mnie wogóle nie poszło- tak jak Mariolka uważam, że ten łatwy plan czy jak mu tam jest taki bezduszny... Dziecko samo wie czego kiedy chce i niech tak robi- oczywiście jak wszystko taka wolność też ma swoje granice i mała na wszystko ma swoje pory, więc jest dość przewidywalna, ale nie zmuszam jej do niczego i nie zabraniam. Co do zasypiania wieczonego- noooooo tu już jestem całkiem odmieńcem, bo dziewczyny zasypiają razem i to w moim towarzystwie. Przede wszystkim dlatego, że mają wspólny pokój i nie możliwe jest, żeby Ewelka uczyła się zasypiać sama w łóżeczku ( co u niej wiąże się z darciem pyszczka wniebogłosy) i jednocześnie Ola mogła spokojnie zasnąć. Poza tym ja lubię takie usypianie, bo wtedy Ola bardzo się otwirea i wszystko mi opowiada- jakie ma żale i kłopoty, o swoich chłopakach w przedszkolu, jakieś śmieszne opowiastki, potem czytamy razem bajkę- Ewelka najczęściej wyrywa mi kartki, bo koniecznie chce wpakować sobie tą książkę do buzi- a potem sie przytulają i zasypiają. I tak to wygląda- jednym słowem zaklinaczka by mnie wyklęła
reklama
Ja z łatwego planu wykorzystałam tylko tyle, że zaczęłam sobie zapisywać kiedy mały je, kiedy zasypia i ile śpi oraz kiedy jest bardzo aktywny. To pozwoliło mi zaobserwować w jakich porach najczęściej chce spać i jeść. Nie trzymałam się sztywno tego co pisała Tracy. Tu decydował Witek, bo wiadomo, że czasem może rozregulować sobie cały dzień i za chiny ludowe bym go nie uśpiła w tym czasie co zwykle zasypiał.
Najważniejsze jest to, że mamy wypracowany swój system z maluszkami i on działa. Nie ważne jak się usypia i gdzie, ważne że w końcu zaśnie i nam to pasuje ;-)
Xandii myślę, że twój sposób usypiania nie jest zły. Bo nie masz jak uśpić Ewelinki w samotności. A w ten sposób siostry oswajają się ze sobą i uczą się współżycia ze sobą w jednym pokoju ;-) A to też jest ważne
Najważniejsze jest to, że mamy wypracowany swój system z maluszkami i on działa. Nie ważne jak się usypia i gdzie, ważne że w końcu zaśnie i nam to pasuje ;-)
Xandii myślę, że twój sposób usypiania nie jest zły. Bo nie masz jak uśpić Ewelinki w samotności. A w ten sposób siostry oswajają się ze sobą i uczą się współżycia ze sobą w jednym pokoju ;-) A to też jest ważne
AMEN :-)
Abeja wybierasz się na msze? ;-);-);-);-);-)
A tak w ogóle to nie jedna z nas mogłaby już napisać książkę o różnych sposobach na swoje pociechy
Podziel się: