Niee, u nas to nie krostki… zalacze zdjęcie.
Raz bardziej zaognione, raz mniej, nawet jakiś moment miał sączące się rany.
Emolientem (emotopic) smarujemy się po kąpieli zwykle, czasem raz w ciągu dnia, wiec wychodzi max 2x dziennie.
Na te policzki stosujemy tez maść od pediatry, robiona z apteki (z kortyzolem), ona pomaga, ale to musimy robić przerwy i nigdy nie wyleczymy do końca.
Teraz mam wrażenie ze schodzi, a białko wprowadzam coraz częściej (w postaci sera żółtego głównie). Pediatra mówił ze warto wypić szklankę mleka i sprawdzić jak zareaguje młody, ale boje się ze jak wypije to znów mu wyskoczy i kolejne trzy miesiące będziemy się bujać