reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kącik małego smakosza

Niech mi ktoś powie jak to jest z tymi kleikami i kaszkami. W jakim celu podaje się ten kleik? A kaszki sprawiają że posiłek jest bardziej kaloryczny?
A nie powinno się wprowadzania pokarmów zaczynać od kaszek? Szczerze to się już pogubiłam. Ile ludzi tyle zdań na ten temat ;)

Kleiku nie używałam,ale kaszki owszem. Jedno i drugie powoduje,że posiłek jest bardziej kaloryczny.
 
reklama
To zalezy,czy ekspozycje na gluten uznamy za wprowadzanie nowych pokarmów,bo to w sumie kaszka jest,choc w małych ilościach.W tym schemacie żywienia,który ja czytałam,tu,na BB,piszą,żeby zaczynać od zupek jarzynowych,w sensie gotowane warzywa.Więc wychodziłoby,że jak na piersi,to najpierw gluten,bo 5 mc,a jak na mm,to warzywka?
 
Dzięki Dawidowe za opis :)

To ja chyba właśnie zacznę od kleiku ryżowego, wiem że można też kaszki - jest masa różnych kaszek dla dzieci po 4 miesiącu,tylko u mojego alergika to boję się takie smakowe dawać. No i kleik ryżowy i niektóre kaszki nie zawierają glutenu. Trzeba patrzeć na skład .Tu są przykładowe menu dla takich maluchów: Przykładowe menu | 4-6 miesięcy | BoboVita - Zawsze z Tobą, Mamo! Fajna ta storna bo są napisane konkretne produkty i w jakich ilościach. Według tego jest kliek/kaszka 2 razy dziennie - rano i wieczorem.
 
Ostatnia edycja:
Niech mi ktoś powie jak to jest z tymi kleikami i kaszkami. W jakim celu podaje się ten kleik? A kaszki sprawiają że posiłek jest bardziej kaloryczny?
A nie powinno się wprowadzania pokarmów zaczynać od kaszek? Szczerze to się już pogubiłam. Ile ludzi tyle zdań na ten temat ;)

dokładnie. ja stawiam na intuicje. Moja jak zaczeła jesc kaszki i obiadki tak samo wypija mleko a nawet wiecej z ta roznica ze czasem umie zjesc przed 20 i pojsc spac i czesto budzi sie dopiero o 5. Wczesniej jadła koło 1-2 w nocy. Z tego co wyczytałam ze aby dziecko przesypiało noce powinno zjesc duza dawka kalori podczas całego dnia. Sa dzieci i bez tego co przesypiaja a moja własnie dopiero jak zaczeła jesc kaszki.
Ja narazie daje kaszke raz dziennie i w zaleznosci od spaceru i o której sie obudzi rano albo w miare do 14. Zauwazyłam ze generalnie kleiki to dosypuje sie do posiłków i deserów. Widac to na przepisach obiadkówych.
Wiem tez ze kleik ryzowy moze powodowac zatwardzenie a kukurydziany nie. Mam jeden i drugi i narazie otworzyłam ryzowy. Ale wole dawac kaszki.
 
Ostatnia edycja:
najpierw moje dziecko lizało jabłko i banana
potem dodałam czasem kleik ryzowy do mleka i herbatki jabłko - melisa oraz malina roza ale to było w 4 miesiacy
jak Laura skonczyła 4 miesiace to ugotowałam marchewke i ja rozdrobniłam blenderem, potem skrobałam jabłko na tace plastikowej. Za rada kolezanki przez pierwszy miesiac jednak podaje słoiczki to konsystencja jest duzo płynniejsza do nauki połykania i jedzenia łyzczeka. Wiec słiczki była marchewka, jabłko, gruszka, marchew i ziemniak dzis zupka jarzynowa. Za jakis miesiac bede juz gotowała.


Super, że to podsumowałaś - też spróbuję w takiej kolejności. Spisałam sobei na kartkę nawet :-) Dostałam 18 słoiczków na chrzest - myślę, że na początek też nie będę gotować, tylko damy te słoiczki, a potem puste słoiczki będą do wekowania :)))
 
Super, że to podsumowałaś - też spróbuję w takiej kolejności. Spisałam sobei na kartkę nawet :-) Dostałam 18 słoiczków na chrzest - myślę, że na początek też nie będę gotować, tylko damy te słoiczki, a potem puste słoiczki będą do wekowania :)))

Ja też dziękuje Dawidowe.
Dobranocka ale wymyśliłaś z tym wekowaniem,nie pomyślałam o tym.I co będziesz robić i wekować?Normalnie zupki,albo np marchewkę?Proszę o podpowiedź,bo ja w kuchni radzę sobie ze zwykłymi daniami,a weków to nigdy w życiu nie robiłam. :zawstydzona/y:;-)

Ja dziś na cześć skończonych 4 miesięcy podałam wreszcie herbatkę jabłko z melisą,no i małemu bardzo zasmakowała,teraz kolej na następne smaki.Musze jeszcze się skonsultować z pediatrą,ale to dopiero 27.01.Myślę,że do tego czasu dam spróbować troszkę marchewki albo jabłka ze słoiczka,ale nie wiem jeszcze co pierwsze i w jakiej ilości? A właśnie dziewczyny co to znaczy dać dziecku polizać - dosłownie?Tak tylko troszeczkę,czy jak zje sobie kilka łyżek na pierwszy raz to nic się nie stanie?
 
oby mojej posmakowała w końcu jakaś herbatka... bo jak ma czkawkę to łaskawie czasem weźmie łyka, albo pogardzi zupełnie i szkoda mi jej bo widzę jak sie męczy i aż podskakuje od czkawki... no i w ogóle mam nadzieję że będzie z tych "Ciekawych" nowych smaków, a nie że wszystko będzie "be"...:D
a weki to dla mnie jakiś kosmos;D powiedziała laska wychowywana na wsi w domu z własnym ogrodem;D;D;D
 
Czarodziejka - ja dawałam właśnie 'polizać' małemu jabłko w znaczeniu dosłownym - obrałam, odkroiłam kawałek taki większy, żeby nie wszedł mu cały do buzi i mu trochę wetknęłam, żeby polizał sobie i poczuł smak, no i troche possał to jabłko,trochę się pokrzywił, a potem odepchnął mnie rączką i wsadził sobie paluszki do buzi, sugerując mi chyba w ten sposób jaki smak mu odpowiada:sorry:

Weki to nic trudnego - gotową gorącą zupkę wlewa się do słoiczka, wyciera się pokrywkę i brzegi słoiczka i mocno zakręca. Można jeszcze potem to wstawić do garnka i pogotować w wodzie, ale generalnie to jak się wleje gorące jedzonko do słoiczka to się wekuje bez żadnego gotowania.
 
reklama
Czarodziejka - ja dawałam właśnie 'polizać' małemu jabłko w znaczeniu dosłownym - obrałam, odkroiłam kawałek taki większy, żeby nie wszedł mu cały do buzi i mu trochę wetknęłam, żeby polizał sobie i poczuł smak, no i troche possał to jabłko,trochę się pokrzywił, a potem odepchnął mnie rączką i wsadził sobie paluszki do buzi, sugerując mi chyba w ten sposób jaki smak mu odpowiada:sorry:

Weki to nic trudnego - gotową gorącą zupkę wlewa się do słoiczka, wyciera się pokrywkę i brzegi słoiczka i mocno zakręca. Można jeszcze potem to wstawić do garnka i pogotować w wodzie, ale generalnie to jak się wleje gorące jedzonko do słoiczka to się wekuje bez żadnego gotowania.

Musiał mieć super minkę przy tym jabłku. Coś w stylu "mamo no co ty....?" :-)Ciekawe jak mój będzie reagował.A te weki to jak długo moga stać dla dziecka,żeby potem bezpiecznie podać?Domyslam się,że pewnie idą w miare na bieżąco?
 
Do góry