Raczej nie bo tak wynika z opisu badania histo-pat. podpisanego nomen-omen przez ... p.ordynatoraO ja pier.... to nie może być prawda! Ej serio szczęka mi opadła! Mam nadzieje, że ta gin jednak się myli i lekarze wiedzieli co robią. Ja pierdziele, a jak nie to trzeba ich wziąć za dupe i zgłosić to na policję czy prokuratury. Trzymaj się mała, mam nadzieje, że jednak wszystko się wyjaśni.
reklama
eij
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Maj 2020
- Postów
- 6 475
Poważnie???!!!! Tego samego ordynatora który Ci robił zabieg?Raczej nie bo tak wynika z opisu badania histo-pat. podpisanego nomen-omen przez ... p.ordynatora
eij
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Maj 2020
- Postów
- 6 475
Ten który Ci usunął ciążę pozamaciczna, a teraz podpisał się pod opisem z którego wynika że nie było ciąży pozamacicznej?Poważnie???!!!! Tego samego ordynatora który Ci robił zabieg?
Dokładnie...mam wrażenie że jestem w Dniu Świstaka...albo w filmie Barei...Ten który Ci usunął ciążę pozamaciczna, a teraz podpisał się pod opisem z którego wynika że nie było ciąży pozamacicznej?
Ostatnia edycja:
Ej serio wybrałabym się do niego !!! Jak tak można ?!Raczej nie bo tak wynika z opisu badania histo-pat. podpisanego nomen-omen przez ... p.ordynatora
eij
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Maj 2020
- Postów
- 6 475
A ja myślałam że takie sytuacje mogą zdarzyć się w brazylijskiej telenoweli ..... Nie odpuszczaj, jeśli popełnił błąd medyczny musi podnieść konserwacje żeby już nigdy nie brał się za "leczenie" innych kobiet. Ciekawa jestem ile jest jeszcze takich dziewczyn.... Ale na to będzie jeszcze czas, najważniejsze żeby beta szybko spadła do 0 i żeby ta lekarka ogarnęła temat. Żeby organizm sie zregenerował i żeby już nie było żadnych komplikacjiDokładnie...mam wrażenie że jestem w Dniu Świstaka...albo w filmie Barei...
No więc oficjalnie odpuszczam wszystko na razie...jestem skołowana ale wygląda na to że procedura resekcji lewego jajowodu nie była jednak błędem i doszukiwanie się tu nieprawidłowości nie ma większego sensu a ja lekarzem nie jestem...i chyba ciężko byłoby znaleźć takiego który chciałby się w to zagłębić. Wczoraj mocno w nocy rozmawiałam z tą ogarniętą gin. i ona stwierdziła że owszem ona by czekała z operacją do bety 2000 skoro byłam stabilna, ale pewnie nie chcieli dopuścić do sytuacji że operować musiałby pierwszy lepszy lekarz z dyżuru. Skoro na usg jajowód był pogrubiony i przy tych wynikach to mieli prawo podejrzewać że ciąża może być w tym jajowodzie, ona uważa że to było poronienie trąbkowe a że histopat. nic nie znalazł to mogło to (czyli co? zarodek? trofoblast?) wypaść do otrzewnej w trakcie zabiegu i stąd beta rosła...Generalnie tak do końca to nikt nic nie wie na pewno, ale mam poczucie że była zła że w ogóle poruszyłam temat ewentualnego odszkodowania, chyba jej się włączyła solidarność zawodowa (mimo że to ona pierwsza wspomniała o tym że w jajowodzie nie było ciąży).
Eh wiecie co? Zmęczona jestem, potwornie jestem wyczerpana mentalnie. Poszłabym pogadać z jakimś psychologiem z kimś takim zupełnie neutralnym i trzeźwo patrzącym na to wszystko z boku bo nie ogarniam tego a wiem że to nie jest odpowiedni stan umysłu żeby podejmować kolejne próby czy chociażby robić badania, diagnostykę i się nakręcać...w tym momencie na hasło, lekarz, beta czy ciąża chce mi się rzygać...mam zwyczajny przesyt a z drugiej strony nie wyobrażam sobie tak zupełnie odpuścić bo przecież szanse są i to mi się kłóci ze sobą ...
Eh wiecie co? Zmęczona jestem, potwornie jestem wyczerpana mentalnie. Poszłabym pogadać z jakimś psychologiem z kimś takim zupełnie neutralnym i trzeźwo patrzącym na to wszystko z boku bo nie ogarniam tego a wiem że to nie jest odpowiedni stan umysłu żeby podejmować kolejne próby czy chociażby robić badania, diagnostykę i się nakręcać...w tym momencie na hasło, lekarz, beta czy ciąża chce mi się rzygać...mam zwyczajny przesyt a z drugiej strony nie wyobrażam sobie tak zupełnie odpuścić bo przecież szanse są i to mi się kłóci ze sobą ...
mikisia124
Zaangażowana w BB
- Dołączył(a)
- 9 Czerwiec 2020
- Postów
- 146
Bardzo ci współczuję dojdź do siebieNo więc oficjalnie odpuszczam wszystko na razie...jestem skołowana ale wygląda na to że procedura resekcji lewego jajowodu nie była jednak błędem i doszukiwanie się tu nieprawidłowości nie ma większego sensu a ja lekarzem nie jestem...i chyba ciężko byłoby znaleźć takiego który chciałby się w to zagłębić. Wczoraj mocno w nocy rozmawiałam z tą ogarniętą gin. i ona stwierdziła że owszem ona by czekała z operacją do bety 2000 skoro byłam stabilna, ale pewnie nie chcieli dopuścić do sytuacji że operować musiałby pierwszy lepszy lekarz z dyżuru. Skoro na usg jajowód był pogrubiony i przy tych wynikach to mieli prawo podejrzewać że ciąża może być w tym jajowodzie, ona uważa że to było poronienie trąbkowe a że histopat. nic nie znalazł to mogło to (czyli co? zarodek? trofoblast?) wypaść do otrzewnej w trakcie zabiegu i stąd beta rosła...Generalnie tak do końca to nikt nic nie wie na pewno, ale mam poczucie że była zła że w ogóle poruszyłam temat ewentualnego odszkodowania, chyba jej się włączyła solidarność zawodowa (mimo że to ona pierwsza wspomniała o tym że w jajowodzie nie było ciąży).
Eh wiecie co? Zmęczona jestem, potwornie jestem wyczerpana mentalnie. Poszłabym pogadać z jakimś psychologiem z kimś takim zupełnie neutralnym i trzeźwo patrzącym na to wszystko z boku bo nie ogarniam tego a wiem że to nie jest odpowiedni stan umysłu żeby podejmować kolejne próby czy chociażby robić badania, diagnostykę i się nakręcać...w tym momencie na hasło, lekarz, beta czy ciąża chce mi się rzygać...mam zwyczajny przesyt a z drugiej strony nie wyobrażam sobie tak zupełnie odpuścić bo przecież szanse są i to mi się kłóci ze sobą ...
mikisia124
Zaangażowana w BB
- Dołączył(a)
- 9 Czerwiec 2020
- Postów
- 146
Dziewczyny też totalnie odpuszczam 3iui niestety klapa 12 dzień po test biel wizira czułość 10 dla formalności zrobiłam betę czekam na wyniki zapewne jak poprzednio 0,6 trzymam za was wszystkie mocno kciuki
reklama
eij
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Maj 2020
- Postów
- 6 475
Rozumiem Cię to wszystko co się teraz dzieje to za dużo musisz odpocząć. Dojść do siebie i mentalnie i fizycznie... Może faktycznie nie ma co doszukiwać się błędu lekarza.... Skompilowana ta cała sytuacja. Przyjdzie taki czas że będziesz gotowa podjąć kolejną próbę. To co się teraz dzieje jest strasznie trudne i ciężkie do przełknięcia ale mimo to cel jest jeden i Ty wiesz jaki jeszcze będzie pięknie, naprawdę wartoNo więc oficjalnie odpuszczam wszystko na razie...jestem skołowana ale wygląda na to że procedura resekcji lewego jajowodu nie była jednak błędem i doszukiwanie się tu nieprawidłowości nie ma większego sensu a ja lekarzem nie jestem...i chyba ciężko byłoby znaleźć takiego który chciałby się w to zagłębić. Wczoraj mocno w nocy rozmawiałam z tą ogarniętą gin. i ona stwierdziła że owszem ona by czekała z operacją do bety 2000 skoro byłam stabilna, ale pewnie nie chcieli dopuścić do sytuacji że operować musiałby pierwszy lepszy lekarz z dyżuru. Skoro na usg jajowód był pogrubiony i przy tych wynikach to mieli prawo podejrzewać że ciąża może być w tym jajowodzie, ona uważa że to było poronienie trąbkowe a że histopat. nic nie znalazł to mogło to (czyli co? zarodek? trofoblast?) wypaść do otrzewnej w trakcie zabiegu i stąd beta rosła...Generalnie tak do końca to nikt nic nie wie na pewno, ale mam poczucie że była zła że w ogóle poruszyłam temat ewentualnego odszkodowania, chyba jej się włączyła solidarność zawodowa (mimo że to ona pierwsza wspomniała o tym że w jajowodzie nie było ciąży).
Eh wiecie co? Zmęczona jestem, potwornie jestem wyczerpana mentalnie. Poszłabym pogadać z jakimś psychologiem z kimś takim zupełnie neutralnym i trzeźwo patrzącym na to wszystko z boku bo nie ogarniam tego a wiem że to nie jest odpowiedni stan umysłu żeby podejmować kolejne próby czy chociażby robić badania, diagnostykę i się nakręcać...w tym momencie na hasło, lekarz, beta czy ciąża chce mi się rzygać...mam zwyczajny przesyt a z drugiej strony nie wyobrażam sobie tak zupełnie odpuścić bo przecież szanse są i to mi się kłóci ze sobą ...
Podziel się: