Witaj!
Również miałam podobne uczucie, że partner mniej angażował się w sprawy całej procedury, na większość wizyt chodziłam sama (fakt, że akurat ma taką pracę, że bardzo nieregularne zmiany i nie może sie urwać). Wszystko od początku było na mojej głowie i w końcu pękłam - powiedziałam, że to mnie boli bo mam poczucie, że jest znacznie mniej zaangażowany choć wciąż zapewniał mnie, że bardzo chce tego dziecka.
Porozmawialiśmy już na spokojnie, ja opowiedziałam co czuje (czasami faceci nie mają nawet świadomość, że coś może być dla nas trudniejsze) i od tej pory było tego zainteresowania trochę więcej, staraliśmy się pojawiać wspólnie na wizytach, on pilnował harmonogramu procedury i interesował się.
Szczera rozmowa o uczuciach i oczekiwaniach na pewno pomoże, polecam