym poroniłam i w którym lekarze zapewniali mnie o konieczności zakładania szwu, zobaczymy co powie.
Dostałam jeszcze namiar na lekarza który „w razie co mi pomoże” ale słyszałam tez ze skierowanie to jedno a decyzja lekarzy w szpitalu to drugie. Dlatego trochę się martwię jak to wyglada w rzeczywistości.

Lekarz prowadzący powiedział ze mogę przychodzić do niego co tydzień bo przecież mi nie zabroni.. mam wrażenie, że lekceważąco podchodzi do sprawy i chyba woli fizjologiczne ciąże gdzie można się chwalić sukcesami.
 
Do góry