reklama
Na oko mam już wypróbowane ustawienie w podgrzewaczu i nie ma problemu. Ale wcześniej też mierzyłam temp wody (chyba że w wanience ) Ale Karolinna jeżeli Twoja mała jest cycowym dzieckiem to może lepiej zrób kaszkę na samej wodzie na początek. Chyba że już podawałaś jej sztuczne mleczko i wiesz ze to co wybralas jej nie zaszkodzi to nie ma problemu Smacznego dla Lenki Kaszki są pyszne
Karolina nie mierze temperatury, robie na oko.
Dziewczyny wiecie co najbardziej mnie zastanawia ze przecierki z bannanem Hippa sa juz od 4 miesiaca a z gerbera od 6 z gruszkami jest podobnie i badz tu człowieku madrym ???
Dziewczyny wiecie co najbardziej mnie zastanawia ze przecierki z bannanem Hippa sa juz od 4 miesiaca a z gerbera od 6 z gruszkami jest podobnie i badz tu człowieku madrym ???
Ja też mam pogdrzewacz 1-5 i soczki czy herbatki daje na 2-3 wtedy sa dobre do jdzenia
A kaszka narazie podaje z bobovity a ona jest na wodzie. Ja natopmiast mam problem bo na opakowaniu pisze ile dac proszku do wody jak chce sie do miseczki i pisze ze jak chce sie aby kaszka była płynna to dac mniej proszku. Mniej to znaczy o ile mniej ??? Jak pisze zeby dawac 4-5 łyzek na 150 ml to zeby było bardziej płynnie
A kaszka narazie podaje z bobovity a ona jest na wodzie. Ja natopmiast mam problem bo na opakowaniu pisze ile dac proszku do wody jak chce sie do miseczki i pisze ze jak chce sie aby kaszka była płynna to dac mniej proszku. Mniej to znaczy o ile mniej ??? Jak pisze zeby dawac 4-5 łyzek na 150 ml to zeby było bardziej płynnie
Dla mnie też robienie kaszek nadal stanowi zagadkę. Robię na mleku lub wodzie (w zależności od kaszki). Wcześniej robiłam na moim mleku ale zawsze wychodziła zupa i ciężko Marcinka się karmiło (bo pić jej nie chciał), potem tylko na wodzie. Teraz trzymam się tego co napisane na opakowaniu. Ale robię kaszki gęste tylko że wg proporcji z opakowania nie bardzo mi się udaje Więc wsypuję 4-5 miarek kaszki i dodaję 120 ml płynu i gotowe To i tak jest ilość którą synek jest w stanie naraz zjeść
Ja robię kaszki tylko na wodzie , bo jeszcze trochę karmię, więc Kamilek mleczko ma, a sztuczne mleko, musi mnieć sojowe, ze względu na skazę i nie znosi go. Gdy tylko wyczuje chociazby trochę to zaczyna pluć. Więc robię kaszki na wodzie, gęste i podaję łyżeczką - na śniadanko, czasem nie chce wiec np. dziś dolałam mu tam soczku i zjadł. Wszystko robię na oko i temp. wody i gęstość kaszki. Po kilku razach dojdziesz Karolinna do wprawy.
Ja kupuję tylko Bobvity: narazie malinową (ryżowa), bananową (mleczno-ryżowa) i wcześniej były jeszcze owocki leśne. Jabłkowa też nie jest zła ale robię poprostu kleik i dodaję jabłuszko do tego . Na początku przygody z kaszkami nie wiedziałam na jakie się zdecydować więc pisałam do firm z zapytaniem o próbki. Z Bobvity (a własciwie to firma Nutricia) przysłali bardzo szybko: dostałam próbkę kaszki, mleka Bebiko 2, musu jabłkowo-bananowego oraz poradnik, bardzo przydatny. Poza tym wybrałam te kaszki też dlatego że używałam ich mleka Bebiko1 i byłam poprostu do nich przekonana. Tylko moje przekonanie to jedno a synka to drugie ale na szczęście się zgraliśmy. Teraz dostaliśmy próbki z Nestle ale jeszcze ich nie testowałam
reklama
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 2
- Wyświetleń
- 3 tys
Podziel się: