reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Karmienie piersią

Karollina nie wiem jak to jest u innych ale ja karmię tylko piersią a leje się ze mnie jak z kartonu "łaciate" ;) Kasia ma smoczek od samego początku tyle, że tylko toleruje go jako "usypiacz" i potem wypluwa. Uspokoić się jej smokiem też nie da. A sam fakt- laktacji na pewno mi nie zmniejszył... Zawsze jeszcze zostaje ;D A gryżć- oczywiście gryzie... i ciągnie i wyrywa... różnie... A czasem jak po ciemku nie trafi w brodawkę a obok- zaciąga się i... rbi mi malinkę na piersi ::)
 
reklama
Ja karmię tylko i wyłącznie piersią i Kamilek ma smoczek, zasypia z nim, czasem wypluje, a czasem nie... Uspokaja go też smoczek ale nie na długo. pokarmu mam duzo, fakt, przeszłam kilka kryzysów, ale nie podałam butelki z innym mlekiem i teraz jest ok.
 
dziewczyny jak sobie radzicie z karmieniem piersią ? dalej wszystko w porządku? ja na razie daję jakoś radę,dzięki Bogu,choć rodzice mnie dobijają :p co chwilę pytają ile mała waży i żeby ją dokarmiała :p a waży 6040 i chyba pediatra by coś mi powiedziała,no nie? :p :mad: co ja mam im powiedzieć żeby sie odczepili z takimi hasłami :mad:
 
Karolinna u mnie to samo.Pocieszę Cię nasz Mateuszek waży dopiero 5400 i przy szczepieniu pediatra powiedział że jest OK.Uwagi pomijam milczeniem.Mati jak jest głaodny częsciej domaga się piersiwięc mam nadzieję że nie głoduje.Chciałabym karmić tylko piersią do 6miesiąca bo to niezapomniane chwile i najcenniejsze dla Mateuszka.
 
Ja też karmię tylko piersią, a od kiedy przestawiam Kasię na jakieś stałe pory posiłków a nie żądanie- mleko rozsadza mi piersi ::) Tak więc chyba piła do tej pory dużo więcej niż jak pije rzadziej ale bardziej "konkretnie". Skończyło sie podjadanie i co ciekawe: mniej ulewa. Ja tam ostro powtarzam mamie wręcz do znudzenia, że niczego dodatkowego pić nie potrzebuje i podsuwam jej artykuły i książki na ten temat ;D Też zamierzam Kasię karmić minimum do pół roku. A przybierać na wadze przybiera- idę dopiero na szczepienie na dniach to będę wiedziała ile- ale to widac po ubrankah chociażby ::)
 
tylko takie hasła sa dobijające :p eh.Ja też bardzo bym chciała karmić do 6 miesiąca co najmniej :)
a i u mnie też mała nie je co chwilę jak kiedyś i je sobie tak okolo 10 min i już nie chce ::) dziś pierwszy raz spała bez jedzonka aż 7,5 godz :o od 20.00 -3.30 jestem w szoku no i wiadomo po takiej przerwie mi też piersi chciały "eksplodować" ;) i w takiej sytuacji z której nakarmić ??? ;)
 
A ja miałam ostatnio taki mały zanik pokarmu, po którym o dziwo karmienie zaczyna "normalnieć", tzn. mleko nie rozsadza piersi, nie wycieka i jedna pierś podczas ssania nie prowokuje wycieku pokarmu z drugiej. Tak to można karmić!
Na razie Małgosia w dzień chce ssać co 2 godziny. Po próbach z odciągnięciem pokarmu wiem, że to oznacza za każdym razem ok. 140ml. Jedzenie na zmianę z piersi i butelki zupełnie jej nie przeszkadza, ale przy butli nie uśnie, a przy piersi - owszem.
 
ja już miałam tyle kryzysów... nie laktacyjnych ,bo i tak karmię tylko częściowo, ale psychicznych... już parę razy chciałam się przerzucić tylko na butelkę... Olek czasem na pierś się strasznie buntuje, robi potworne awantury, nie wiem sama jakim cudem to przetrwałam :) ale myślę sobie, że to już prawie 4 miesiące, do pół roku zostały tylko 2... to chyba dam radę, a może nawet i dłużej :)
 
reklama
Mam nadzieję że wspierając się wzajemnie damy radę.Ja chcę do 6miesiąca pierś a potem jakiś czas czasami jeszcze dodatkowo podac małemu pierś.Cieszę się że tyle nas karmi tylko piersią :)
 
Do góry