reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kącik małego smakosza

Czarodziejka - ja jak czasem wekuje jakieś mięso w sosie jak się więcej zrobi to tydzień jak stoi w lodówce to jest nadal dobre. Dłużej nie testowałam, bo zawsze się jakoś zjadło w ciągu tygodnia. Zawsze po otwarciu można spróbować i poznasz po smaku czy się nie zepsuło. Myślę że na jakiś tydzień to można sobie narobić tej papki marchewkowej.
 
reklama
Nice, ja jeszcze nie podałam. W przyszłym tygodniu zamierzam. Moja pediatra powiedziała, że spokojnie można, a nasi są właściwie w identycznym wieku. Następnie przecierki, zacząć od jabłka a potem marchewka. Ciekawe jest to, że powiedziała żebym broń boże sama nie kombinowała na te pierwsze razy przygotowywać żarcia. Czyli nie trzeć jabłek itd tylko jednak ze słoiczka bo to bezpieczniejsze itd.
I jeszcze wspominała żeby od początku uczyć dziecko, że zupka to na obiadek, a jabłuszko to deserek itd.
 
Rzutka - no ja właśnie dziś zrobiłam zakupy jedzonkowe dla małego. Kupiłam kleik kukurydziany z Nestle, słoiczki (jabłko) z Bobovity i kaszkę ryżową z jabłkiem tez z Bobovity. Włąśnie zaraz dam małemu tego kleiku do mleczka, na razie z butleki zeby sie przyzwyczaił (przetestowalam i spokojnie leci przez smoczek), a potem bede próbować łyżeczką. Jutro sprobuje dać trochę jabłuszka, chyba tez przez smoczek od butelki,zeby zapoznal sie ze smakiem i jak mu podpasuje to wtedy łyżeczka. Bo on generalnie nie akceptuje niczego co nie pochodzi ze smoczka od butli, zaraz wypluwa, a jak syrop dostanie ze smoczka to dudni ze sie uszy trzęsą :D No i chyba wiem o co chodziło Twojej lekarce żeby na początku samemu nie robić - jak zobaczyłam jaką konsystencję ma to jabłuszko ze słoiczka to w życiu się takiej nie osiągnie trąc na tarce, czy nawet miksując. Więc też jednak na razie będę dawać słoiczki,a jak mały nauczy się jeść gęstsze rzeczy to wtedy zacznę sama robić.
 
Nam kleik kazała właśnie do mleka dodać. Kupy mogą być po nim gęstsze i zanim się nauczą robić taką kupę to może być trochę płaczu przy wypychaniu. Ale jabłuszko znowu pomaga się wypróżniać i dlatego mam najpierw kombinować jabłko-kleik, a potem marchewka.
A kaszkę to jak się robi ? Na mleku tym co pije czy wodzie czy jak ?
 
Dałam małemu mleczka z kleikiem kukurydzianym- częsciowo z butli,częściowo łyżeczką ( o dziwo nienajgorzej mu szło tą łyżeczką :) Zjadł niecałe 100ml tego. Na razie ok, żadnych dolegliwości brzuszkowych, no i wcale nie ulał po tym kleiku (jak to zawsze bywa po mleku) ale też nie beknął. Ale nie wiercił się i nie marudził (jadł 3h temu) czyli chyba się nie zapowietrzył przy jedzeniu :) Jutro będziemy testować jabłko.

Rzutka - Co do kaszki to jeszcze nie dawałam, zostawiam ją na później. Ta którą kupiłam jest ryżowa bezmleczna (bo mój alergik) i ją się robi na mm. Ale są też kaszki mleczne i je się chyba tylko na wodzie już robi. Jest dużo różnych rodzajów kaszek, na opakowaniu jest zawsze instrukcja jak przyrządzać. No i wszystkiego najlepszego dla Huberta z okazji 4 miesięcy :) Przemek kończy za 2 dni:)
 
reklama
Do góry