reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Jesteś w ciąży? PRZECZYTAJ !!! To może uratować życie Twojego dziecka !!!

Rysica

Mama Szymusia i Monisi :)
Dołączył(a)
18 Styczeń 2008
Postów
5 341
Miasto
Warszawa/Pruszków
VASA PREVIA – SKRYTY ZABÓJCA
A wystarczy moment by zdiagnozować ŻYCIE.


Zacznę od tego, że KAŻDY przyszły rodzic powinien wiedzieć, jak wielkim zagrożeniem jest nie zdiagnozowana VASA PREVIA (naczynia przodujące). Praktycznie nikt, kto nie miał z tym styczności, nie ma pojęcia o istnieniu czegoś takiego. Natomiast Ci, których to dotknęło, dowiedzieli się o tym w najbardziej drastyczny sposób – nagle i niespodziewanie tracąc swoje ukochane i wyczekiwane dziecko.

JEDNAK TYM TRAGEDIOM MOŻNA BYŁO ZAPOBIEC !!!

Co to jest VASA PREVIA?
Tłumacząc najprościej jak tylko można, są to naczynia pępowinowe, które są wrośnięte w błony płodowe nad lub w pobliżu kanału rodnego.
Mogą one być spowodowane przyczepem błoniastym pępowiny, czyli pępowina łączy się z łożyskiem nie na środku łożyska, tylko na brzegu częściowo lub całkowicie wrastając w błony płodowe. Mogą to być również naczynia biegnące przez błony płodowe pomiędzy dwoma płatami łożyska w łożysku dwupłatowym.
W TYCH NACZYNIACH PŁYNIE KREW PŁODU !!!

Czemu jest to groźne?
Podczas pęknięcia błon płodowych (powodem mogą być skurcze, dźwiganie, zaczynający się poród, samoistne odejście wód lub przebicie pęcherza płodowego przez położną, lekarza) naczynia te zostają rozerwane i następuje nagły potężny krwotok, żywą czerwoną krwią, KRWIĄ DZIECKA !!! Oznacza to, że dziecko się wykrwawia !!! Jego krew zaczyna być coraz rzadsza, a brak tlenu prowadzi do poważnych uszkodzeń organów wewnętrznych w tym do nieodwracalnych zmian w mózgu. Jeśli cesarskie cięcie przeprowadzone jest NATYCHMIAST po pojawieniu się krwotoku, dziecko tuż po urodzeniu powinno mieć zrobioną transfuzję krwi. Jest umieszczane pod aparaturą podtrzymującą życie w inkubatorze, ponieważ uszkodzone organy wewnętrzne nie są w stanie samoistnie funkcjonować i potrzebują pomocy. Najczęściej uszkodzeniom ulegają: mózg, nerki, wątroba, płuca. Jednak nawet natychmiastowa reakcja nie zawsze ratuje życie dziecka. Jeśli cesarskie cięcie nie jest przeprowadzone, bo „mądry” lekarz lub położna mówią, że „ma prawo być trochę krwi przy porodzie”, dziecko rodzi się martwe lub w stanie krytycznym - wtedy potrafi żyć, a właściwie umierać, kilka lub kilkadziesiąt godzin.

Kiedy pojawia się VASA PREVIA?
VASA PREVIA może pojawić się u KAŻDEJ kobiety. Bardzo często jest tak, iż ciąża przebiega całkowicie prawidłowo i dopiero po porodzie (najczęściej zakończonym tragicznie) lekarze ze zdziwieniem odkrywają, z czym mieli do czynienia. Są jednak pewne symptomy, które mogą sugerować wystąpienie VASA PREVIA. Są to:
- ŁOŻYSKO PRZODUJĄCE (nawet po podniesieniu się łożyska!!!)
- operacje na macicy bądź cesarskie cięcie w przeszłości
- łożysko dwupłatowe lub wielopłatowe
- ciąża uzyskana z zapłodnienia In-vitro
- ciążą mnoga

Jak zapobiec tragedii?
Kluczem do tego jest odpowiednia DIAGNOSTYKA PRENATALNA.
Wystarczy, że po 16 tygodniu ciąży, najlepiej przy USG połówkowym, lekarz wykonujący USG zrobi również USG sondą dopochwową w połączeniu z kolorowym Dopplerem. Jak wiadomo, kolorowy Doppler pokazuje naczynia krwionośne w dwóch kolorach w zależności od tego, czy jest to tętnica czy żyła. Jest też możliwość sprawdzenia przepływu krwi przez to naczynie aby zdiagnozować, czy krew przez nie płynąca jest krwią dziecka (tętno 120-150 uderzeń na minutę) czy matki (tętno o połowę niższe). Tak więc jak widać, wykrycie naczyń przodujących jest możliwe – WYSTARCZY POŚWIĘCIĆ CHWILĘ, BY ZAPOBIEC TRAGEDII – BY ZDIAGNOZOWAĆ ŻYCIE!

Czemu wciąż tak wiele dzieci umiera na skutek VASA PREVIA?
Odpowiedź jest prosta – tak wiele dzieci umiera, ponieważ tak mało lekarzy chce poświęcić te parę chwil więcej na zdiagnozowanie lub wykluczenie VASA PREVIA. Przeszkodą może być również brak odpowiedniego sprzętu (USG z kolorowym Dopplerem) lub niedouczenie lekarzy. Również brak doświadczenia z VASA PREVIA jest przeszkodą w sprawnym jej diagnozowaniu. Dzieje się tak również dlatego, ponieważ VASA PREVIA jest bardzo rzadko spotykana – 1:2500. Jednak co będzie, kiedy tą jedną, będziesz Ty??

Co się dzieje z kobietą, jeśli VASA PREVIA zostaje zdiagnozowana?
Kobieta spodziewająca się dziecka, u której zdiagnozowano VASA PREVIA powinna być hospitalizowana najpóźniej od 30 tygodnia ciąży aż do porodu. Nie może: dźwigać, biegać, wykonywać prac fizycznych, współżyć, nie może być również badana ginekologicznie (!!!). Podawane są również profilaktycznie leki rozkurczowe, aby zapobiec pojawieniu się skurczy, a jeśli takowe wystąpią, podawane są silniejsze środki hamujące skurcze. Ciąża rozwiązywana jest metodą cesarskiego cięcia przed rozpoczęciem porodu.

Wszelkie informacje dotyczące VASA PREVIA, które użyłam powyżej, są oparte na danych umieszczonych na stronie internetowej Międzynarodowej Fundacji Vasa Previa (International Vasa Previa Foundation, International Vasa Previa Foundation ) oraz na własnych doświadczeniach. Moją historię, niestety póki co tylko po angielsku, można znaleźć na stronie fundacji.

Samanta Haduch – mama Szymusia, który urodził się cały i zdrowy dzięki diagnostyce prenatalnej i fachowej opiece lekarzy.
 
reklama
dziewczyny, komentujcie, jak macie jakieś pytania to pytajcie, może któraś z Was też to miała?? jest prawie 500 wejść, ale nie wiem ile osób przeczytało to do końca i czy wszyscy zrozumieli...
 
Naprawde wzruszajacy ten film... Kazda z przyszlych mam powinna to obejrzec. Ja jestem mama 13 m-ego synka i jestem dumna i szczesliwa ze urodzil sie zdrowy mimo powiklan przy porodzie.
 
Rysica przeczytalam wszystko,zrozumialam:-) i przeczytalam tez Twoja historie.
Gratuluje slicznego synka :-)

Nigdy wczesniej nie slyszalam o vasa previa.
Ciekawa jestem jak czesto lekarze w Polsce diagnozuja to schorzenie??

U kogo robilas usg???
Ja w ciazy chodzilam do dr Roszkowskiego na usg.Podobno super specjalista. Ciekawe czy on przy przodujacym lozysku robi dokladne usg z dopplerem.
 
Witajcie,
Nazywam sie Aneta i jestem z Gdanska, a co gorsze jestem Mama Anielskiej Antosi...Pisze co gorsze, bo to nie tak mialo byc, nasza tak bardzo wyczekiwana corenka nie miala zamieszkac w niebie :-(
Moze opisze po krotce swoja historie:
Nasz Malenski cud pojawil sie nagle i niespodziewanie, ale mimo wszystko bardzo, ale to bardzo sie cieszylismy...W 17 tyg ciazy, dowiedzialam sie ze pod moim serduszkiem mieszka mala dziewczyneczka-nazwalismy ja Antosia... w 18 tyg zaczelam czuc ruchy mojej coreczki, w zasadzie czulismy je oboje, bo jak maz przykladal dlonie do brzusia Tosia dzielnie dokazywala, by pokazac swojemu tacie jaka z niej zuch dziewczynka. Mala szczegolnie bardzo upodobala sobie swojego tate, na dzwiek jego glosu czy dotyk reki od razu zaczynala wariacje. Mimo tego nie nalezala generlanie do bardzo ruchliwych dzieci, raczej nie miala stalych por ruchow, w nocy dawala mi spac, byla spokojniutka.
Cala ciaza przebiegala ksiazkowo, wrecz idelanie, po prostu wzor ciazy. Wszelkie wyniki w normie, zadnych odchylen, coreczka rozwijala sie prawdilowo. 2 razy bylismy na usg4d by przyjrzec sie naszej slicznotce.
Gdy dni do porodu bylo coraz mniej czulismy sie wspaniale, nie mogac sie juz doczekac kiedy przytulimy nasza coreczka, nasz upragniony skarb. Na 18 lipca byl termin. 16 poszlam na ostatnia wizyte do lekarza-usg, wyniki badan-wszystko w dalszym ciagu super. Zadnych skurczy nie czulam wiec smielismy sie z lekarzem ze Mala pewnie posiedzi jeszcze w brzuniu. A tu sie okazuje, ze mam juz calkiem ladne rozwracie... Lekarz byl zdziwiony tak ladnym i bezbolesnym przygotowaniem szyjki do porodu. 17 lipca czulam sie inaczej. Brzuch mi twradnial, ale nie bolal. Ciagle chodzilam do toalety na siusiu. W pewnym momencie czulam sie tak jakbym nie mogla utrzymac tego moczu. Pomyslalam moze sacza sie wody. Pojechalismy do szpitala. Byla godzina 16. Tam po wstepnym badaniu przez polozna, a pozniej po badaniu przez lekarza zapewniono mnie ze pecherz plodowy jest caly i ze Mala tak mocno uciska glowka na pecherz, dlatego tez mam wrazenie ze cos sie ze mnie saczy... Oczywiscie wykonano takze ktg-wyszlo bez zarzutow. Lekarz badal mnie wziernikiem, ostrzegajac ze moze pojawic sie krew, gdyz szyjka coraz bardziej sie rozwiera, a on dodtakowo poruszyl delikatne naczynia... Przyjehcalismy do domu-bylam zawiedziona ze to jeszcze nie teraz-tak bardzo chcialam by Antosia byla juz z nami... Z nadmiaru emocju juz o 19 wyladowalam w lozku. Spalam jak zabita, gdy gdzies o 1 w nocy poczulam wilgoc w kroczu. Polecialam w te pedy do lazienki, gdy nagle cos ze mnie chlusnelo, byla to krew... Przestraszylam sie ogromnie, bo naczytalam sie wiele o odklejaniu lozyska. Po 2 bylismy z powrotem w szpitalu- znow ktg-ktore bylo w porzadku, znow badanie wziernikiem, a dodtakowo usg przez powloki brzuszne jak i dopochwowe, w celu wykluczenia odklejania lozyska. Wszystko bylo prawidlowe, lekarz patrzac na monitor usg stwierdzil ze odszedl ze mnie czop sluzowy i do niedzieli na pewno urodze, byl piatek 18 lipca...Powiedzial ze krwawienie jest niepatlogiczne, szyjka nie peka, z lozyskiem tez ok, w moim wypadku jest widocznie normalne taka moja natura. Byl bardzo mily przyjazny, zrobil wszystko na tamta chwile. Pojechalam do domu. w domu bylismy gdzies o 5 nad ranem. Nie moglam spac, tak bardzo cieszac sie na mysl ze to juz tuz tuz. o godz 8 nad ranem znow zaczela leciec krew, ale nie martwilam sie juz tym , w koncu lekarz powiedzial ze to normalne...o godz 10 odeszly mi wody, byly zielone. Bardzo sie [rzestraszylam, ale nie myslalam ze cos moze byc nie tak. Znow szpital, znow ktg, tym razem juz nie prawidlowe, Antosia juz nie zyla... Usg -potwierdzenie tej tragicznej wiadomosci. W jednym momencie caly moj swiat runal w gruzach- jak to ??!! Przeciez zyla jeszcze 5h temu, mialam usg ktg wszystko bylo ok , jak to mozliwe ??!! Lekarz rozlozyl smutnie rece, mowiac ze nie wie, ze trzeba urodzic, moze cos sie wyjasni. I zaczelam rodzic, rowno 18 licpa, idealnie w terminie, zreszta wszystko bylo caly czas idealnie, tylko final taki tragiczny :-( dodam ze rodzoilam sama, bez pomocy oksy...skurcze zaczely sie samoistnie... o godz . 19:35 przyszla i deszla z tego swiata moja sliczna coreczka, tak bardzo podobna do swojego taty, ktorego sobie napreawde ukochala.... Mala nie byla owinieta pepowina tylkoraz, a wezel byl tak luzny, ze od razu wykluczono mozliwosc podduszenia... Wkrotce po tym urodzilam lozysko- i uslyszalam "o kurcze jest przyczep blloniasty"-mozliwe ze to jest przyczyna, ale szczegolow dowiemy sie po sekcji i badaniu histopatologicznym lozyska... Wowczas nie mialam pojecia o przyczepie. Jak tylko wrocilam do domu w ruch poszedl intenet-niestety informacji w jez. polskim niewiele, poruszenie znajomosci itd, byle tylko jak najwiecej dowiedziec sie przyczepie. Bylam pewna ze to to spowodowalo smierc mojej coreczki. Za 2 tyg odbior badan posmiertnych- z sekcji nie wynikalo, jakoby przyczep mial byc przyczyna, tak stwierdzil lekarz, bo ja niestety niewiele rozumialam z tego raportu. Badanie lozyska, owszem wskazywalo na przyczep, tylko ta sekcja... Ugrzezlismy w martwym punkcie, jak to skoro byl przyczep bloniasty, tak grozna i rzadka patologia, to czemu sekcja nie wskazuje jakoby to bylo przyczyna smierci... Szukalam, pytalam, lekarze nie wiedzieli, rozkladajac rece, ze czasem tak sie zdarza....ze nie maja pojecia co sie stalo, o przyczepie nawet nie wspominajac... Przestalam szukac, bo kosztowalo to zbyt wiele moich nerowo, a i tak odp nie moglam znalezc...I tak przypadkiem, a moze i nie trafilam na ten post... Przeczytalam, i nie bedac lekarzem widze tu zbyt wiele wspolnego., i mysle ze wlasnie to zabilo nasza coreczke...
Jak myslicie???
dziekuje za to ze zostalo to opisane, i ze tro znalazlam. Rysica jestes wielka, prosze jak tylko masz wiecej info daj znac. Niestey nie znam Twojej historii, moze mi ja napiszesz... (?) a filmiku nie dalam rady obejrzec, za wloy internet...ale widze na nim slicznego chlopca-gratuluje...
 
reklama
Dobrze że o tym piszecie może dzięki temu uda się uniknąć chociaż kilku tragedii.Lekarze niestety nie robią wszystkich badań aby coś takiego wykluczyć.
Andzia my tam na lipcówkach pamiętamy o Tobie i serdecznie pozdrawiamy
 
Do góry