reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Jak opanować histerie?

tak czytam i zaraz przypomina mi się mój przypadek, upartego złośnika krzykacza kopanie plucie bicie też miały mijsce, który potrafi krzyczeń "nie rób mi tego" jest już lepiej ale było ostro, powiedziałam sobie albo ja albo on no i udało się jest teraz o wiele lepiej ale nie jest idealnie mój klucz to-konsekwencja, kara, pójście do swojego pokoju, koniec zakupów, pójście z wielkim krzykiem do domu, ostatnio miał blokade rodzicielską na bajki no i jak się już aniołek uspokoił przytulenie ukochanie i wytłumaczenie, no i nagrody jak zachowanie było poprawne, :confused: nie raz był wielki krzyk poza domem ale niezwracałąm uwagi na ludzi bo są sytuacje w których on musi usłuchać.
 
reklama
Witam .
Tez mam histeryczke ....
Moja robi mega problem gdy jej czegos nie dam np. chce cos slodkiego a ja mowie -NIE ,najpierw zjedz obiad to dostaniesz.
Oczywiscie jest wielki ryk.
Na miescie -ona chce do tego sklepu wejsc a ja mowie NIE ,tu nie idziemy tylko do innego kupic jedzonko,ale ona chce tam i koniec...kladzie sie na podloge i histeria :baffled: wstyd,ludzie patrza...dobrze,ze przyjaciel smoczek jest w torebce bo inaczej bym sobie z nia nie poradzila.
Ciezko...
 
hm,a moja wczoraj nam zrobila taka scene:szok:
po sto razy jej mowie np,posprzataj zabawki,czy idziemy myc zabki...i czasami jak sie uprze i postawi na swoim:wściekła/y:nieeeeeee:szok:
szkoda gadac jaka scena:szok:
placz itp.
oczywiscie po jakims czasie przemysli i przyjdzie i przeprosi za swoje zachowanie,tak jakby wiedziala,ze zle robi:-p
Ja wiem,ze troche zesmy jej poluzowali i sa tego skutki:zawstydzona/y::-(
ale coz Jedynaczka:-p;-)
 
Zyta a ile Twoja jedynaczka ma lat?
Ja nie jestem odporna na takie sceny :no: jak mloda zaczyna sie drzec (tak drzec i to jeszcze w taki wkur*iajacy sposob :wściekła/y:) to mnie sie wlos jezy na glowie.I naprawde silnej psychiki wymaga podejscie wtedy do dziecka,spokojne tlumaczenie,zwracanie uwagi na cos innego...bo najchetniej trzasnelabym drzwiami i poszla w pizdu :sorry2:
 
Zyta a ile Twoja jedynaczka ma lat?
Ja nie jestem odporna na takie sceny :no: jak mloda zaczyna sie drzec (tak drzec i to jeszcze w taki wkur*iajacy sposob :wściekła/y:) to mnie sie wlos jezy na glowie.I naprawde silnej psychiki wymaga podejscie wtedy do dziecka,spokojne tlumaczenie,zwracanie uwagi na cos innego...bo najchetniej trzasnelabym drzwiami i poszla w pizdu :sorry2:
Jolit@84 moja jedynaczka ma jak na suwaczku...3,9mies.
sory,ale wczesniej nie podalam,umknelo mi...
a dodam,ze wczesniej bylo tak,ze jak zaczela plakac to nawet i zwymiotowala,teraz tez sie to zdarza ale nie czesto:rofl2:
wiem,ze to troche moja wina,usprawiedliwiam ja podajac przyklady...:zawstydzona/y::-(
 
Ja nie jestem odporna na takie sceny :no: jak mloda zaczyna sie drzec (tak drzec i to jeszcze w taki wkur*iajacy sposob :wściekła/y:) to mnie sie wlos jezy na glowie.I naprawde silnej psychiki wymaga podejscie wtedy do dziecka,spokojne tlumaczenie,zwracanie uwagi na cos innego...bo najchetniej trzasnelabym drzwiami i poszla w pizdu :sorry2:

Ja uważam że tłumaczenie w trakcie darcia mija się z celem, przecież dziecko i tak w tym momencie niczego nie słucha, poza tym nerwów dostaję takich że bym nim potrząsnęła predzej niż coś wytłumaczyła. Bunt mojego dwulatka (tylko cicho zeby nie zapeszyć) chyba się powoli kończy, rzuca sie na podłoge coraz rzadziej. Ja reaguję w zależności od sytuacji - jesli widze że on naprawde histeryzuje bo mu "się krzywda dzieje" to podnoszę i przytulam jednocześnie unieruchamiając i on się po chwili uspokaja. A jesli widze ze to wymuszanie "bo on chce" (i zerkanie kątem oka czy widzę) to zostawiam tam gdzie leży (jesli na ulicy to przenoszę na trawnik i kładę) i czekam aż się wywrzeszczy do syta. Na ludzi nie zwracam uwagi.
Jak się uspokaja przytulam i zajmuje go czymś innym.

Na Kubusia działa, on kocha być tulony i widzi że jest ważny dla mnie bo jest tulony gdy "krzywda", a jak się drze dla wymuszenia to i tak nic nie wymusi, a kojarzy że jest przytulony gdy sie uspokaja. Mam cichą nadzieje że to naprawde skuteczne metody i bunt już częściowo za nami, gorzej jeśli to dopiero zapowiedź...
 
reklama
boze a myslałam ze tylko ja mam taki problem :no::wściekła/y:

moje dziecko jak czegos nie dostanie albo jak chce gdzies isc ta gdzie nie idziemy to jest taki ryk jk by ja cieli zyletkami uspokaja sie po ok 30 min

ale jak biore ja na rece bo np siedzi z kotem sasiada juz 2 godziny i mowie idziemy do domu to musze ja wziasc na chama na rece to wtedy bierze rece do góry i robi sie wiotka :szok::szok:
normalnie nie idzie jej utrzymac bo sie wyslizguje a drze jape jakby ja ktos bił

nie raz wypatruje czy ktos policji nie wezwa ze sie znecamy nad dzieciem tak sie drze !!!!!
 
Do góry