reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Jest mi teraz bardzo smutno

Kobitki - powiedzcie jak taka rozłąka wpłynęła na Wasze związki. Ja się boje, że bedziemy sie dziwnie czuc na początku. Moj mąż przyjedzie na urlop do Polski w czerwcu. Bardzo sie cieszę z tego powodu, nie moge się doczekać, a jednoczesnie się boje.
 
reklama
Mala_Mi, nie wiem czy pisalas a ja nie doczytalam czy tez nie podalas miejsca pobytu Twego meza....ale to nie ma znaczenia, znalazlam strone internetowa dla Emigrantow, sa tam rozne ciekawe dzialy na forum i moze znajdziesz cos co i Ciebie zainteresuje.

Link: http://forum.banda.pl/index.php

A rozlaka sie nie martw, wszystko bedzie dobrze :)
 
Wiecie co ?? Moje dziecko to chyba bedzie największą beksą pod słoncem  :mad: Standardowo poplakalam sobie rozmawiając przed chwilą z mężem. Rycze prawie codziennie. I wiem ze dzidzia czuje to co ja, a i tak nie umię opanować swojego smutku i tęsknoty. Nigdy nie rozstawalismy sie do tej pory na dłuzej niz 5 dni, ale to bylo wtedy kiedy dopiero zaczynalismy nasz związek. Poza tym ciąża wymaga bliskosci i czułosci.
Jeszcze 45 dni ....
 
Mała Mi ojoj.. bedzie dobrze ... poplacz sobie jesli musisz (bedziesz miala piekniejsze oczka ;) ) ... najwazniejsze zebys nic nie dusila w sobie :-* ... pamietaj ze o ile damy rade o tyle Cie "podtrzymamy" w te smutne chwile :) .. buziaki :-*
 
Dzieki Moniczko. Wiem ze na Was moge liczyc. Ide na wątek "wizytowy" bo dzisiaj bylam u gina i napisze Wam na "wizytach.." co i jak.
 
Jest mi strasznie smutno !!!w piatek Przezylam cos strasznego To nie dotyczy dzidzi ale dobilo mnie strasznie.W piatek zadzwonilam do mamy a ona mi mowi ze nasz kotek Alpi od poniedzialku przestal jesc i pic wiec byla z nim u vet. a on po zrobieniu USG (pol brzuszka mu wygolili :( )stwierdzil ze ma guzy na jelitach i ze to prawdopodobnie rak :-[ wygolili mu lapka zeby zalozyc wenflon i podac kroplowke i jakies lekarstwa. Potem wrocil do domu i mama mowila ze jakby sie poprawilo ale codziennie musi jezdzic na kroplowki, ale w piatek bylo bardzo zle bo mial juz goraczke i mama wieczorem znowu pojechala do kliniki. zostawili go tam na noc a jak mama rano zadzwonila to powiedzieli zeby lepiej go juz nie meczyc i uspac bo jest bardzo zle :-[ to bya najgorsza decyzja mojego i maminego zycia ale tak bylo lepiej, przynajmniej sie nie meczyl. Wiem ze ktos kto nie ma zwierzaka tego niezrozumie i nawet niech nie probuje, ale niezycze nawet najwiekszemu wrogowi przezycia czegos takiego !!Dla mnie to dodatkowo bylo trudne bo niebylam w domu i nie moglam byc ani z mama ani z kotem :-[
Niemam na nic ochoty dzisial juz jest lepiej ale od piatku bylam zalamana.Okropne ze w przeciagu zaledwie kilku dni tak sie wszystko moze zmienic :( Wiem jedno ja chyba juz niebede miala w swoim domu zwierzakow bo to jest okropne jak sie je traci :-[
Dobrze ze dzidzi nic nie jest i daje o sobie ciagle znac bo jak placze albo jestem zmartwiona to kopie jak oszalala. Wogole od tamtego poniedzialku strasznie goni mi po brzuchu i to juz nie tylko takie smyrniecia tylko porzadne kuksance.
 
Kallusia współczuję :( Ja sobie też nie wyobrażam śmierci mojej suńki, bo jest jak członek rodzina, jak taka moja zastępcza córcia, która była dla mnie wsparciem i pociechą gdy nie mogłam zajść w ciążę.
Pomyśl jednak tak że Twój kotek biega teraz za tęczowym mostem, na pięknych łąkach i jest mu juz dobrze, juz nie cierpi ;)
Ja też mam dziś podły humor mimo pięknej pogody, tak jak napisałam w wątku "badania" nie wyszły mi ciekawe wyniki krzywej cukrowej :(
 
Dzieki Nadus. Mam jeszcze 3 kotki ale boimy sie teraz jak one zareaguja.Mam nadzieje ze jakos sie tez pozbieraja!!W czwartek jade do domu wiec zobacze sie z mama( dla niej to bylo najgorsze bo byla sama )

A o badania sie nie przejmuj tylko powtorz sobie! ja jak mocz robila to mi wyszly jakies bakterie ale okazalo sie ze to tylko cos w tym puzdereczku bylo :) powtorzylam i bylo dobrze !!
 
reklama
Obyś Kallusiu miała rację z tymi badaniami, bo strasznie martwię się o dzidzię :(

A kotki dadzą rade, gorzej gdyby tylko jedna sama została ;)
 
Do góry