ZielonaMamma
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 2 Grudzień 2020
- Postów
- 1 715
Moja mama naprzemiennie krzyczała i się do mnie nie odzywała. Jako nastolatka bałam się wychodzić ze swojego pokoju, bo nie wiedziałam, na co akurat trafię. Uciekałam w wirtualny świat. Dopiero jak się wyprowadziłam i rozmawiałam z mamą raz na miesiąc, to nasze relacje się zdecydowanie poprawiły. Jak urodziły mi się dzieci to stała się super babcią, właściwie ignorującą mnie i męża na spotkaniach, bo się cały czas bawi z wnukami.
Ja sobie powiedziałam, że nie mogę być tak emocjonalnie niedostępna dla swoich dzieci. Nigdy nie mogłam liczyć na mamę, każdy mój problem był moją winą i powodem do krzyczenia na mnie albo ignorowania. Od kiedy pamiętam nie usłyszałam "kocham Cię".
Ja sobie powiedziałam, że nie mogę być tak emocjonalnie niedostępna dla swoich dzieci. Nigdy nie mogłam liczyć na mamę, każdy mój problem był moją winą i powodem do krzyczenia na mnie albo ignorowania. Od kiedy pamiętam nie usłyszałam "kocham Cię".