Ja Bogu dziękuje, że znalazłam super lekarkę i klinikę. Wszystko dokładnie wiedziałam, wiadomo kilka pytań miałam, ale co do badań, samego schematu AID itd. to wszystko nam zostało powiedziane. Nawet przed samą inseminacją musiałam podpisać protokół i zaakceptować go, a tam były wszystkie parametry nasienia, godzina no wszytko dosłownie. Także pewnie dużo też zależy od kliniki i lekarza jakiego się wybierze. Warto szukać i w razie wątpliwości pytać albo zmieniać. Za granicą faktycznie już tutaj dziewczyny pisały, że jest inne podejście.Hej, @Asia34, zgadzam się z Tobą, ze lepiej gdyby był jakiś plan działania. Dobrze jest tez, jeśli pacjentka/para sama tez wie o co pytać. Ja podeszłam do pierwszej inseminacji zupełnie zielona i z tego wynikała duza cześć moich wątpliwości i dyskomfortu. Nie było mowy o drożności, nikt nie wspomniał o stymulacji(pytałam ale lekarka uznala ze nie ma potrzeby- miała ostatecznie rację ale tutaj na forum czytałam często, ze stymuluje się nawet przy własnych owulacjach dla zwiększenia szans). Poza tym nie powiedziano mi nawet, jaka była jakość tej konkretnej próbki spermy przy inseminacji, a ja byłam zbyt zaaferowana żeby spytać. Nie było tez tego usg po inseminacji żeby sprawdzić co z pęcherzykiem (chociaż może robi się to badanie po stymulacji, a bez może nie ma potrzeby?).
W każdym razie, do drugiego podejścia, po przeczytaniu chyba całego forum wzdłuż i wszerz, miałam juz przygotowaną spisaną listę konkretnych pytań właśnie o te wszystkue sprawy, plus o to, jaka ilosc iui jest u nas sensowna i ewentualnie co jeśli nie wyjdzie. Bo tutaj tez kazdy lekarz może mieć inne wyobrażenie, a para inne.
Dodam, ze leczę się w Niemczech i tutaj chyba do wielu rzeczy, np do badań laboratoryjnych podchodzi się jakoś ‚oszczędniej’, przynajmniej tak to obserwuję w porównaniu z polskimi standardami.
reklama
U mnie jest to trochę skomplikowane bo mieszkam w UK, a jak byłam w Polsce to i tak musiałam przedłużyć urlop o tydzień czasu i zaraz po inseminacji musiałam już wracaćKurcze to lekarz też powinien przedstawić Ci plan działania, jakie masz możliwości, jakie badania trzeba wykonać itd.
Ja z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że przed AID robiłam szereg różnych badań i dopiero przy pewności, że wszystko jest uregulowane mogliśmy działać. Od 2 dnia cyklu stymulacja i monitoring co 2,3 dni. 24h przed inseminacją robiłam sobie zastrzyk sama, a po inseminacji 2,3 dni usg czy pęcherzyk pękł.
Miałaś jakiekolwiek badania zrobione?
Zdecydowaliśmy się na AID bo wszystkie plemniki męża były nieruchome. Lekarz zaproponował IUI i powiedział abym zapisała sie na wizytę w 10dni cyklu i wtedy po usg będzie mógł powiedzieć kiedy dzień zabiegu. Nie wiem czy drugi raz podchodzić czy dodatkowo coś jeszcze zrobić przed. Przede wszystkim zrobię badanie drożności jajowodów.
mylenne
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 30 Maj 2022
- Postów
- 3 147
Ale to jeśli byłaś u niego tego 10 dnia cyklu i do samej inseminacji i tak byłaś w Polsce to moim zdaniem powinien Cię zaprosić na kontrolę 12 dnia cyklu żeby sprawdzic czy pęcherzyk dalej rośnie, czy nie jest już może za duży na czekanie do 14 dnia cyklu. 4 dni bez żadnej kontroli to zbyt długo jeśli się poluje na owulację - takie jest moje zdanieU mnie jest to trochę skomplikowane bo mieszkam w UK, a jak byłam w Polsce to i tak musiałam przedłużyć urlop o tydzień czasu i zaraz po inseminacji musiałam już wracać
Zdecydowaliśmy się na AID bo wszystkie plemniki męża były nieruchome. Lekarz zaproponował IUI i powiedział abym zapisała sie na wizytę w 10dni cyklu i wtedy po usg będzie mógł powiedzieć kiedy dzień zabiegu. Nie wiem czy drugi raz podchodzić czy dodatkowo coś jeszcze zrobić przed. Przede wszystkim zrobię badanie drożności jajowodów.
Też tak uważam. U każdej kobiety teoretycznie inaczej dojrzewają pecherzyki, dlatego monitoring jest kurcze konieczny.Ale to jeśli byłaś u niego tego 10 dnia cyklu i do samej inseminacji i tak byłaś w Polsce to moim zdaniem powinien Cię zaprosić na kontrolę 12 dnia cyklu żeby sprawdzic czy pęcherzyk dalej rośnie, czy nie jest już może za duży na czekanie do 14 dnia cyklu. 4 dni bez żadnej kontroli to zbyt długo jeśli się poluje na owulację - takie jest moje zdanie
A jakie badania już robiłaś ?
My w trakcie wizyty podpisaliśmy dokumenty na zgodę wtedy klinika szukała dawcy a o parametrach nie wiem nic aby podstawowe pytania były kolor włosów, oczu, budowa ciała itp. Ja podchodziłam do IUI w Polsce.Ja Bogu dziękuje, że znalazłam super lekarkę i klinikę. Wszystko dokładnie wiedziałam, wiadomo kilka pytań miałam, ale co do badań, samego schematu AID itd. to wszystko nam zostało powiedziane. Nawet przed samą inseminacją musiałam podpisać protokół i zaakceptować go, a tam były wszystkie parametry nasienia, godzina no wszytko dosłownie. Także pewnie dużo też zależy od kliniki i lekarza jakiego się wybierze. Warto szukać i w razie wątpliwości pytać albo zmieniać. Za granicą faktycznie już tutaj dziewczyny pisały, że jest inne podejście.
Badania zrobiłam te obowiązkowe przed IUI a dodatkowo dla siebie zrobiłam wit D, cholesterol, glukoza, homocysteina, insulina, tsh, kreatynina, mocznik.Też tak uważam. U każdej kobiety teoretycznie inaczej dojrzewają pecherzyki, dlatego monitoring jest kurcze konieczny.
A jakie badania już robiłaś ?
Gdzieś wyczytałam jakie badania nalezy zrobić, ale widać ze nie są to wszystkie a czy progesteron tez powinnam zrobić ? Z tego co zaczęłam czytać to widać ze więcej się dowiem z forum niż od lekarza
Co do kliniki to wybrałam tą bo jest w moim rodzinnym mieście, czytałam ze z mojego miasta do Białegostoku ludzie jeżdżą. Niby taka sama klinika, ale inni lekarze. Może rzeczywiście coś w tym jest. Już sama nie wiem…
Zastanawialam się tez nad Warszawa, ale już zgłupiałam bo wszędzie opinie są podzielone. Myśle pójść jeszcze do innego lekarza i zobaczyć co powie i jakie będą zalecenia. Trochę czuje presję bo większość badań wymaganym do IUI ważnych jest tylko 6 miesięcy. Ale chyba nie ma sensu robic niczego w pośpiechu w dodatku nie dokładnie, chyba wole zrobić dodatkowe badania i przesunąć iui w czasie.
mylenne
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 30 Maj 2022
- Postów
- 3 147
Możesz podejść do drugiej inseminacji z innym lekarzem z tej samej kliniki żeby sprawdzić. Może wtedy łatwiej będzie jak powiesz czego Ci brakowało i jak chciałabyś podejść albo po prostu bądź szczera ze swoim lekarzem prowadzącym, niech wie czego oczekujesz. Niech zwróci uwagę na ten monitoring bo chcesz mieć pewność, że robicie zabieg w odpowiednim momencie. W końcu płacicie za to z własnej kieszeni.Badania zrobiłam te obowiązkowe przed IUI a dodatkowo dla siebie zrobiłam wit D, cholesterol, glukoza, homocysteina, insulina, tsh, kreatynina, mocznik.
Gdzieś wyczytałam jakie badania nalezy zrobić, ale widać ze nie są to wszystkie a czy progesteron tez powinnam zrobić ? Z tego co zaczęłam czytać to widać ze więcej się dowiem z forum niż od lekarza
Co do kliniki to wybrałam tą bo jest w moim rodzinnym mieście, czytałam ze z mojego miasta do Białegostoku ludzie jeżdżą. Niby taka sama klinika, ale inni lekarze. Może rzeczywiście coś w tym jest. Już sama nie wiem…
Zastanawialam się tez nad Warszawa, ale już zgłupiałam bo wszędzie opinie są podzielone. Myśle pójść jeszcze do innego lekarza i zobaczyć co powie i jakie będą zalecenia. Trochę czuje presję bo większość badań wymaganym do IUI ważnych jest tylko 6 miesięcy. Ale chyba nie ma sensu robic niczego w pośpiechu w dodatku nie dokładnie, chyba wole zrobić dodatkowe badania i przesunąć iui w czasie.
Tsh i progesteron, tak samo jak amh powinien zlecić na samym początku.
Nawet nie zapytał o tsh, sama mu pokazałam wynik bo powiedziałam ze biorę lek na tarczyce które mam przepisane w UK i mam je brać dokąd zajdę w ciąże. Tarczyce robiłam w Pl to wyszło 2.18 a tutaj już po powrocie z Pl (ok miesiąc po) 2.74. I z tego co widzę to tez normy inne w Pl a inne w UK. W Pl jest do 4 a w UK do 4.78Możesz podejść do drugiej inseminacji z innym lekarzem z tej samej kliniki żeby sprawdzić. Może wtedy łatwiej będzie jak powiesz czego Ci brakowało i jak chciałabyś podejść albo po prostu bądź szczera ze swoim lekarzem prowadzącym, niech wie czego oczekujesz. Niech zwróci uwagę na ten monitoring bo chcesz mieć pewność, że robicie zabieg w odpowiednim momencie. W końcu płacicie za to z własnej kieszeni.
Tsh i progesteron, tak samo jak amh powinien zlecić na samym początku.
Jak dla mnie conajmniej lekarz do wymiany. Zero zainteresowania, zlecania potrzebnych i kluczowych badań serio. Tsh dla endokrynologów faktycznie mają takie normy, ale dla gin to przynajmniej u mnie dla kobiet do 2,5 max. Prolaktyna też jest ważna np. Nie wiem, ale ja bym zmieniła klinikę chyba. Nie potrafiłabym zaufać.Nawet nie zapytał o tsh, sama mu pokazałam wynik bo powiedziałam ze biorę lek na tarczyce które mam przepisane w UK i mam je brać dokąd zajdę w ciąże. Tarczyce robiłam w Pl to wyszło 2.18 a tutaj już po powrocie z Pl (ok miesiąc po) 2.74. I z tego co widzę to tez normy inne w Pl a inne w UK. W Pl jest do 4 a w UK do 4.78
reklama
Tylko gdzie do kliniki się udać ja się nie orientuje, jedni zachwalają jedna a drudzy odradzają w dodatku aby doszło do IUI AID musi być zgoda mojego męża, a on nie może przylecieć do Pl ze względu na stan zdrowia. W tej klinice w której miałam IUI podpisał ostatnio jak był, może po prostu pojde do innego lekarza a do tej samej kliniki albo jeszcze raz przedyskutuje wszystko z moim lekarzem i jeszcze raz zrobię usg aby mi wytłumaczył i pokazał czarno na białym.Jak dla mnie conajmniej lekarz do wymiany. Zero zainteresowania, zlecania potrzebnych i kluczowych badań serio. Tsh dla endokrynologów faktycznie mają takie normy, ale dla gin to przynajmniej u mnie dla kobiet do 2,5 max. Prolaktyna też jest ważna np. Nie wiem, ale ja bym zmieniła klinikę chyba. Nie potrafiłabym zaufać.
Nie wspominałam ale tutaj w UK jak byłam na usg to dr powiedział ze mam pcos i podał mi stronę i abym się zapoznała co to jest i co mam jesc na tym się zakończyło. Powiedział tez ze mam zdrowa macice i mogę mieć dużo dzieci ale to chyba takie pocieszanie bo jakoś nie wierze tym lekarzom tutaj. Z tego co czytałam o pcos to z objawów mam aby skąpe miesiączki tzn tak 4 dni w tym aby 2 intensywne krwawienie i mikrotorbiele w jajnikach bo pamietam jak na usg w UK mi pokazywali, ale mowili ze to nie problem abym się nie przejmowała Teraz jak to wszystko analizuje to już nie wiem co jest prawda, a co mydleniem oczu.
Podziel się: