reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Iui - inseminacja w walce o pierwszą dzidzię

Po której Inseminacji zaszłaś w ciążę?


  • Wszystkich głosujących
    295
I nie wiem jak teraz to wygląda ale w 2020 r. czekałam na pierwszą wizytę dwa miesiące
Poprzedni lekarz zalecił nam dla męża badanie nasienie przed lekami i po lekach.
Więc musze jeszcze odczekać.
Zasugerowal nam żeby wybrac sie mniej wiecej w 12/13 dniu cyklu ale mam teraz dość nie regularne jak ja mam to obliczyc tyle czasu do przodu 😒
 
reklama
Poprzedni lekarz zalecił nam dla męża badanie nasienie przed lekami i po lekach.
Więc musze jeszcze odczekać.
Zasugerowal nam żeby wybrac sie mniej wiecej w 12/13 dniu cyklu ale mam teraz dość nie regularne jak ja mam to obliczyc tyle czasu do przodu 😒
Ja robiąc badania nie miałam wskazania w którym dc mam je wykonać. Na wynikach miałam tylko lekarzowi napisać w którym dc robiłam
 
Cześć dziewczyny, jestem tu nowa i czekam na nasza pierwsza inseminacje, w poniedzialek pierwsze usg i potem do piątku pewnie zabieg. Wyniki u mnie ok, mimo wieku (39), mąż w tym samym wieku miał morfologię 3%, stad skierowanie. Jestem trochę zniechęcona muszę przyznać, bo nie widze u niego żadnego zainteresowania tematem, ani przed badaniami ani teraz przed pierwszym podejściem. A to ewidentnie u niego byłby sens poprawić styl życia. Nie umiem jakoś do tego podejść, bo wiem ze presja i stres z drugiej strony tez nie pomagają. Mam wrażenie, ze w tych staraniach jestem jakby sama. Czy miałyście takie momenty zwątpienia? Czy którejś z Was zdarzyło się odpuścić bo partner w ogóle nie wydaje się być zainteresowany ani chcieć tego dziecka? ( chociaż mówi, ze chce)?
 
Cześć dziewczyny, jestem tu nowa i czekam na nasza pierwsza inseminacje, w poniedzialek pierwsze usg i potem do piątku pewnie zabieg. Wyniki u mnie ok, mimo wieku (39), mąż w tym samym wieku miał morfologię 3%, stad skierowanie. Jestem trochę zniechęcona muszę przyznać, bo nie widze u niego żadnego zainteresowania tematem, ani przed badaniami ani teraz przed pierwszym podejściem. A to ewidentnie u niego byłby sens poprawić styl życia. Nie umiem jakoś do tego podejść, bo wiem ze presja i stres z drugiej strony tez nie pomagają. Mam wrażenie, ze w tych staraniach jestem jakby sama. Czy miałyście takie momenty zwątpienia? Czy którejś z Was zdarzyło się odpuścić bo partner w ogóle nie wydaje się być zainteresowany ani chcieć tego dziecka? ( chociaż mówi, ze chce)?
Hej :) ja jestem po pierwszej inseminacji i serio- nie ma czego się bać. Jeśli chodzi o Twoje dylematy, to rozumiem, też miałam. Teraz, gdy wspólnie przeszliśmy przez tę pierwszą próbę, jest mi jakoś łatwiej. Faceci często chyba przezywają to wszystko inaczej.
U nas udało się poprawić parametry suplami- może u Was też dałoby się wepchnąć chociaż te 4 tabletki do diety?
 
Cześć dziewczyny, jestem tu nowa i czekam na nasza pierwsza inseminacje, w poniedzialek pierwsze usg i potem do piątku pewnie zabieg. Wyniki u mnie ok, mimo wieku (39), mąż w tym samym wieku miał morfologię 3%, stad skierowanie. Jestem trochę zniechęcona muszę przyznać, bo nie widze u niego żadnego zainteresowania tematem, ani przed badaniami ani teraz przed pierwszym podejściem. A to ewidentnie u niego byłby sens poprawić styl życia. Nie umiem jakoś do tego podejść, bo wiem ze presja i stres z drugiej strony tez nie pomagają. Mam wrażenie, ze w tych staraniach jestem jakby sama. Czy miałyście takie momenty zwątpienia? Czy którejś z Was zdarzyło się odpuścić bo partner w ogóle nie wydaje się być zainteresowany ani chcieć tego dziecka? ( chociaż mówi, ze chce)?
Witaj!
Również miałam podobne uczucie, że partner mniej angażował się w sprawy całej procedury, na większość wizyt chodziłam sama (fakt, że akurat ma taką pracę, że bardzo nieregularne zmiany i nie może sie urwać). Wszystko od początku było na mojej głowie i w końcu pękłam - powiedziałam, że to mnie boli bo mam poczucie, że jest znacznie mniej zaangażowany choć wciąż zapewniał mnie, że bardzo chce tego dziecka.
Porozmawialiśmy już na spokojnie, ja opowiedziałam co czuje (czasami faceci nie mają nawet świadomość, że coś może być dla nas trudniejsze) i od tej pory było tego zainteresowania trochę więcej, staraliśmy się pojawiać wspólnie na wizytach, on pilnował harmonogramu procedury i interesował się.
Szczera rozmowa o uczuciach i oczekiwaniach na pewno pomoże, polecam :)
 
Hej :) ja jestem po pierwszej inseminacji i serio- nie ma czego się bać. Jeśli chodzi o Twoje dylematy, to rozumiem, też miałam. Teraz, gdy wspólnie przeszliśmy przez tę pierwszą próbę, jest mi jakoś łatwiej. Faceci często chyba przezywają to wszystko inaczej.
U nas udało się poprawić parametry suplami- może u Was też dałoby się wepchnąć chociaż te 4 tabletki do diety?
Coś tam bierzemy, ja wiadomo kwas foliowy, witaminy, cynk i omega tez. On ma preparat z omega, selenem, cynkiem i jakimiś innymi cudami. Bierze mniej lub bardziej regularnie ale juz tutaj podłapałam, ze któraś wkładała do takiego pojemnika na cały tydzień i chyba skorzystam;) Jakie jeszcze suple byś doradziła?
I dziekuje za słowa otuchy, czasem mam wrażenie ze mam duże dziecko i się zastanawiam czy brnąć w to wszystko kiedy już teraz czuję się z tym wszystkim sama. Ale jeszcze się nie poddam
 
Witaj!
Również miałam podobne uczucie, że partner mniej angażował się w sprawy całej procedury, na większość wizyt chodziłam sama (fakt, że akurat ma taką pracę, że bardzo nieregularne zmiany i nie może sie urwać). Wszystko od początku było na mojej głowie i w końcu pękłam - powiedziałam, że to mnie boli bo mam poczucie, że jest znacznie mniej zaangażowany choć wciąż zapewniał mnie, że bardzo chce tego dziecka.
Porozmawialiśmy już na spokojnie, ja opowiedziałam co czuje (czasami faceci nie mają nawet świadomość, że coś może być dla nas trudniejsze) i od tej pory było tego zainteresowania trochę więcej, staraliśmy się pojawiać wspólnie na wizytach, on pilnował harmonogramu procedury i interesował się.
Szczera rozmowa o uczuciach i oczekiwaniach na pewno pomoże, polecam :)
Mylenne, a długo juz przechodzicie przez te procedury? Masz oczywiście racje, potrzebna nam rozmowa. Ten tydzień będzie ciężki pod wieloma względami. Trzymajcie kciuki;)
 
Coś tam bierzemy, ja wiadomo kwas foliowy, witaminy, cynk i omega tez. On ma preparat z omega, selenem, cynkiem i jakimiś innymi cudami. Bierze mniej lub bardziej regularnie ale juz tutaj podłapałam, ze któraś wkładała do takiego pojemnika na cały tydzień i chyba skorzystam;) Jakie jeszcze suple byś doradziła?
I dziekuje za słowa otuchy, czasem mam wrażenie ze mam duże dziecko i się zastanawiam czy brnąć w to wszystko kiedy już teraz czuję się z tym wszystkim sama. Ale jeszcze się nie poddam
My kupujemy Fertilman. Chociaż dziewczyny tu na forum niekiedy podają to co w tych suplach, tylko osobno, bo dzięki temu mogą dobrać większą dawkę tych najważniejszych składników ;)
No i polecam Akademię Płodności, jeśli jeszcze nie znasz- dużo wiedzy, w tym i o wspieraniu męskiej płodności dietą, np. likopenem z przetworów pomidorowych 🙂
 
reklama
My kupujemy Fertilman. Chociaż dziewczyny tu na forum niekiedy podają to co w tych suplach, tylko osobno, bo dzięki temu mogą dobrać większą dawkę tych najważniejszych składników ;)
No i polecam Akademię Płodności, jeśli jeszcze nie znasz- dużo wiedzy, w tym i o wspieraniu męskiej płodności dietą, np. likopenem z przetworów pomidorowych 🙂
Również polecam Fertilman. Po 3 miesiącach brania witamin wyniki męża się poprawiły. Z każdym miesiącem są lepsze. Co do odczucia miałam podobnie. Dziś podchodziliśmy do 3 inseminacji i zobaczymy co dalej...
 
Do góry