Hmmm...rzeczywiście ograniczę te parówki.
A kupowałam różne, najpierw były to morlinki dla dzieci, miały najkorzystniejszy skład, najwięcej procent mięsa z indyka ze wszystkich oferowanych dla dzieci. Niektóre mnie po prostu przerażały...Bykami napisane,że idealne dla dziecka, a w składzie mięso oddzielane mechanicznie. Po prostu szok. Później wypróbowałam polecanych przez znajomą mamę parówek z INDYKPOL- tradycyjnych z indyka, ale z przerażeniem zorientowałam się, że mają MOM, więc zjem sama : / Na zmianę z morlinkami kupuję takie małe paróweczki z indyka, kupowane normalnie w sprawdzonym sklepie z mięsem, wędlinami.
Mała jje szyneczkę kupną, kupuje po kilka plasterków dosłownie,żeby nie leżała długo w lodówce, chudziutkiej, delikatnej szyneczki i jeszcze tfu tfu nic się nie stało.
Jajka mamy wiejskie, warzywka z ogródka (chociaż nie mamy swojego, ale dobrze mieć znajomych, którzy mają : ))))
A ten ryż z jabłkiem i cynamonem dosładzacie ??? Chyba lepiej nie....?