Zaczynam nowy wątek.....
otóż mój synuś ku memj małej rozpaczy naprawdę zaczyna mieć objawy kolki...dzień rozpoczyna zazwyczaj ok 7:30 jedzonko- cycuś...potem sen do ok 11 wówczas i ja kładę się aby nabrać sił przed zbliżającą się nocą...po 11:00poranna toaleta..mycie oczek...rumiankiem lub przegotowaną wodą....bużki...oliwkowanie brzuszka i od pasa w dół ( Marcinek ma jeszcze dosyć suchą skórkę)...potem znowu sen do 14 i znowu jedzonko czyt. cycuś hihihi pomiędzy karmieniami piję herbatkę Bocianek(* z koperkiem, anyżkiem, melisą, ) no i zajadam obiadzik( wczoraj miałam ryż z jabłkami gotowanymi, mówię Wam dieta cud) po obiadku znowu jeść trzeba dac synusiowi hahaha..zazwyczaj zasypia mocnym, głębokim snem ok 17:30 i do 19 śpi ..kąpiel uwielbia niesamowicie...mąż go kąpie bo ja nadal nie mogę obciążac mojej nieszczęsnej rączki..wychodzi mu to wspaniale...kolacyjka ok 20 ...zasypia ok 21 ..pobudka 22:30 jedzonko...zazwyczzaj zajada ok 20 minut z jednej piersi...dzisiaj horror był w nocy dwa dni temu też bo najadłam się wędzonej ryby!!!A dzisiaj to nie spał od 3 do 6 rano prężył się, nie może wypuścić gazów..męczą go okrutnie...piersi nie chce tylko płacze przeraźliwie z bólu...jelitka mu nie pozwalają spać...ale w końcu ok 6 zasnął a my razem z Nim...
otóż mój synuś ku memj małej rozpaczy naprawdę zaczyna mieć objawy kolki...dzień rozpoczyna zazwyczaj ok 7:30 jedzonko- cycuś...potem sen do ok 11 wówczas i ja kładę się aby nabrać sił przed zbliżającą się nocą...po 11:00poranna toaleta..mycie oczek...rumiankiem lub przegotowaną wodą....bużki...oliwkowanie brzuszka i od pasa w dół ( Marcinek ma jeszcze dosyć suchą skórkę)...potem znowu sen do 14 i znowu jedzonko czyt. cycuś hihihi pomiędzy karmieniami piję herbatkę Bocianek(* z koperkiem, anyżkiem, melisą, ) no i zajadam obiadzik( wczoraj miałam ryż z jabłkami gotowanymi, mówię Wam dieta cud) po obiadku znowu jeść trzeba dac synusiowi hahaha..zazwyczaj zasypia mocnym, głębokim snem ok 17:30 i do 19 śpi ..kąpiel uwielbia niesamowicie...mąż go kąpie bo ja nadal nie mogę obciążac mojej nieszczęsnej rączki..wychodzi mu to wspaniale...kolacyjka ok 20 ...zasypia ok 21 ..pobudka 22:30 jedzonko...zazwyczzaj zajada ok 20 minut z jednej piersi...dzisiaj horror był w nocy dwa dni temu też bo najadłam się wędzonej ryby!!!A dzisiaj to nie spał od 3 do 6 rano prężył się, nie może wypuścić gazów..męczą go okrutnie...piersi nie chce tylko płacze przeraźliwie z bólu...jelitka mu nie pozwalają spać...ale w końcu ok 6 zasnął a my razem z Nim...