Dałam po prostu test. Nawet nie pamiętam co mu powiedziałam wtedy. Wiem, że się popłakałam bo jeżeli mam być szczera mimo, że to była nasza wspólna decyzja to jak ujrzałam te dwie kreski to byłam przerażona. Najbardziej chyba tym "nieznanym" związanym z pierwszą ciąża, porodem i opieką nad dzieckiem. Mąż się ucieszył, ja się popłakałam. Jak teraz o tym pomyślę, po prostu potrzebowałam czasy żeby samemu oswoić się z tą myślą, że jestem teraz w dwupaku.
Nie musisz mówić mężowi od razu jeżeli tego nie czujesz. Ale nie zwlekaj zbyt długo. Bo może poczuć się niezbyt dobrze, gdy dowie się, że ukrywałaś to przed nim np. Do 10 tyg. Jak dziewczyny pisały wyżej, dla mężczyzny podglądanie "kropka" na USG to też mega przeżycie. Oczywiście, jeżeli mężczyzna wykaże chęć. Mój np. nie do końca był zdecydowany wejść do gabinetu przy pierwszej wizycie. Ale był ze mną na poczekalni, lekarz go poprosił i chyba było mu głupio odmówić i wszedł. A potem musiałam tak umawiać wizyty, aby był po pracy i mógł być na wizycie za mną