Ja mogę polecić nie czytać za dużo głupot w necie, bo można zwariować
Po to ciąża trwa te 9 miesięcy, żeby się do wszystkiego odpowiednio przygotować i poukładać sobie. 6-7tc to nie czas na wybór szpitala czy sposobu w jaki będziemy rodzić. Z resztą co Wam po śmiesznych postanowieniach jak i tak życie wszystko zweryfikuje
Ja miałam wybraną i opłaconą położną (co bardzo polecam), miałam swoje wyobrażenia na temat porodu (czyli max czas w domu, a samo wypieranie w kucki bądź na siedząco- tak jak nas ze wszystkich stron bombardują- bo to przecież takie zgodne z naturą. A skończyło się na tym, że musiałam do szpitala pojechać wcześniej (skurcze co 5 min) i okazało się, że rozwarcia nie ma. Miało nie być medykamentów i oksytocyny, a musiałam dostawać czopki i zastrzyki na rozwarcie. Po2 godz od przyjęcia do szpitala odeszły mi wody- skurcze po 90sec co 4 min. A rozwarcia dalej niet. Spacerowałam z ktg podłączonym do brzucha, skakałam na piłce i dooopa. Po 11 godz od przyjęcia do szpitala dostałam oksy, a po kolejnych 5 godz 33 min urodziłam córkę. Taką szyjkę miałam oporną
I szczerze, jak położna poprosiła mnie o ukucnięcie na łóżku żeby główka Malutkiej naciskając na szyjkę przyspieszyła rozwarcie (miałam już parte ale nie wolno mi było przeć- to jest dopiero masakra hi hi
) to myślałam że nie utrzymam się w takiej pozycji. Bajecznie parło mi się na łóżku z nieco podniesionym oparciem i po 3ech skurczach było po wszystkim ;-) Nacięcie miałam na szczycie skurczu w trakcie parcia, więc nic nie czułam. Szycie też ok, a bynajmniej 2 godz po porodzie jak mała zasnęła to skoczyłam pod prysznic. Nie używałam żadnych kółek dmuchanych do siadania
Generalnie bardzo ważne jest nastawienie psychiczne przyszłej mamy. To nie jest ból nie do zniesienia, a jak jeszcze pomyśli się, że każdy skurcz zbliża nas do tego wyczekanego spotkania z Maluszkiem, to w ogóle leci z górki ;-)
Ogólnie mimo tego, że miałam długi (16 godz od przyjęcia do szpitala) i dość męczący poród to z uśmiechem patrzę w przyszłość, nie mam żadnej traumy. Właśnie z TŻ zaczynamy starać się o drugie dzieciątko a ja mam nadzieję urodzić w domku... Chyba, że stchórzę
Pozdrawiam wszystkie przyszłe mamusie, życzę mniej stresów i więcej kontemplacji tego cudownego okresu jakim jest ciąża i za czym jeszcze zatęsknicie.
Spokojnych 9ciu miesięcy