Cześć dziewczyny. Podczytuję Was od jakiegoś czasu, ale zaczęłam jakoś od połowy wątku i teraz jestem na sierpniu zeszłego roku. Czytam o tych Waszych nadziejach i rozczarowaniach i już nieraz łezka mi się zakręciła A z wypiekami na twarzy będę czytać dalej żeby się dowiedzieć jak się potoczyły Wasze losy przez ostatni rok Ale zanim dobrnę do dnia dzisiejszego to jeszcze ho ho
Więc póki co witam się z Wami i wrzucam pare słow o sobie. Pcos, męża nasienie bez rewelacji. Właśnie wskoczyło mi 36 lat... po drugiej IUI mam 6 letniego syna (udało się tuż przed 30ką) a 2 lata temu w końcu ruszyliśmy tyłki by postarać się o rodzeństwo dla niego. No i niestety nie jest łatwo... w zeszlym roku 3 nieudane IUI... potem problemy ze stymulacją... clo przestało działać, gonadotropiny też nic nie ruszyły... w kwietniu br skierowanie na krzywą cukrową i insulinową no i wyszla IO. Zmiana diety+ metformina i nawet pojawila się własna owu. W poniedziałek w końcu podejście do 4 IUI no i czekam. Stresów mnóstwo, bo mam obawy czy lekarz mnie za szybko nie podstymulowal nie biorąc pod uwagę że owu może wypasc w weekend (a w niedzielę klinika nie pracuje) W piątek okazalo sie ze mam 2 pęcherzyki ponad 19 i 17 mm... w sobotę wieczorem zastrzyk z gonal i w poniedzialek o 12 IUI... pęcherzyki niby w trakcie pękania ale jakoś czuję ze owu byla w weekend (pt, sb, ndz bóle podbrzusza i kłucie w jajnikach) a w pn już niewiele czułam. Tak więc z negatywnym nastawieniem od początku... no ale czekamy.
Póki co mam obawy co jeśli zaskoczy, bo przy dwóch ostatnich IUI podejrzewam ciąże bc (w jednej beta 14 w 10 dniu po IUI a w drugiej 4,4). Gin uważa że to mogły być resztki ovitrrlle ale ja wiem swoje... po obu tych iui miałam charakterystyczne bóle piersi - czułam takie tylko gdy karmiłam piersią mojego syna, gdy uruchamiała się produkcja pokarmu. Nigdy więcej tego cze czułam. I teraz czekam na takie objawy... a jesli się pojawią (od wczoaj jakby delikatnie ale jeszczs sama nie wiem)... a jeśli się pojawią to jak zwiększyć szansę na zagnieżdżenie? Biorę 2x2 luteinę i pierwszy raz w życiu acard 1x1... no i czekam i od zmysłów odchodzę...
Powiedzcie czy którejś z Was się udało na pękniętych pęcherzykach? I w ogóle będę wdzięczna za rady co jeszcze może zwiększyć szanse implantacji..
Sorki za przydługi post
Więc póki co witam się z Wami i wrzucam pare słow o sobie. Pcos, męża nasienie bez rewelacji. Właśnie wskoczyło mi 36 lat... po drugiej IUI mam 6 letniego syna (udało się tuż przed 30ką) a 2 lata temu w końcu ruszyliśmy tyłki by postarać się o rodzeństwo dla niego. No i niestety nie jest łatwo... w zeszlym roku 3 nieudane IUI... potem problemy ze stymulacją... clo przestało działać, gonadotropiny też nic nie ruszyły... w kwietniu br skierowanie na krzywą cukrową i insulinową no i wyszla IO. Zmiana diety+ metformina i nawet pojawila się własna owu. W poniedziałek w końcu podejście do 4 IUI no i czekam. Stresów mnóstwo, bo mam obawy czy lekarz mnie za szybko nie podstymulowal nie biorąc pod uwagę że owu może wypasc w weekend (a w niedzielę klinika nie pracuje) W piątek okazalo sie ze mam 2 pęcherzyki ponad 19 i 17 mm... w sobotę wieczorem zastrzyk z gonal i w poniedzialek o 12 IUI... pęcherzyki niby w trakcie pękania ale jakoś czuję ze owu byla w weekend (pt, sb, ndz bóle podbrzusza i kłucie w jajnikach) a w pn już niewiele czułam. Tak więc z negatywnym nastawieniem od początku... no ale czekamy.
Póki co mam obawy co jeśli zaskoczy, bo przy dwóch ostatnich IUI podejrzewam ciąże bc (w jednej beta 14 w 10 dniu po IUI a w drugiej 4,4). Gin uważa że to mogły być resztki ovitrrlle ale ja wiem swoje... po obu tych iui miałam charakterystyczne bóle piersi - czułam takie tylko gdy karmiłam piersią mojego syna, gdy uruchamiała się produkcja pokarmu. Nigdy więcej tego cze czułam. I teraz czekam na takie objawy... a jesli się pojawią (od wczoaj jakby delikatnie ale jeszczs sama nie wiem)... a jeśli się pojawią to jak zwiększyć szansę na zagnieżdżenie? Biorę 2x2 luteinę i pierwszy raz w życiu acard 1x1... no i czekam i od zmysłów odchodzę...
Powiedzcie czy którejś z Was się udało na pękniętych pęcherzykach? I w ogóle będę wdzięczna za rady co jeszcze może zwiększyć szanse implantacji..
Sorki za przydługi post