Ponieważ przez cały weekend byłam poza zasięgiem, to dopiero dzisiaj dotarła do mnie wypowiedź prezesa Kaczyńskiego, że dzieci w naszym kraju nie będzie, bo Polki "dają w szyję".
Pomijając to, że część z nas nie chce mieć dzieci i ma do tego prawo. Przyznając, że niestety coraz więcej Polek ma problem z nadużywaniem alkoholu, co właściwie jest sygnałem, żeby przyjrzeć się zjawisku i wprowadzić działania profilaktyczne, a w razie potrzeby pomocowe. To używanie takiej argumentacji nie tylko obraża kobiety, traktując je totalnie przedmiotowo, nie tylko mówi o kulturze i przekonaniach tego pana, ale pokazuje, że ma niewielką wiedzę, za to milion uprzedzeń. Smutne to i straszne.
A, jeszcze jedno. Pamiętajcie - dobrą matka może być tylko ta, które urodziła po 25 roku życia, bo musi dojrzeć. O essu.
Do tej pory Polki deklarowały, że nie zostają matkami z powodu
- niepewnej sytuacji materialnej,
- niepewnej sytuacji mieszkaniowej,
- niepewnej sytuacji zawodowej
- braku wsparcia przy leczeniu niepłodności,
- braku możliwości legalnego przerwania ciąży ze względu na ciężkie wady płodu.
- lęku o zdrowie swoje i dziecka
- braku pomocy ze strony ojca dziecka
- braku sensownej polityki prorodzinnej
Tymczasem - okazało się, że wyjaśnienie jest dużo bardziej proste. Tylko ... no właśnie.
Pomijając to, że część z nas nie chce mieć dzieci i ma do tego prawo. Przyznając, że niestety coraz więcej Polek ma problem z nadużywaniem alkoholu, co właściwie jest sygnałem, żeby przyjrzeć się zjawisku i wprowadzić działania profilaktyczne, a w razie potrzeby pomocowe. To używanie takiej argumentacji nie tylko obraża kobiety, traktując je totalnie przedmiotowo, nie tylko mówi o kulturze i przekonaniach tego pana, ale pokazuje, że ma niewielką wiedzę, za to milion uprzedzeń. Smutne to i straszne.
A, jeszcze jedno. Pamiętajcie - dobrą matka może być tylko ta, które urodziła po 25 roku życia, bo musi dojrzeć. O essu.
Do tej pory Polki deklarowały, że nie zostają matkami z powodu
- niepewnej sytuacji materialnej,
- niepewnej sytuacji mieszkaniowej,
- niepewnej sytuacji zawodowej
- braku wsparcia przy leczeniu niepłodności,
- braku możliwości legalnego przerwania ciąży ze względu na ciężkie wady płodu.
- lęku o zdrowie swoje i dziecka
- braku pomocy ze strony ojca dziecka
- braku sensownej polityki prorodzinnej
Tymczasem - okazało się, że wyjaśnienie jest dużo bardziej proste. Tylko ... no właśnie.
Ostatnia edycja: