ja również namawiam męża na udział, ale myślę że na ostateczną decyzję przyjdzie czas, póki co zachęcam go do czytania różnych informacji i wziięcia udziału ze mną w szkole rodzenia, dla mnie to również trudny temat bo to pierwsze nasze dziecko i nie wiem co może się wydarzyć, czytając wasze posty większość jednak jest za porodem rodzinnym
reklama
pytia
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 13 Lipiec 2005
- Postów
- 4 681
darma - możesz podrzucać mu dyskretnie i delikatnie różne materiały, żeby się oswoił, ale nie namawiaj, nie naciskaj, bo to jest podświadome wywieranie presji psychicznej i do niczego dobrego nie może doprowadzić. Daj mu czas. Sam dojrzeje do decyzji i sam powinien ją podjąć...
my rodzilismy razem to byla nasza wspolna decyzja - i obecnosc meza bardzo mi pomogla; ja mialam jeszcze ten dodatkowy komfort, ze porod odbierala moja ciocia - tylko ze ona zjawila sie w pozniejszej fazie porodu (ktory trwal 12 h) a maz byl prawie od poczatku (musial dojechac, lezalam na patologi). Bardzo mile wspominam porod, to maz zaraz po mnie dostal dziecko do reki, on byl obecny przy badaniach pediatry i to on nosil dziecko gdy mnie zszywali w czasie porodu trzymal mnie za reke i masowal plecy, zaprowadzil pod prysznic i polewal woda ...
ale najwazniejsze jest to zeby oboje malzonkowie tego chcieli jezeli ktoraz z was nie chce meza albo to on nie che uczestniczyc, to mozna przeciez zabrac mame, czy najblizsza przyjaciolke
ale najwazniejsze jest to zeby oboje malzonkowie tego chcieli jezeli ktoraz z was nie chce meza albo to on nie che uczestniczyc, to mozna przeciez zabrac mame, czy najblizsza przyjaciolke
Mama Boo
Mama Zinella i Whitmona
Ja zostawiłam podjęcie decyzji Mojemu Rafłkowi. Bardzo bym chciała, żeby był przy mnie... BA! Nie wyobrażam sobie rodzić bez niego.... Tylko on umie tak naprawdę mi pomóc w złych chwilach.... Wiem, że to zupełnie co innego jednak Ja chcę tylko jego obok siebie na porodówce....
A ja wiem ze troche zle robie, bo pwiedzialam Michalowi, ze sobie nie wyobrazam rodzenia samej. Mamy nie chce, a tesciowej juz na pewno nie! Michal sie boi, bo mu jego babcia naopowiadala, zeby nie szedl ze mna bo na porodowce dzieja sie dantejskie sceny. Michal uwierzyl jej opisowi (Babcia rodzila 61 lat temu podczas powstania) i mysli ze tak bedzie u nas. Ja uwazam, ze mezczyzna tez ma obowiazki. Nie jestem pantofelkiem i sama sie nie zaplodnilam.. skoro potrafi zrobic dziecko, to niech tez pomoze rodzic. I tak mezczyzni przezywaja tylko maly procent tego co my na porodowce i nie rozumiem dlaczego oni maja miec same przyjemosci a obowiazki i cierpienie ma spadac na nas. Nie ma chyba nic gorszego jak byc osamotnionym w cierpieniu, tylko dlatego, ze ktos sie boi widoku krwi. Tak na marginesie- ja tez sie boje: bolu, widoku krwi, braku sil i powiklan. Skoro jest rownouprawnienie, to niech bedzie we wszystkim. Skoro ja nie mam wyboru, to dlaczego on ma miec. Wiem ze uprzedzenie wynika tylko z jego niewiedzy i mitow i mam nadzieje ze szkola rodzenia to rozwiaze... Zreszta michal sie zastanawia jeszcze. Powiedzialam, ze uszanuje jego decyzje, ale wiem, w glebi duszy, ze mu nie wybacze jak odmowi... Straszna jestem egoistka- wiem.....
sylwia532
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Sierpień 2005
- Postów
- 3 552
Polly moze maz jeszcze przemysli,jeszcze sie zastanowi.Wydaje mi sie,ze nie warto namawiac na sile,klocic sie itd.moze dorosnie sam do tej decyzji,jak poczuje ze maluszek go kopie.Czego sie boi?to my cierpimy,nas boli.A przeciez on nie musi patrzec na krew,wystarczy jak bedzie przy twojej glowie,glaskal i mowil cokolwiek,po prostu byl.chce opuscic taki najwspanialszy moment w zyciu,zeby pierwszy swoje dziecko przywital na swiecie?moze jeszcze sie przekona.trzymam za to kciuki.
ps.teraz porody wygladaja zupelnie inaczej,medycyna poszla do przodu,a babcie jak to babcie,moja jak sie dowie ze rodzimy razem to powie ze to nienormalne.
ps.teraz porody wygladaja zupelnie inaczej,medycyna poszla do przodu,a babcie jak to babcie,moja jak sie dowie ze rodzimy razem to powie ze to nienormalne.
A
azik
Gość
spokojnie Poly, szkoła rodzenia juz od 20 tygodnia i jestem pewna że zmieni po niej zdanie... rozmowa z lekarzami i połoznymi oraz wizyta na takim oddziale ułatyiają wiele... wielu ludzi boi sie po prostu szpitala i mówią nie bo nie, ale boi sie nieznanego, znany potworek nie jest juz taki straszny...
zostawcie na razie ten temat, zacznij go gdzies koło 30 tygodnia, daj mu szanse poznac potworka, a na pewno będzie myślał inaczej
zostawcie na razie ten temat, zacznij go gdzies koło 30 tygodnia, daj mu szanse poznac potworka, a na pewno będzie myślał inaczej
pytia
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 13 Lipiec 2005
- Postów
- 4 681
Właśnie się dowiedziałam, że od 1 sierpnia porody rodzinne w naszym szpitalu są płatne (200 zł)... Do 31 lipca były niepłatne. Trochę nie rozumiem, bo za co się płaci, za to, że ktoś jest z tobą??? Bo wyposażenie sali i standard jest taki sam, jak przy zwykłym porodzie.
reklama
K
Kasiaczek
Gość
racja pytia!!!
Chcą poprostu na wszystkim zarobić tragedia
nawet nie wiedzialam
do głowy mi nie przyszlo ze moze sie za to placic!
Chcą poprostu na wszystkim zarobić tragedia
nawet nie wiedzialam
do głowy mi nie przyszlo ze moze sie za to placic!
Podziel się: