reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

jak maluchy zasypiają

Jak długo trwa uspanie waszego dziecka


  • Wszystkich głosujących
    132
dziewczyny ale ta metoda nie polega na zostawianiu maluszka na długo, zostawia sie na poczatki na 1min potem sie wraca potem wchodzisz za 3 potem za 4min. Jak mój synek był malutki tez przychodzilismy na kazdy płacz- teraz juz wimy jaki płacz co oznacza. Metode usypiania stosujemt od tygodnia a mały ma juz 5 miesiecy i niestety doskonale juz wie ze rodzicami mozna manipulowac
 
reklama
Pyzuncia>> U mnie histeria i ryk pojawiły się niedawno- ze 2,3 razy, i to wtedy gdy za usypianie brała się babcia która rzadko ma ku temu okazję. Otóż źle interpretowała sygnały małej o zmeczeniu. Ania już stekała, nie chciała się bawić itp. i babcia kładła ją spać (po godzinie zabaw). No i cały klops w tym, że ona bawić się musi 1,5h (ma teraz 4,5 miesiąca więc u Ciebie może to byc jeszcze dłużej). Ostatnie pół godziny to są takie bardzo spokojne zabawy, bez rozmawiania itp. Np. "czytanie" gazety, dotykanie ubrań w szafie i inne pierdoły. Za to po takim zegarowym turnusie 1,5h położona do łózeczka PADA i zasypia w ciągu 20sekund (ale u nas ze smoczkiem, z którym nie mam wielkimch problemów bo po jakiejś chwili go wypluwa i śpi dalej).
Może właśnie w tym sek że trochhę za szybko kładziesz dziecko?
WW. sytuacji gdy babcia położyła ją spać za szybko, to histeria była pzreokrutna: dwa razy tak po 30min a raz nawet godzinę (machanie rękami, cała czerowna twarz, w końcu wręcz spocona). Dziecko się "zapętliło" i nie umiało ani usnąć, ani uspokoić się na rękawch. Padało w końcu ze zmęczenia... tak jak u Ciebie.
Ale ogólnie to usypia rewelacyjnie- zarówno w dzień jak i w nocy.
 
witam.m mamy rowniez ta ksiazke ale niestouje tego co jest napisane my mielismy podobny problem maly nie chcial spac w nocy na poczatku plakal lub tylko spal z nami az wzielam go na sposob klade go spac okolo 22 przytulam go do siebie i spiewam mu kolysanki a on wtedy wtula sie we mnie i zasypia oczywiscie przed samym spaniem dostaje butle z mlekiem i do 4 spi chwile pomarudzi ale nie wstaje odrazu do niego tylko chwile czekam podaje mu tylko reke a on zasypia odrazu sam a potem budzi sie o 7 lub 8 zalezy od dnia.pozdrawiam
 
Maleska chylę przed Toba głowe:tak: i dziękuję :) za genujalną podpowiedz, wczoraj bawilismy sie z małym dłużej i stał sie cud:-D zasypianie (samemu) trwało 4 minuty, aż sie zdenerwowałam ze cos sie stało i dzis tak samo. Oby juz tak zostało :-)

Gorąco pozdrawiamy
 
Ja stosuję tą metodę od 4 dni i już widać efekty. W piątek mała zasnęła po 45 minutach, w sobotę po 30, w niedzielę po 25 a wczoraj po 5 :-) A dzisiaj miałam pierwszą od chyba 2 miesięcy nockę bez ani jednej pobudki - Milenka spała od 19:45 do 6:30 :-D

Dziewczyny, ta metoda nie powinna być stosowana u dzieci które nie skończyły jeszcze 6 miesięcy. Takie jest zdanie psychologów, dużo było o tym niedawno w dziecięcych gazetach. Mniejsze dziecko jest po prostu za małe aby zrozumieć dlaczego mamusia nie bierze go na rączki i zostało samo....

Przejrzyjcie inne tematy w tym dziale, jest kilka wątków już tu o tej książce, dużo opinii dziewczyn które ta metodę stosowały, jest też link do książki do ściągnięcia :tak:
 
Witam!
Więc pierwsze dwa, trzy dni zwalałam na karb skoku rozwojowego, że nie może wieczorem usnąć i mamy od 18 do 24 tragedię. Bo wcześniej to rano jakoś sam uśnie, potem spacer, po południu albo drzemka albo do kąpieli wytrzyma.

Niestety marudzenie się nie skończyło, nie działają żadne sposoby usypiania :( Ani stare - włożenie do wózka i pobujanie, ani w leżaczku, ani w łóżeczku... Tracy Hogg już nawet przeze mnie i przez męża przeczytana kilkakrotnie i stosowana i nic. Niby uchwycamy momenty, kiedy młody zaczyna ziewać ale co z tego, jak białej gorączki, spazmów dostaje, jak położony zostaje na pleckach, na boku czy nawet na brzuszku.:-(
Pomocy, bo dziecko płacze, ja już prawie płaczę, nie można tak żyć...
Robię wszystko chyba jak należy - nie kładę przemęczonego (bo wtedy jeszcze gorzej jest), nie śpi tyle w dzień, żeby potem nie móc usnąć (widzę po ziewaniu i przykładaniu pieluchy do buzi, że śpioszek), karmię po kąpieli, mamy stałe godziny rytuałów... normalnie już zaczynam chodzić po ścianach... A dzisiaj to już od rana marudzi i nie chce sam zasypiać.
 
reklama
Do góry