To teraz moja kolejna historia
Jest zabawna, bo nie dotyczy do końca tematu ciąży.
Byłam w Biedronce. Stanęłam w kolejce (przede mną ze 3 emerytki z dość sporymi zakupami). Jako, że cała sytuacja trwa to oglądam sobie biedronkową gazetkę dosłownie pół kroku od kolejki. W tym czasie kobieta około 55 lat staje w kolejce na moim miejscu. W ogóle się nie zdenerwowałam, bo mogła nie zauważyć czy coś, no zdarza się. No więc uprzejmie do niej mówię - przepraszam, ja stałam za tą panią (tu wskazuję na emerytkę) tyle, że zagapiłam się bo przeglądałam gazetę (dodam, że Pani kasjerka nie zaczęła nawet jeszcze obsługiwać tej kobietki, która stała przede mną). Na co ta - zamiast powiedzieć, że ależ oczywiście, proszę założyła z automatu, że jestem chyba oszustką i wyskoczyła do mnie z mordą, że mam bezpodstawne pretensje, a w ogóle tak to każdy może jak ja powiedzieć, że stał w kolejce. Więc kobieta założyła, że wpieprzyłam się, bo na pewno tam nie stałam, a do tego zrobiła mi awanturę. Ucięłam tę dysksuję z niewsypania tylko krótkim, że ja z nią nie dyskutuję, tylko ją informuję, że stałam w tym miejscu. Cała sytuacja jej psioczenia pod nosem trwała jeszcze póki nie wyszłam ze sklepu. Dodam, że było widać, że jestem w ciąży.
Także tak - dziewczyny, zapraszam do Warszawy, tutaj życzliwość można znaleźć na każdym kroku