reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Iui - inseminacja w walce o pierwszą dzidzię

Po której Inseminacji zaszłaś w ciążę?


  • Wszystkich głosujących
    293
reklama
Jeśli chodzi o in vitro to nie mam pojęcia nie interesowalam się bo my jestemy tydzień po pierwszej IUI. Wiec jeszcze zupełnie o tym nie myśle. Ale ogólnie ja jestem bardzo zadowolona z dr Kaczyńskiego.
 
Jeśli chodzi o in vitro to nie mam pojęcia nie interesowalam się bo my jestemy tydzień po pierwszej IUI. Wiec jeszcze zupełnie o tym nie myśle. Ale ogólnie ja jestem bardzo zadowolona z dr Kaczyńskiego.
Myslalam wlasnie o nim jako opiekunie przy in vitro :-) jeszcze rozważam kwestie in vitro w tej klinice. Wiem ze maja super laboratorium i prof Dębski wysyłał mnie do nich na badania
 
Kochane, właśnie wróciłam po USG. Wszystko ok. Lekarz nie wie dlaczego się nie udało. Może to być wina przysadki mózgowej a tego nie uleczymy bo to jest tzw. "podświadomość". Organizm broni się przed zagnieżdżeniem komórki. Dlatego on zaleca jeszcze jedna inseminacja jak się nie uda to od razu invitro. W moim odczuciu to stanowczo za szybko. Przecież nawet pary które nie mają problemów to i tak się muszą starać czasem i pół roku albo rok. Ale nic nie mówiłam, ponieważ jestem pełna nadziei że teraz się uda. Będzie to drugi zabieg. Za tydzień USG kontrolne.
A powiedz proszę, w jaki sposób stwierdził, że organizm broni się przed zagnieżdżeniem?
 
Oj my z mężem jak jechaliśmy na inseminacje to też pogoda nie sprzyjała. Akurat bardzo ślisko było, a my mieliśmy godzinkę na dojechanie, bo mąż oddał nasienie w domu i akurat godzina drogi na dojechanie do lekarza. Udało się na szczęście, ale stresik był. Kurcze to daleko też masz 130 km do kliniki.. Ale czego się nie zrobi, żeby się udało 😊
My w poniedziałek podchodzimy do pierwszej inseminacji i mąż tez będzie oddawał nasienie w domu. Mam w związku z tym pytanie: jak je transportowaliscie?
 
reklama
Do góry