reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

jak często dawać kaszkę ryżowa do mleka?

sylvi82 - moim zdaniem 3 misiace to zdecydowanie za wczesnie na kaszki w jakiej kolwiek ilosci...
jezeli Twoj synek ulewa , dlaczego zaczynasz od kaszki a nie np od odrobiny kleiku?
Ja bym radzila kupic kleik kukurydziany i dosypywac do mleka nawet nie pol lyzeczki [lyzeczki tj. miarki od mleka] i uwazam, ze nie powinnas wczesniej dziecku dawac nic innego...
a kaszki to od 4 mies jak pisze na opakowaniach, a ja bym radzila wg. swoich przekonan dopiero od 6 mies... nie ma co sie spieszyc...

a nawet jesli to niewyobrazam sobie dawac dziecku za kazdym razem mleko z kaszka :no:
moj synek ma 6 miesiecy i je kaszkę [sinlac] jako pełnowartosciowe sniadanie i wedle uznania wieczorem kaszkę jako sytą kolację..

wydaje mi się, ze czestym podawaniem kaszek mozna utuczyc smyka..
 
Ostatnia edycja:
reklama
Mam takie pytanie do mam, które same przygotowują posiłki dla dzieci zamiast słoiczków- skąd bierzecie owoce i warzywa? Używacie świeżych czy mrożonych?

Co do kaszki przychylam się do wypowiedzi Ashery. Nam ze względu na cofanie się pokarmu lekarka zaleciła Nutriton, a dopiero jak mały skończy 4msc pozwoliła pomału! wprowadzać kaszki zaczynając od Sinlacu.
 
My sciagamy marchew, ziemniaki i reszte warzyw ze wsi zw wschodu :), od babci :). Robie zawsze swieze, dzis dalam malej marchewke z ziemniakiem ze sloika (chcialam zobaczyc czy w ogole bedzie to jadla) owszem zjadla, ale po pierwsze "zafarbowala mi sie" na pomaranczowo a do tego wszedzie tam gdzie jej skora dotknela papki ze sloika (o co jak wiecie nie trudno) zrobil sie czerwony odczyn, a poniewaz moje dziecko jest mega alergikiem skornym i na wszelka chemie dokladnie tak reaguje to sobie same dopowiedzcie co pomyslalam jak to zobaczylam... dodam ze po "normalym" obiadku nie ma zadnych wybroczyn i zaczerwienien.

Jabluszko je swieze, zblenderowane, dzis po raz pierwszy dostala minimalna ilosc banana (nic jej nie jest :))))) ), jutro banan, pojutrze tez - jako nowosc, jesli pojdzie dobrze to kolejny krok: kalafiorrrrrrrrrrrr :), potem pietruszka. Trzy dni temu zaczelam ekspozycje na gluten (kaszka manna) - wszystko na razie w porzadku. Kupy ladne, "dorosle", je srednio 750 ml roznych rzeczy na dobe - to jest swietny wynik, bo ona jest "mlecznym" niejadkiem.

I tak: 7-7.30 kaszka ryzowa smakowa
10.30-11.00 - owoc
12 - mleczko (jesli chce)
14.30 - 15.30 - jarzynki
17.00 - 17.30 - mleczko
22.00 - mleczko
2 - mleczko :)

Po 6 miesiacu wprowadzam jajko i rybe, po 10 - mieso. U nas w rodzinie jest baaaaaaaaaardzo silna skaza bialkowa, dlatego nabial i mieso - zdecydowanie poczekam :), od 8 miesiaca zaczne podawac dwie kaszki rano i wieczorem (a dokladnie od dnia pierwszego raczkowania, ze wzgledu na wydatek energetyczny).
 
ja sama gotuję. Warzywa kupuję w zaprzyjaźnionym sklepie ekologicznym, ostatnio kupiłam tam też kurczaka. Czasem coś przywiozę ze wsi. Za kilka miesięcy przepropwadzę się z małym na lato w góry (na wakację ech nie mogę się doczekać) i problem nam całkiem zniknie. A co do farbowania słoiczków. to święta racja nie da się potem buźki domyć.
 
A ja powiem tak, ze to kiedy i co wprowadzimy do diety naszego dziecka zalezy włacznie od naszego maleństwa i nas samych, poniewaz dzieci sa bardzo rozne od siebie, jednym bedzie pasować marchewka a drugim nie, jednym mozna dac juz po 3 miesiacu a drugim dopiero po 5, i to samo jest z kaszkami. A co do sloiczkow to sa bardzo rozne opinie na ten temat, czytalam ze sloiczki sa lepsze niz przygotowany obiadek w domu, bo sloiczki sa robione z wazyw chodowanych specjalnie tylko na te sloiczki nie sa kropione roznymi ochyctwami. Ale powiem sama ze ja juz nie wiem, bo tyle sie naczytalam o tych sloiczkach...:-/
 
a ja powiem tak: mi położna powiedziała że takie żeczy jak kaszki czy grysiki itp sie daje dopiero w 6-7 miesiącu życia nie wcześniej a te wszystkie słoiczki najlepiej olać i zrobić samemu w domu takie coś :)
Takie coś z warzyw z supermarketu:confused:
Rosnących gdzieś przy ulicach:confused:
Nafaszerowanych ołowiem i środkami do oprysku:confused:
Co innego, kiedyt mamy możliwość kupowania z upraw ekologicznych.

Moim zdaniem nie opłaca się na początku wogóle gotować, bo ilość jaką zjada 4-miesięczne niemowle jest taka mała, że blender tego nie rozdrobni.

Ja od kilku dni dodaję na noc do mleka modyfikowanego kaszkę malinową.
Od 3 dni jemy też marchewkę.
Ale wiadomo, że marchew sprzyja zatwardzeniu daltego jutro spróbujemy gruszkę wiliamsa(czy jak to się pisze)
 
Ostatnia edycja:
Witam,

Ja swojemu synkowi dawałam kaszkę 2 razy dziennie (rano i wieczorem), ale potem zaczął się cyrk z jedzeniem mleka - zjadał tylko 40-50ml i nie chciał więcej, ale jak dosypałam troszkę kaszki, to zjadał wszystko! Adaś jest wcześniakiem, urodził się z wagą 2250g, nadal jest drobniejszy i mniejszy od rówieśników, więc nie boję się mu podawać kaszki ze względu na utuczenie. Zastanawiam się tylko, czy w inny sposób mu to nie zaszkodzi?! Ja się cieszę, bo Adaś ładnie przybiera na wadze i pięknie je!

Pozdrawiam serdecznie!
 
niestety mieszkając w Anglii jestem zdana na samą siebie,bo dla lekarzy tu wszystko jest NORMALNE:wściekła/y: czy to wysypka czy ulewanie, jakbym sama nie kupiła mleka bez laktozy i nie spróbowała podać dziecku to nie wiem co by było teraz,bo oczywiście jak lekarz stwierdził ma kolki 24 godziny na dobę je miał. nawet mi testu nie zrobili,bo nie robią,ale się uparłam i mi dali mleko na receptę. Co do kaszki, to są płatki ryżu,więc chyba kleik i mój synek miał prawie 4 miesiące jak zaczęłam mu dodawać do mleka,bo bez niego co 2 godziny pił samo mleko, nie ważne czy to dzień czy noc. Co do wagi to i tak mu nie zaszkodzi,bo od urodzenia rósł szybciej niż standardy nakazują :blink: i jak pytałam czy to aby normalne i może jakiś zagęszczać do mleka mu dać, bo chyba za dużo je to znów lekarz popatrzył jak na kosmitę :confused: i tyle mi zostało. Nie wydaje mi się,że jedna miarka z mleka do 180 ml to za dużo,bo tak co 3-4 godziny je i w nocy już się tylko raz budzi od dawna:-)
A teraz już je deserek i zupkę i pewnie wszystko inne by chciał,bo jak ktoś je to aż mu ślinka leci.

W UK to najlepiej tylko mlekiem matki karmić,bo nie ma takiej możliwości,że dziecko może coś uczulać!!a już o nietolerancji laktozy to w ogóle nie ma mowy czy skazie białkowej- tak słyszałam od kilku lekarzy i położnych, a dziecko widocznie ma płakać :wściekła/y:

Ps. Polska a Anglia to wielka różnica w opiece nad niemowlakami, oczywiście na gorsze :no:
 
reklama
cześć ja tam swojemu 5 miesięcznemu dziecku daje trochę ze słoiczka robię sam obiadki ale kaszki syp do mleka bo on jada blino pepit i jest to mleko nie dobre ale za to obiadki jadać ziemniaki bardzo lubi z masełkiem a te ze słoików nie bardzo ale zależ co je wiec uważam ze dziecko powinno wszystkiego spróbować tylko bez przesady pozdrawiam
 
reklama
Do góry