może to właśnie jest ten jeden właściwy, chociaż rozumiem cię doskonale bo w głowę zaraz pojawia się milion myśli że szanse maleją. Trzymam mocno kciuki.Niby tak, ale ostatnio miałam dwa konkretne i nic nie poszło, za pierwszym razem też był konkretny i nie wyszło więc trochę mi skrzydła podcięła ta dzisiejsza wizyta. Ale nic, nie ma co się stresować, trzeba wierzyć że się uda
U mnie dziś tylko pobranie krwi i długie oczekiwanie na wynik kariotypów.