reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Iui - inseminacja w walce o pierwszą dzidzię

Po której Inseminacji zaszłaś w ciążę?


  • Wszystkich głosujących
    295
reklama
Powiem szczerze ze ostatnio pierwszy raz od 2 lat kochalam sie z mezem bez myslenia o dziecku i przyznam ze zapomnialam ze moze to byc tak przyjemne :)
Bo ma już dość tego wyliczania dni płodnych i odliczania do testów i porażek jak przyjdzie @ i badań i wizyt u gin i wszystkiego całych starań bo jeśli by nam było dane dziecko to już byśmy go mieli a najbardziej martwi go to że już nieczerpiemy przyjemności z seksu tylko jest taki mus bo teraz trzeba bo może akurat dziś trzeba i wogole czasem się ochoty nie ma a trzeba no bo cykl przepadnie i mi też się czasem odechciewa. Jeszcze ten brzuch mnie boli nie boli @ przyjdzie nie przyjdzie już powoli glupieje.
 
U nas pierwszy poważny od 7 lat starań wcześniej te starania były przyjemniejsze takie spontaniczne a odkąd wzięliśmy się na poważnie za starania i leczenie to z miesiąca na miesiąc jest coraz gorzej.
Może to chwilowy kryzys, my takich przerabialiśmy już setki, najgorzej było jak odebraliśmy pierwsze złe wyniki nasienia.
 
To ja już dawno takiego seksu nie pamiętam.

Wiecie co my robiliśmy ? Nigdy nie mówiłam mężowi ze to dziś mam owulacje wiec musimy się kochać.... na sama myśl o takim tekście nawet mi by się odechciało [emoji6] na lodowce wisiała kartka taki wykres z datami i trzy kolory jak myśleliśmy ze mam owulacje( w rzeczywistości nigdy jej nie miałam ale to już inna sprawa) tą datę zaznaczyłam na różowo [emoji23] mąż wiedział ze to dziś ale nie tak wprost wiec działaliśmy, ale zawsze jakoś tak to rozegraliśmy ze było fajnie wiec może to był nasz sposób żeby nie zwariować. Ale kryzysy i załamki tez były to chyba normalne dlatego kochana wierze ze i wam minie. Ściskam mocno [emoji10]
 
Dzieki[emoji846] pomysł fajny. U nas jest różnie czasem sam mąż przychodzi i pyta kiedy mam dni płodne a często to ja mu nic nie mówię tylko sama inicjuje zbliżenie ale widzę że on się domysla ale często jest tak że on jest zmęczony i odmawia a ja niestety się wtedy denerwuje i d...pa z tego wszystkiego wychodzi. Ale cały czas z tyłu głowy mam że w końcu się uda.
Wiecie co my robiliśmy ? Nigdy nie mówiłam mężowi ze to dziś mam owulacje wiec musimy się kochać.... na sama myśl o takim tekście nawet mi by się odechciało [emoji6] na lodowce wisiała kartka taki wykres z datami i trzy kolory jak myśleliśmy ze mam owulacje( w rzeczywistości nigdy jej nie miałam ale to już inna sprawa) tą datę zaznaczyłam na różowo [emoji23] mąż wiedział ze to dziś ale nie tak wprost wiec działaliśmy, ale zawsze jakoś tak to rozegraliśmy ze było fajnie wiec może to był nasz sposób żeby nie zwariować. Ale kryzysy i załamki tez były to chyba normalne dlatego kochana wierze ze i wam minie. Ściskam mocno [emoji10]
 
A jak to się stało że iui miałaś dziś?
Hej Kochane, ponury nastrój tu dziś... [emoji3525] Ja dziś popołudniu miałam iUi ale jakaś niezadowolona jestem z lekarki, która mi robiła. Chyba ją wkurzało, że zadaję pytania [emoji6]

Nie wiem po co robiłam to IUI, bo gdzieś w środku wiem, że nic z tego nie będzie. Powiedziałam dziś mojemu mężowi, że nie mogę się doczekać dnia kiedy powiemy sobie dość i odpuścimy...
 
reklama
Jak po tylu latach, to Wasz pierwszy poważny kryzys to i tak gratuluję [emoji6] ale fakt faktem przedłużające się starania są wykańczające dla związku i poziom frustracji rośnie.
Dzieki[emoji846] pomysł fajny. U nas jest różnie czasem sam mąż przychodzi i pyta kiedy mam dni płodne a często to ja mu nic nie mówię tylko sama inicjuje zbliżenie ale widzę że on się domysla ale często jest tak że on jest zmęczony i odmawia a ja niestety się wtedy denerwuje i d...pa z tego wszystkiego wychodzi. Ale cały czas z tyłu głowy mam że w końcu się uda.
 
Do góry