Yolanta
Kicia
andav - baby blues miałam jakoś 2 dni po porodzie. Siedziałam i wyłam i wkręcałam sobie, że nie dość, że nie potrafiłam dziecka urodzić, bo mi parcie nie szło, prawie go zabiłam (tętno spadać zaczęło małemu), to jeszcze nie jestem w stanie go wykarmić. Po prostu myśli miałam takie, że sama siebie przerażałam. Ale to mija, a wsparcie najbliższych jest super ważne. Ja przez internet z mężem rozmawiałam i jakoś się wyciągnęłam z tego. Dasz radę kochana, to tylko głupie myśli, które miną. Mi pomogła świadomość tego, że to tylko hormony, a nie prawdziwa JA.