reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Jedno za mało, troje za dużo - jakie słyszycie opinie

U nas podobnie jak @Rachelita tylko my na początku drogi, a ludzie już nam wróżą kolejne...
Ja do kolejnego musiałabym mieć założoną taśmę TAC, a obecnie tak źle reaguję na szpitale, że zupełnie nie widzę opcji położenia się na stole operacyjnym. Już pobyty z dzieckiem sprawiają, że wylądowałam na terapii.
Niestety ludzie nie rozumieją i nawet jak komuś mówię, że nam obecnie nie wolno zajść w ciążę i że taśma, to słyszę, że życie jest niespodziewane i my sobie możemy chcieć albo i nie, a życie swoje.

Irytuje to i boli, bo ludzie zapominają w takich momentach, że to nasze drugie dziecko, nie pierwsze i że bardzo chcielibyśmy więcej żywych dzieci, ale zwyczajnie boimy się mieć kolejnego wcześniaka ze skrajnego tygodnia.
Ja po pozamacicznej i dwóch biochemach słyszałam ,że "inne zachodzą i rodzą a ze mną są ciągle problemy" 🙄
 
reklama
Mamy dwie córeczki, różnica wieku 22 miesiace.
Komentarze „szkoda, że nie synek” „po co drugie” „czemu drugie tak szybko” i ciagle słyszę, jak nam ciężko 🙈
Taaa bo to oni wstają do dzieci w nocy,to oni zmieniają pieluchy 🫠 uwielbiam jak ktoś się tak wtrąca... W męża rodzinie to jest popularny tok myślenia
 
Ludziom nie dogodzisz. Brak dzieci - egoizm, jedno dziecko - będzie rozpuszczony jedynak, chłopiec/dziewczynka - powinno być jeszcze jedno innej płci żeby była parka. Troje dzieci - może już dosyć? Czworo dzieci - patologia. Niech każdy żyje po swojemu i tak jak chce. Poza tym jak wiemy, nie zawsze wszystko da się zero-jedynkowo zaplanować. 🤷‍♀️
 
Ja mam jedno dziecko i od zawsze wiedziałam, że jeśli w ogóle zdecyduję się na macierzyństwo, to będę miała w domu jedynaka. Moje dziecko jest wynikiem swojego rodzaju kompromisu, mój mąż chciał bardzo być tatą i spełnia się wspaniale w tej roli, chciałby mieć jeszcze jedno. Ja nie czuję takiej potrzeby. Jestem zadowolona, że nasz maluch jest zdrowy, nie chcę ponownie wchodzić w pieluchy (w sumie jeszcze z nich nie wyszliśmy), nie chcę ryzykować chorób u dziecka (dobiegam 40tki) i ponownej depresji, z której dopiero się podnoszę.

Rodzina nie pyta o rodzeństwo. Chyba nie zapytali ani razu, są po prostu szczęśliwi że w ogóle pojawił się wnuk. Osoby postronne nieraz radzą mi, abym urodziła jeszcze jedno, bo lepiej się będą chować, bo jeszcze nie jestem za stara... coś tam odpowiadam, ale przyznaję nie jest to zbyt komfortowe.
 
Może to jest kwestia pewnego taktu kultury osobistej? Myślę że osoby z młodszego pokolenia lepiej sobie z tym radzą (żeby się nie wtrącać nie gadać głupot) ale już starsze osoby nie bardzo bo pewnie kiedyś takie gadanie było na porządku dziennym,ona same to słyszały to i teraz mówią. Bo to co kto sobie w duchu myśli to już inna sprawa...Ja się przyznaje że kiedyś miałam inne myślenie...Jak miałam 20 parę lat myślałam matko po co teraz mieć dzieci przecież teraz jest czas na zdobywanie wszystkiego marzenia karierę itd. Zanim miałam dzieci a nawet jak już była na świecie moja starsza córka wydawało mi się szalonym pomysłem żeby mieć trójkę dzieci a już więcej no to już w ogóle;) I miałam też taka sytuację która potem do mnie wróciła. Miałam sąsiadkę której urodziły się bliźnięta i przysięgam że w duch jej współczułam...I może czasem po moim wyrazie twarzy to było widac..? Nie wiem. Po czym po mojej starszej córce urodziły mi się też bliźnięta...No i nagle trójka dzieci. To jest trochę sytuacja której nie planowałam i której trochę do dziś niedowierzam🤷 I też się nasłuchałam...Bo to trzy córki jeszcze do tego. Ale ja gdzieś tam trochę tych ludzi rozumiem...Niektórzy poprostu szybciej powiedzą niż myślą. Trzeba mieć trochę pancerz i naprawdę odgrodzić się od tego;) Wpływu na to nie mamy absolutnie żadnego no może ew. na odpowiedź;)
 
Do góry