Ja każdy z tych alergizujących produktów wprowadzałam pojedynczo i powoli (np pomidora codziennie dodawałam sobie kolejny cienki plasterek). Efekt taki, że dopiero po pięciu miesiącach dochodzę to tzw wzdymających, jadłam ostatnio bigos i jest ok. A tak to wcinam pomidory, czekoladę i czasem smażone, ale za tym nie przepadam, więc problem jest z głowy. Z cytrusów to do herbaty musowo cytryna i czasem sok pomarańczowy, jeszcze świeżych cytrusów nie jadłam, ale pewnie się niedługo skuszę .
reklama
Kotek07
mamy czerwcowe 2007
Efilo, to mnie byś chyba nie tylko wzrokiem zabiła. Bo ja jadłam pomidory, frytki, mielone i schabowe i praktycznie wszystko inne. Tak naprawdę to unikałam tylko cytrusów (tak w formie naturalnej jak i soków), czekolady i orzechów (choć czasem sobie podjadłam kilka od Męża;-)), wzdymaczy w postaci kapuchy czy fasoli i grochu, cebuli i .. to chyba wszystko.
Ja jem praktycznie to samo, orzechy ostatnio dosyć często i codziennie wcinam mandarynki, ale pomarańczy jakoś się boję. Czekolady nie potrafię sobie odmówić i wogóle słodyczy no i przyznaje że kilka razy podkradłam kilka łyczków coli, tak tylko żeby poczuć ten smak;-).
Ponawiam pytanie ;-)Dziewczyny, jak przygotowywałyście pierwsze razy sinlac? Bo to wg opakowania potwornie wodniste było. Może dlatego Piotruś zwymiotował...?
I głośno się zastanawiam, czy podać mu jutro...
Dziewczyny, jak przygotowywałyście pierwsze razy sinlac? Bo to wg opakowania potwornie wodniste było. Może dlatego Piotruś zwymiotował...?
125ml wody i 7 łyżek - to chyba tak jak na opakowaniu.
jak przygotowuję do butli to robię rzadszą, (płaskie łyżki), jak bawimy się łyżeczką to czubate:-)
Nie wydaje mi się, żeby Piotruś zwymiotował z powodu konsystencji. Może na początek za dużo zjadł???
A jak współpraca Piotruś-łyżeczka????:-)
To tak jak na opakowaniu - ale piszą także, żeby na pierwszy raz podawać 1 łyżkę na 4-5 łyżek wody i stopniowo zwiększać ilość sinlacu. Robiłyście tak? Bo wtedy właśnie wychodzi wodniste (w ogóle, kaszka nie rozmieszała się całkowicie z wodą - trochę dziwnie to wyglądało, ale spróbowałam i smakowało ok - też tak macie?). Same dylematy z tym jedzeniem ;-)
Współpraca całkiem nieźle - tylko po 6 czy 7 niepełnych maleńkich łyżeczkach już nie chciał (krzywił się i prychał). Natomiast bardzo chciał cyca ;-)
Współpraca całkiem nieźle - tylko po 6 czy 7 niepełnych maleńkich łyżeczkach już nie chciał (krzywił się i prychał). Natomiast bardzo chciał cyca ;-)
kachasek
matka-wariatka :)
- Dołączył(a)
- 19 Styczeń 2007
- Postów
- 4 379
sinlacu jeszcze nie dałam, bo otworzyłam słoiczek; na dodatek mam tylko próbkę, a tam jest tylko instrukcja - wymieszać z odpowiednią ilością wody (skąd mam wiedzieć jaka jest odpowiednia?)
co do jedzenia - nie zdecydowałam się jeszcze na fasolę (szparagową jadłam), groch, frytki i cytrusy, orzechów ziemnych zjadłam do tej pory kilka sztuk; poza tym wcinam wszystko
nie piję napojów z konserwantami i słodzikami, ale wcześniej też nie piłam, bo nie lubię
za colą nie bardzo przepadam, więc tu problemu nie ma
za to codziennie kawka z mleczkiem (nałóg z pracy pozostał wcześniej kawy nie piłam)
co do jedzenia - nie zdecydowałam się jeszcze na fasolę (szparagową jadłam), groch, frytki i cytrusy, orzechów ziemnych zjadłam do tej pory kilka sztuk; poza tym wcinam wszystko
nie piję napojów z konserwantami i słodzikami, ale wcześniej też nie piłam, bo nie lubię
za colą nie bardzo przepadam, więc tu problemu nie ma
za to codziennie kawka z mleczkiem (nałóg z pracy pozostał wcześniej kawy nie piłam)
Ja od razu przygotowałam całą porcję (którą sama dokończyłam, bardzo dobra ta kaszka), więc aż tak rzadkiej Staśkowi nie podałam. Też mu podaję cycka po kaszy, mam wrażenie, że chce mu się po niej pić.
Dziwne, że się nie zmieszłą z wodą, u mnie nigdy tak nie było
Chwilę to trwa, żeby dobrze zamieszać, ale wychodzi piekna papka.
Esia, a Ty dlaczego podajesz Piotrusiowi kaszę?
Pierwszy etap rozszerzenia diety, czy nie najada się twoim mlekiem?
Bo jeżeli to drugie, to może zacznij od dodania kaszy do twojego mleka i podaj w butelce?
Dziwne, że się nie zmieszłą z wodą, u mnie nigdy tak nie było
Chwilę to trwa, żeby dobrze zamieszać, ale wychodzi piekna papka.
Esia, a Ty dlaczego podajesz Piotrusiowi kaszę?
Pierwszy etap rozszerzenia diety, czy nie najada się twoim mlekiem?
Bo jeżeli to drugie, to może zacznij od dodania kaszy do twojego mleka i podaj w butelce?
siwucha12
mamy czerwcowe 2007 Zadomowiona(y)
- Dołączył(a)
- 29 Marzec 2006
- Postów
- 655
Efilo wiem, że chodzio alergie ale takowych po mojej diecie Wiktorek nie ma dlatego bardziej "skupiłam" się na kupce:-)
zapomniałam dodać, że jem też pizze, hamburgery, frytki-wszystkie fast-foody też
oj boże żeby nie wyszło, że tylko to jem hehe, poprostu próbowałam i nic niuniusiwi nie było
zapomniałam dodać, że jem też pizze, hamburgery, frytki-wszystkie fast-foody też
oj boże żeby nie wyszło, że tylko to jem hehe, poprostu próbowałam i nic niuniusiwi nie było
reklama
majandra
Mamusia Maciusia 17/08/07
Gdybym była na Twoim miejscu to podawałabym dwie piersi przy jednym karmieniu.
Tak tez w koncu zrobilam i synek sie wiecej najada (chcoc widze,ze jest chetny na jeszcze) i teraz juz jada rzadzej,choc nie zawsze;-)
Podziel się: