Staranie długie ma te filmiki
nje wiem czy będę w stanie je tak w spokoju przesłuchać. Ja tak się w sumie zastanawiam od czego by tu zacząć. I im bliżej 17tyg tym bardziej mysle zeby zacząć jednak od jakis płynów typu soczki bobo frut, ewentualnie kaszka/kleik do mleka, a dopiero moze po 5 mies jakies sloiczki - mam w sumie tylko 3 kupione plus 3 musy owocowe takie w tubce. A od 6 jak bedzie jako tako siedziec to moze .. blw. Co myślicie o soczkach ? Ile ml na początek i czy to daje się zamiast mleka czy dodatkowo ale wtedy np jak daje mleko 150, to dac 100 soku, 50ml.mleka ??
Ale rozszerzanie diety nie na tym polega. Tu nie chodzi o soczki czy inne takie.
Tu chodzi o to aby dziecko nauczyło się żuć i połykać jedzenie. Bo połykanie płynów ma już opanowane do perfekcji.
Soczek nie zapewni dziecku podstawowych potrzeb żywieniowych bo tylko zapełnia brzuszek niewiele dając w zamian substancji odżywczych.
Zaczyna się pokarmow jednoskladnikowych, owoc czy warzywo, i stopniowo rozszerza. Jak wyjdzie jakaś alergia pokarmowa to będzie wiadomo po czym a nie podasz kaszkę i później się będziesz zastanawiać czy sraczke z wysypka dziecko miało po kaszce, mleku czy tez niezależnie od powyzszych.
Nie zaczyna się tez przygody z jedzeniem zbyt wcześnie. Jak dziecko nie wykazuje chęci do jedzenia to się nie zmusza. A gwarantuje ci, ze dziecko jak już zacznie być zainteresowane, to nie soczkiem czy kleikiem ale tym, co ty masz na talerzu.
Pierwsze razy się dziecko karmi. Przynajmniej ja karmiłam. Dawałam po troszeczku do buzi.
I tu znowu, pierwsze posiłki nie maja na celu, napchanie niemowlaka do wypeku. Maja na celu pokazanie na czym polega jedzenie, dostarczenie wrażeń i doznań smakowych i ćwiczenie bezpiecznego żucia i połykania. Nie zdziw się jak na pierwszy posiłek dziecko zje tyle ile wróbel.
Jak nie masz doświadczenia to niestety ale trzeba znaleźć czas na dobra książkę czy film na YT gdzie można poczytać o tym jak, co, kiedy i dlaczego.