reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

JAK ODZWYCZAIC OD SMOCZKA??

My też juz problem ze smoczkiem mamy z głowy.Wiem że to zabrzmi obrzydliwie ale powiedziałam córce że w smoczku są robale i jak weźmie go do buzi to ugryzą ją w język. Uwierzcie mi że przez 2 dni smoczek leżał na stole a ona ani raz nie spróbowała go wziąć do buzi.Tak nam minęły juz 2 tygodnie.
 
reklama
Witajcie !! Mój problem ze smoczkiem skończył sie zaledwie tydzień temu. Synek ma poważna wade zgryzu i lekarz stanowczo odradził noszenie smoka przez dziecko. No tak zaczeło sie odzwyczajanie na siłe, jedna noc z głowy. Zaczelismy: a to zamoczyc smoczek w soli lub pieprzu ale Kamilek prosił o umycie smoczka, mówienie ze smoczek jest dla bobasków - nic nie pomagało. Az tu nadszedł wieczór i Kamil idzie spac i prosi o smoka tata poszedł do kuchni obcioł smoka tak ze tylko synek zebami mogł go chwicic. Zdzwilismy sie ze zaraz go wyrzycił i powiedział ze nie chce i go. Prosił daj innego ale powiedziała ze nie ma. Pomogło ale obciety smoczek jest w zasiegu reki i zawsze Kamilek moze go wziac.
Ale juz go nie lubi .......uffff
 
Ja też oduczyłam córkę od "melusia" za pomocą obcinania, zaczełam od dziurki, a później systematycznie obcinałam. Poskutkowało!!!!!!!
 
Witam,
my na szczęście smoczek też już mamy z głowy odkąd moje dziecko skończyło 11 m-cy. A stało się to tak, że smoczek w ciągu dnia tajemniczo zaginął. Koniec końców postanowiłam położyc córkę bez smoczka - darła się (to chyba odpowiednie słowo) ok 30 minut a mnie się serce krajało. Ale postanowiłam wytrzymać i nie żałuję. I co za zaskoczenie! Na drugi dzień zasnęła bez protestów już bez smoczka! Uważam, żę im dziecko młodsze tym jest łatwiej.
 
Witam u nas problem ze zginieciem ,obcinaniem pieprzem i sola nie pomaga :( chce oduczyc szybko malego dojenia cyca zanim urodzi sie dzidiza bo potem jesli malenstwo bedzie mialo smocze bedzie mi jeszcze gorzej ,juz oczami wyobrazni widze jak tlumacze poltorarocznemu dziecku dlaczego malenstwo ma smoczek a on nie :( Najgorsze jest teraz to ze jak kiedys sprobowalam ze zginal to od tamtego czasu maly nie chce sie rozstawac ze smokiem nawet w dzien.
po obcieciu probowal wkladac smoczek druga strona do buzi czyli kolkiem na co nie moglam przeciez pozwolic i zmuszona bylam dac nowy smok.
Pytalam juz lekarza pediatre o porade ale uslyszalam ze poplacze i przestanie a ja nie potrafie sluchac jak moje dziecko placze i zanosi sie wieczorem :(
Zastanawiam sie czy przypadkiem fakt ze Oskar wogole nie byl karmiony piersia ani nawet do niej przystawiany nie ma wplywu na dojenie smoka?
Jezeli ktoras z was ma jeszcze jakies malo drastyczne pomysly bede wdzieczna.
 
witam moj Kacper smoczek ssał może 2 tygodnie po urodzeniu cyca niedostawał bo niemiałam pokarmu dosłownie tylko troszeczke i niechciał go ssać a teraz ma rok dawałam mu moze smaka kilka razy ale wypluwał .aleeee zato pielucha jest nieodzowna do przytulenia i do gryzienia do usypiania obowiązkowo i to trzyma ją mocno aby mu jej niezabrać
 
Emilka całkiem przypadkiem zostawiła smoczka u babci w torebce.A do babci trzeba było jechac samochodem (babcia przerażona chciał do przywieżc). Smoczek potrzebny był jej do zaśnięcia (trwało to ok. 15 min.). Bez smoczka zasypiała godzinę, ale zasnęła. Miała wtedy 2 lata 3 m-ce. Gdy pojawiła się na świecie Hania, to Emi zazyczyła sobie smoczka. Dostała go. Smoczek potrzebny był jej do zabawy, szybko wylądował w pudle z "rupieciami".
 
Moja córcia dostawała długo cycusia mamusinego, smoczek był u nas prawie do 3 lat. Cieżko z nim było, juz od pół roku zabierałam sie do tego aby zacząć ją odzwyczajać ale ciągle jakoś to odkładałam. Pewnie sama sie bałam tego jak to bedzie. Mała potrafiła po kilka razy budzić się w nocy i wołac smoczka. I oto nadszedł ten dzień, 3 lipca kiedy to byłyśmy na Gdańskiej Starówce i mała rzuciła ga gołąbkom. I już tam został, tak ona przynajmnie myślała bo ja na wszelki wypadek jak ona nie widziała schowałam go do kieszeni. Musiałam sie zabezpieczyć przed nocą. oj, zasypiane trwało godzinę 9 cześniej 10-15min) ale z wielkim płaczem i żalem zasneła. W nocy ani razu sie nie obudziła. Drugiej nocy marudziła tylko 20 min a teraz to juz zapomniałyśmy całkiem o problemie smoczkowym. Wszystkim życzę tego samego
 
Ja też miałam ten problem, najpierw wzięłam się za odstawienie smoczka w nocy, po prostu wpadliśmy z mężem na pomysł aby nie usypiac córki dopóki się nie zmęczy. Trwało to kilka dni, bawiła się do której chciała, oglądała z nami telewizję aż w końcu usypiała ze zmęczenia. Gorzej było w dzień, mąż był dzielny gorzej ze mną bo jak tylko mała płakała to robiło mi się jej żal. Trochę płaczu, rozmowy i poradziliśmy sobie, ale nie było łatwo więc rozumiem strapione mamy, zwłaszcza że dużym dzieciom nie pasują smoczki ;D
 
reklama
Do góry