reklama
Przejdzie z czasem po prostu cierpliwość cierpliwość.Od jakiegoś czasu Maciuś urządza codzienne histerie: rano i przed snem. Wieczorem jakoś udaje mi się go uspokoić (opowiadam mu zmyślone historie o niegrzecznych chłopcach i w miarę skutkuje ;-)), ale na poranne wrzaski nie mam metody. Dziś krzyk, że:
- on chce jeszcze spać;
- ja mam mu umyć zęby, bo on jest za mały;
- tata szybciej się ubrał;
- chce pierścionek z jajka niespodzianki, a że guzdrał się w ubieraniu - nie dostał go i to też krzyk.
W końcu mąż wziął go na ręce, kurtkę założył dopiero na dworze, bo taki cyrk na klatce urządzał, że aż wstyd. Ciekawe czy udało mu się zapiąć go w foteliku
Nie mam pomysłu, co robić by tych histerii się pozbyć.
U mnie pobudka rano to jest domowy armagedon.. Dlatego na zakupy posyłam męża albo ja idę, a ktoś zostaje z mała w domu, bo ani to się skupić na zakupach ani ona szczęśliwa. Tak ona ma luz, jak wstanie i jej się poprawi to wtedy dopiero na spacer.
Podziel się: