Dziewczyny - moje zdanie jest takie że nie do końca to zależy od diety - ja jem prawie wszystko (nie jem tylko smażonego i wydymającego i ostatnio ograniczam nabiał - ale to z innych wzgledow-podejrzenie skazy) i mój mały, nie zapeszyc, kolek nie ma. Oczywiście czasem trochę pomęczą go bączki ale to trwa minuty a nie godziny - popręży się , pomacha nóżkami, ponoszę go moment i mija. Sporadycznie raz na kilka dni daję mu esputicon jak widzę że się pręży i bączka nie może wypuścić. A dziś w sklepie to myślałąm że się ze wstydu zapadnę bo puścił takie głośne-dorosłe że sobie mogła sprzedawczyni pomyśleć że to ja albo mąż ;D
Pewnie trzeba przy kolkach na diete uważać zeby nie nasilic ale nie mozna sie doszukiwac caly czas winy w swojej diecie bo przeciez dzieci na butelce tez maja kolki- po prostu jelitka jeszcze niedojrzale. A z tych wszystkich zalecen co wolno a co nie to zwariowac mozna bo sa tak sprzeczne!!!
Pewnie trzeba przy kolkach na diete uważać zeby nie nasilic ale nie mozna sie doszukiwac caly czas winy w swojej diecie bo przeciez dzieci na butelce tez maja kolki- po prostu jelitka jeszcze niedojrzale. A z tych wszystkich zalecen co wolno a co nie to zwariowac mozna bo sa tak sprzeczne!!!