Mitra
Polimama i Tytusa :)
- Dołączył(a)
- 1 Styczeń 2010
- Postów
- 719
Głuszek odpowiedz mi na pytanie A po co uczyć dziecko kolorów, po co uczyć jak wygląda kolo czy kwadrat? Czy mogę pokazać kwadrat roczniakowi czy powinnam poczekać aż skończy dwa lata? Czy mogę dać jej teraz potrzymać flet czy powinnam zakazać dmuchania w niego dopóki nie skończy pierwszej klasy. Uważasz ze błędem jest ze już jej dałam do ręki pędzel i farby? Ze pokazuje zwierzęta i je nazywam, ze Pola wie czym rożni się koń od żyrafy a kot od foki ( bo jeszcze niedawno myliła te zwierzaki) W końcu będzie miała przyrodę w szkole a figury geometryczne pozna na lekcjach matematyki.
Nie masz racji pisząc ze ucząc dźwięków i różnicy między nimi nie wspomogę tym nauki mówienia. Musiałbyś chyba jednak spróbować żeby przekonać się że działa.I ze obojgu daje dużo radości.
Inna sprawa ze zarówno czterolatek, czy dwulatek, czy nawet dwudziestolatek będzie wyłącznie kojarzył literę z dźwiękiem bo same w sobie nie znaczą one nic.Chyba ze się nie rozumiemy i opiszesz mi o co ci chodziło kiedy pisałaś rozumieniu alfabetu przez czterolatka. Bo może źle odczytałam intencje
Nie jest prawda ze dziecko nie rozumie co czyta. Otóż rozumie bardzo dużo, a czytanie tak jak dotykanie, wąchanie oglądanie to jedna z metod poznawania świata.Czy starszemu dziecku tez będziesz odradzać lekturę czy może będziesz namawiać do nauki. chcesz to wkleje filmik z czytania, z migania piosenki, albo wyśle ci na pw link do naszej videogalerii, nie znajdziesz tam ani jednego filmiku gdzie widać jakikolwiek przymus.Sama radocha A juz śpiewanie połączone z miganiem to max ..
Zupełnie nie rozumiem tego wstydu mam , które naucza czegoś dzieciaki a potem sie tego wstydzą bojąc sie chyba zarzutów o nadmiernych ambicjach matki. To bzdura. Bo najfajniejsza w tym jest wspólna radość, szczęście małego człowieczka gdy cos odkryje i zrozumie i mamy ktora patrzy jak sie on rozwija. W dodatku takie zabawy wzmacniają wiez pomiędzy matka czy ojcem a dzieckiem. Wiesz dlaczego , ano dlatego ze wymusza to na rodzicu twórcze i kreatywne myślenie- jak zabawić dzieciaka tak by z tej zabawy wyniósł coś pozytywnego. No i wymaga dużego zaangażowania i obserwacji dziecka.
Już o tym pisałam, ale sie powtórzę. Moim zdaniem błędem jest udzielanie nauki od zabawy.Zabawa zawsze była jest i będzie nauką. To od nas zależny czy będzie bardziej czy mniej kreatywna.lepiej chyba jest zeby była.
A jeszcze od siebie , a propos wczesnego czytania dodam ,że z autopsji wiem ze warto. Ja czytałam jak miałam 2,5 roku. Dzięki temu robie to naprawdę bardzo szybko.A korzyści miałam juz w podstawówce..kiedy inne dzieciaki męczyły sie z zadaniami i czytały lektury ja juz dawno wisiałam do góy nogami na trzepaku , wiec dzieciństwo miałam całkiem całkiem..
Nie mówiąc już o czystej przyjemność pochłaniania ton książek - wszelakich.
Co do eweli to masakra, tego sie nawet nie da skomentować.czasem wart przeczytać coś więcej niż wstęp do książki, a juz szczególnie wtedy ,kiedy chce sie ją skrytykowac.. nie..z tym sie nawet nie da polemizować.A juz szczególnie z tymi bzdurami na temat migania i konferencji naukowych. ten dialog se odpuszczam.
A z książeczek jeszcze polecę Ericha Carle - jest taka książeczka( choć wogole facet jest genialny) “ Czy chcesz być moim przyjacielem”: fantastycznie sie to czyta naśladując odgłosy zwierzat i w dodatku starając sie oddać ich nastrój rewalka. Jak Pola sie wyśpi to spróbuję nagrać jak czyta lokomotywę.
Nie masz racji pisząc ze ucząc dźwięków i różnicy między nimi nie wspomogę tym nauki mówienia. Musiałbyś chyba jednak spróbować żeby przekonać się że działa.I ze obojgu daje dużo radości.
Inna sprawa ze zarówno czterolatek, czy dwulatek, czy nawet dwudziestolatek będzie wyłącznie kojarzył literę z dźwiękiem bo same w sobie nie znaczą one nic.Chyba ze się nie rozumiemy i opiszesz mi o co ci chodziło kiedy pisałaś rozumieniu alfabetu przez czterolatka. Bo może źle odczytałam intencje
Nie jest prawda ze dziecko nie rozumie co czyta. Otóż rozumie bardzo dużo, a czytanie tak jak dotykanie, wąchanie oglądanie to jedna z metod poznawania świata.Czy starszemu dziecku tez będziesz odradzać lekturę czy może będziesz namawiać do nauki. chcesz to wkleje filmik z czytania, z migania piosenki, albo wyśle ci na pw link do naszej videogalerii, nie znajdziesz tam ani jednego filmiku gdzie widać jakikolwiek przymus.Sama radocha A juz śpiewanie połączone z miganiem to max ..
Zupełnie nie rozumiem tego wstydu mam , które naucza czegoś dzieciaki a potem sie tego wstydzą bojąc sie chyba zarzutów o nadmiernych ambicjach matki. To bzdura. Bo najfajniejsza w tym jest wspólna radość, szczęście małego człowieczka gdy cos odkryje i zrozumie i mamy ktora patrzy jak sie on rozwija. W dodatku takie zabawy wzmacniają wiez pomiędzy matka czy ojcem a dzieckiem. Wiesz dlaczego , ano dlatego ze wymusza to na rodzicu twórcze i kreatywne myślenie- jak zabawić dzieciaka tak by z tej zabawy wyniósł coś pozytywnego. No i wymaga dużego zaangażowania i obserwacji dziecka.
Już o tym pisałam, ale sie powtórzę. Moim zdaniem błędem jest udzielanie nauki od zabawy.Zabawa zawsze była jest i będzie nauką. To od nas zależny czy będzie bardziej czy mniej kreatywna.lepiej chyba jest zeby była.
A jeszcze od siebie , a propos wczesnego czytania dodam ,że z autopsji wiem ze warto. Ja czytałam jak miałam 2,5 roku. Dzięki temu robie to naprawdę bardzo szybko.A korzyści miałam juz w podstawówce..kiedy inne dzieciaki męczyły sie z zadaniami i czytały lektury ja juz dawno wisiałam do góy nogami na trzepaku , wiec dzieciństwo miałam całkiem całkiem..
Nie mówiąc już o czystej przyjemność pochłaniania ton książek - wszelakich.
Co do eweli to masakra, tego sie nawet nie da skomentować.czasem wart przeczytać coś więcej niż wstęp do książki, a juz szczególnie wtedy ,kiedy chce sie ją skrytykowac.. nie..z tym sie nawet nie da polemizować.A juz szczególnie z tymi bzdurami na temat migania i konferencji naukowych. ten dialog se odpuszczam.
A z książeczek jeszcze polecę Ericha Carle - jest taka książeczka( choć wogole facet jest genialny) “ Czy chcesz być moim przyjacielem”: fantastycznie sie to czyta naśladując odgłosy zwierzat i w dodatku starając sie oddać ich nastrój rewalka. Jak Pola sie wyśpi to spróbuję nagrać jak czyta lokomotywę.
Ostatnia edycja: