reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

jak można....

AGASK - ADOPCJA TO NIE TRAGEDIA - TO SZCZĘŚCIE I MIŁOŚĆ DLA RODZICÓW I DZIECKA , KTÓRE MA SZANSĘ NA KOCHAJĄCĄ , DOBRĄ I PRZYZWOITĄ RODZINĘ , A W PRZYSZŁOŚCI NA SPOKOJNE I CIEKAWE ŻYCIE.
WYCHOWUJĄC SIĘ W RODZINIE  GDZIE NIE JEST KOCHANE  I SZANOWANE NIE ZAZNA NICZEGO DOBREGO I BĘDZIE NIESZCZĘŚLIWE . CO WIĘC JEST LEPSZE DLA NIEGO ?
JEŚLI MATKA CHCE ZOSTAWIĆ DZIECKO W SZPITALU , NALEŻY JEJ TO JAK NAJBARDZIEJ UMOŻLIWIĆ I UŁATWIĆ , ABY NIE MIAŁY MIEJSCA ZDARZENIA TYPU - URODZIŁA W KLATCE I TAM ZOSTAWIŁA .
 
reklama
Moim zdaniem nie powinno się na siłę tej dziewczyny przekonywać, żeby zatrzymała dziecko. To, że zastanawia się nad oddaniem dziecka do adopcji nie musi wynikać wcale z faktu, że nie żywi do niego uczuć. Być może doskonale zdaje sobie sprawę, że nie poradzi sobie z utrzymaniem dziecka bez wsparcia rodziny i ojca dziecka. Ja wiem, że są osoby, które wychowują samotnie dzieci, radzą sobie bez niczyjej pomocy, ale nie każdy ma tyle cierpliwości, samozaparcia, nie każdy jest na tyle odporny psychicznie by tego dokonać. Więc czy lepiej, żeby dziecko zostało z matką, która nie będzie w stanie zapewnić mu wlaściwych warunków rozwoju (i to niekoniecznie z powodu celowego zaniedbywania ale z braku środków), czy lepiej dać dziecku szansę na znalezienie rodziny, która te warunki będzie w stanie zapewnić?
 
wiem już na pewno że kasia odda dziecko do adopcji, tylko nie jest to jej decyzja tylko jaj MAMY, która również jako młoda kobieta oddała swoje dziecko do ośrodka akiego dla dzieci upośledzonych , bo jaj pierwsze dziecko było upośledzone, więc to nie Kasia decyduje tylko jaj matka. Po waszych odpowiedziach mogę mieć tylko nadzieję że maluszek znajdzie kochających rodziców... jestem już trochę spokojniejsza o los dziecka.

Warunki jakie mogłaby zapewnić temu dziecku ta rodzina są... skromne mieszkają w 5 osób i tylko matka pracuje ( a tak poza tym to lubią alkohol i jest to rodzinka niezbyt normalna :mad: naprawdę ) więc coraz bardziej myślę, że oddanie dziecka to jedyne wyjście,
 
Tak, na niemowlaczki czekają tysiące chętnych rodziców. Znajdują opiekunów niemal natychmiast, tak jak ktoś tu opisał czas to kwestia załatwienia formalności. Myślę, że to maleństwo trafi do kochających rodziców.
Trudniej, bardzo trudno mają dzieci starsze, a już zupełnie kiepsko te, które formalnie mają rodziców czy opiekunów.

Żal mi matki. Kiedyś będzie pewnie żałować. Zwłaszcza, że to nie do końca jej wybór, i na pewno strasznie trudna decyzja.
Ale nie mnie to oceniać, no i bałabym się ją namawiać do zatrzymania dziecka... kto mi daje prawo dawania komuś takiemu dobrych rad? Co ja o niej wiem? Zawsze jest ryzyko, że próbując komuś "pomóc" w takiej sytuacji jesteśmy protekcjonalni i włazimy z butami w czyjeś życie. Łatwo zranić, podeptać komuś godność, mając nawet jak najlepsze intencje.
Z drugiej strony - ma pewną rację Marianeczka mówiąc o odpowiedzialności za ludzi wokół nas. Może ona czeka na czyjeś zainteresowanie, pomocną dłoń.

Wyczucie, delikatność, ostrożność.

A może potrzebuje już tylko wsparcia jej decyzji, bo w sumie to piękne, zdecydować się urodzić dziecko i oddać je lepszym ludziom, niż jesteśmy we własnym mniemaniu, a nie zrobić aborcję. Znosić przez 9 miesięcy oceniające spojrzenia sąsiadów. To wymaga odwagi.
 
Skoro piszesz, że to niezbyt ciekawa rodzina to chyba dla maluszka lepiej, że zostanie oddany do adopcji. Tak maleńkie dzieci praktycznie natychmiast trafiają do nowych rodzin, nie mają czasu poczuć się odrzucone i niekochane. Mam znajomych, którzy adoptowali właśnie takiego chłopczyka. Zabrali go prosto ze szpitala. Kochają go na zabój i dziecko jest bardzo szczęśliwe i niczego mu nie brakuje
Żal mi tej dziewczyny. Jest jeszcze młoda i pewnie teraz nie zastanawia się jak to odbije się na jej życiu ale rana pozostanie w sercu na zawsze
 
Mozna przyspieszyc adopcje jesli dziewczyna znajdzie rodzine, ktora chce zaadoptowac dziecko. Pomagaja w tym polozne i znajomi. Wowczas biologiczna matka po porodzie w papierach podaje imie ojca tego, ktory chce adoptowac a sama zrzeka sie praw do dziecka i po tygodniu dziecko trafia do rodziny adopcyjnej. Jest to ominiecie praw adopcyjnych ale wowczas dziecko nie cierpi i jest juz od samego poczatku z rodzina ktora go kocha.Dziecko unika domu dziecka i biorokracji. Znam taki przypadek.
 
Magdaw wiem, że dzieci, które są adoptowane trafiaja najlepiej jak mogą,znam takie przypadki i sama rozważam możliwośc adoptowania dziecka, dla mnie, jednak jest tragedią fakt, że w naszym "uświadomionym" społeczeństwie jest tak dużo niechcianych i niekochanych dzieci, a matki, które podejmują taką decyzję żyją z tym piętnem do końca życia, nie da sie zapomnieć o własnym dziecku.
 
AGASK , ZGADZAM SIĘ Z TOBĄ W KWESTI BRAKU ORGANIZACJI W PAŃSTWIE ODNOŚNIE OSŁON DLA SAMOTNYCH MATEK - TO RZECZYWIŚCIE TRAGEDIA ,KIEDY Z POWODU BRAKU ŚRODKÓW KOBIETY MUSZĄ PODEJMOWAĆ TAKIE DECYZJE , ALE UWIERZ MI NIE TO JEST GŁÓWNYM POWODEM ZRZEKANIA SIĘ PRAW RODZICIELSKICH. NIESTETY WIELE MATEK NIE PRZEŻYWA TEGO TAK JAK NAM SIĘ TO WYDAJE , WIDZIAŁAM WIELE TAKICH PRZYPADKÓW , GDZIE PSEUDO MATKA Z UŚMIECHEM PODPISYWAŁA PAPIERY , ODCZUWAJĄC ULGĘ .
OCZYWIŚCIE NIE MOŻNA WSZYSTKIEGO GENERALIZOWAĆ , ALE ...
DLATEGO UWAŻAM , ŻE TAKA FORMA ADOPCJI JEST SŁUSZNA.

 
Całe szczęście, jeżeli matka zrzeknie się praw do dziecka. Wtedy maluch po 6 tygodniach ma już nowy dom i rodziców, którzy czasem latami na niego czekali. Gorzej jeżeli matka odda dziecko, ale nie podpisze dokumentów. Wówczas zamyka dziecku drogę do szczęścia, skazując je na dom dziecka. Wiele matek tak robi, bo tak im wygodniej. Dziecko wychowuje państwo, a one zawsze mogą je zabrać. I to jest najgorsze!!!
 
reklama
Skoro to decyzja jej matki, a nie jej samej, może warto się upewnić, czy Kasia na pewno chce oddać to dziecko. Są przecież organizacje pomagające samotnym matkom, można zorganizować dla niej jakąś pomoc. Najważniejsze, żeby to ona podjęła tą decyzję, bo to nie jej matka, nie ojciec, ale ona sama będzie musiała nosić to brzemię do końca życia.
 
Do góry