reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Iui - inseminacja w walce o pierwszą dzidzię

Po której Inseminacji zaszłaś w ciążę?


  • Wszystkich głosujących
    295
Cześć dziewczyny. Podczytuję Was od jakiegoś czasu, ale zaczęłam jakoś od połowy wątku i teraz jestem na sierpniu zeszłego roku. Czytam o tych Waszych nadziejach i rozczarowaniach i już nieraz łezka mi się zakręciła A z wypiekami na twarzy będę czytać dalej żeby się dowiedzieć jak się potoczyły Wasze losy przez ostatni rok;) Ale zanim dobrnę do dnia dzisiejszego to jeszcze ho ho:)
Więc póki co witam się z Wami i wrzucam pare słow o sobie:). Pcos, męża nasienie bez rewelacji. Właśnie wskoczyło mi 36 lat... po drugiej IUI mam 6 letniego syna (udało się tuż przed 30ką;)) a 2 lata temu w końcu ruszyliśmy tyłki by postarać się o rodzeństwo dla niego. No i niestety nie jest łatwo... w zeszlym roku 3 nieudane IUI... potem problemy ze stymulacją... clo przestało działać, gonadotropiny też nic nie ruszyły... w kwietniu br skierowanie na krzywą cukrową i insulinową no i wyszla IO. Zmiana diety+ metformina i nawet pojawila się własna owu. W poniedziałek w końcu podejście do 4 IUI no i czekam. Stresów mnóstwo, bo mam obawy czy lekarz mnie za szybko nie podstymulowal nie biorąc pod uwagę że owu może wypasc w weekend (a w niedzielę klinika nie pracuje) W piątek okazalo sie ze mam 2 pęcherzyki ponad 19 i 17 mm... w sobotę wieczorem zastrzyk z gonal i w poniedzialek o 12 IUI... pęcherzyki niby w trakcie pękania ale jakoś czuję ze owu byla w weekend (pt, sb, ndz bóle podbrzusza i kłucie w jajnikach) a w pn już niewiele czułam. Tak więc z negatywnym nastawieniem od początku... no ale czekamy.
Póki co mam obawy co jeśli zaskoczy, bo przy dwóch ostatnich IUI podejrzewam ciąże bc (w jednej beta 14 w 10 dniu po IUI a w drugiej 4,4). Gin uważa że to mogły być resztki ovitrrlle ale ja wiem swoje... po obu tych iui miałam charakterystyczne bóle piersi - czułam takie tylko gdy karmiłam piersią mojego syna, gdy uruchamiała się produkcja pokarmu. Nigdy więcej tego cze czułam. I teraz czekam na takie objawy... a jesli się pojawią (od wczoaj jakby delikatnie ale jeszczs sama nie wiem)... a jeśli się pojawią to jak zwiększyć szansę na zagnieżdżenie? Biorę 2x2 luteinę i pierwszy raz w życiu acard 1x1... no i czekam i od zmysłów odchodzę...
Powiedzcie czy którejś z Was się udało na pękniętych pęcherzykach? I w ogóle będę wdzięczna za rady co jeszcze może zwiększyć szanse implantacji..
Sorki za przydługi post
 
reklama
Cześć dziewczyny. Podczytuję Was od jakiegoś czasu, ale zaczęłam jakoś od połowy wątku i teraz jestem na sierpniu zeszłego roku. Czytam o tych Waszych nadziejach i rozczarowaniach i już nieraz łezka mi się zakręciła A z wypiekami na twarzy będę czytać dalej żeby się dowiedzieć jak się potoczyły Wasze losy przez ostatni rok;) Ale zanim dobrnę do dnia dzisiejszego to jeszcze ho ho:)
Więc póki co witam się z Wami i wrzucam pare słow o sobie:). Pcos, męża nasienie bez rewelacji. Właśnie wskoczyło mi 36 lat... po drugiej IUI mam 6 letniego syna (udało się tuż przed 30ką;)) a 2 lata temu w końcu ruszyliśmy tyłki by postarać się o rodzeństwo dla niego. No i niestety nie jest łatwo... w zeszlym roku 3 nieudane IUI... potem problemy ze stymulacją... clo przestało działać, gonadotropiny też nic nie ruszyły... w kwietniu br skierowanie na krzywą cukrową i insulinową no i wyszla IO. Zmiana diety+ metformina i nawet pojawila się własna owu. W poniedziałek w końcu podejście do 4 IUI no i czekam. Stresów mnóstwo, bo mam obawy czy lekarz mnie za szybko nie podstymulowal nie biorąc pod uwagę że owu może wypasc w weekend (a w niedzielę klinika nie pracuje) W piątek okazalo sie ze mam 2 pęcherzyki ponad 19 i 17 mm... w sobotę wieczorem zastrzyk z gonal i w poniedzialek o 12 IUI... pęcherzyki niby w trakcie pękania ale jakoś czuję ze owu byla w weekend (pt, sb, ndz bóle podbrzusza i kłucie w jajnikach) a w pn już niewiele czułam. Tak więc z negatywnym nastawieniem od początku... no ale czekamy.
Póki co mam obawy co jeśli zaskoczy, bo przy dwóch ostatnich IUI podejrzewam ciąże bc (w jednej beta 14 w 10 dniu po IUI a w drugiej 4,4). Gin uważa że to mogły być resztki ovitrrlle ale ja wiem swoje... po obu tych iui miałam charakterystyczne bóle piersi - czułam takie tylko gdy karmiłam piersią mojego syna, gdy uruchamiała się produkcja pokarmu. Nigdy więcej tego cze czułam. I teraz czekam na takie objawy... a jesli się pojawią (od wczoaj jakby delikatnie ale jeszczs sama nie wiem)... a jeśli się pojawią to jak zwiększyć szansę na zagnieżdżenie? Biorę 2x2 luteinę i pierwszy raz w życiu acard 1x1... no i czekam i od zmysłów odchodzę...
Powiedzcie czy którejś z Was się udało na pękniętych pęcherzykach? I w ogóle będę wdzięczna za rady co jeszcze może zwiększyć szanse implantacji..
Sorki za przydługi post
 
Cześć dziewczyny. Podczytuję Was od jakiegoś czasu, ale zaczęłam jakoś od połowy wątku i teraz jestem na sierpniu zeszłego roku. Czytam o tych Waszych nadziejach i rozczarowaniach i już nieraz łezka mi się zakręciła A z wypiekami na twarzy będę czytać dalej żeby się dowiedzieć jak się potoczyły Wasze losy przez ostatni rok;) Ale zanim dobrnę do dnia dzisiejszego to jeszcze ho ho:)
Więc póki co witam się z Wami i wrzucam pare słow o sobie:). Pcos, męża nasienie bez rewelacji. Właśnie wskoczyło mi 36 lat... po drugiej IUI mam 6 letniego syna (udało się tuż przed 30ką;)) a 2 lata temu w końcu ruszyliśmy tyłki by postarać się o rodzeństwo dla niego. No i niestety nie jest łatwo... w zeszlym roku 3 nieudane IUI... potem problemy ze stymulacją... W poniedziałek w końcu podejście do 4 IUI no i czekam. Stresów mnóstwo, bo mam obawy czy lekarz mnie za szybko nie podstymulowal nie biorąc pod uwagę że owu może wypasc w weekend (a w niedzielę klinika nie pracuje) W piątek okazalo sie ze mam 2 pęcherzyki ponad 19 i 17 mm... w sobotę wieczorem zastrzyk z ovitrelle i w poniedzialek o 12 IUI... pęcherzyki niby w trakcie pękania ale jakoś czuję ze owu byla w weekend (pt, sb, ndz bóle podbrzusza i kłucie w jajnikach) a w pn już niewiele czułam. Tak więc z negatywnym nastawieniem od początku... no ale czekamy.
Powiedzcie czy którejś z Was się udało na pękniętych pęcherzykach? I w ogóle będę wdzięczna za rady co jeszcze może zwiększyć szanse implantacji..
 
Cześć dziewczyny. Podczytuję Was od jakiegoś czasu, ale zaczęłam jakoś od połowy wątku i teraz jestem na sierpniu zeszłego roku. Czytam o tych Waszych nadziejach i rozczarowaniach i już nieraz łezka mi się zakręciła A z wypiekami na twarzy będę czytać dalej żeby się dowiedzieć jak się potoczyły Wasze losy przez ostatni rok;) Ale zanim dobrnę do dnia dzisiejszego to jeszcze ho ho:)
Więc póki co witam się z Wami i wrzucam pare słow o sobie:). Pcos, męża nasienie bez rewelacji. Właśnie wskoczyło mi 36 lat... po drugiej IUI mam 6 letniego syna (udało się tuż przed 30ką;)) a 2 lata temu w końcu ruszyliśmy tyłki by postarać się o rodzeństwo dla niego.. W zeszlym roku 3 nieudane IUI... potem problemy ze stymulacją... W poniedziałek w końcu podejście do 4 IUI no i czekam. Stresów mnóstwo, bo mam obawy czy lekarz mnie za szybko nie podstymulowal nie biorąc pod uwagę że owu może wypasc w weekend (a w niedzielę klinika nie pracuje) W piątek okazalo sie ze mam 2 pęcherzyki ponad 19 i 17 mm... w sobotę wieczorem zastrzyk z ovitrelle i w poniedzialek o 12 IUI... pęcherzyki niby w trakcie pękania ale jakoś czuję ze owu byla w weekend (bóle podbrzusza i kłucie w jajnikach) a w pn już niewiele czułam.
Powiedzcie czy którejś z Was się udało na pękniętych pęcherzykach? I w ogóle będę wdzięczna za rady co jeszcze może zwiększyć szanse implantacji..
 
Cześć dziewczyny podczytuję Was od jakiegos czasu i w koncu napisalam dlugi laborat ale pojawil sie komunikat, ze probkem z serwerem no i post poszed w kosmos Więc póki co próba
 
Ojej, przepraszam, naspamowalam Teraz widzę, że pomimo komunikatów moje posty się jednak dodawały Ale nie wiem czy mogę je teraz jakoś pousuwać?
 
Cześć :-) witaj u nas w grupie. Troszkę juz przeszłas. Ale super ze masz choć jedno dziecko :-) miałyśmy w grupie specjalistke od naturalnych specyfikow. Teraz jest mama bliźniaków :-) :-) może pasta z awokado, orzechy ;-) musze odszukać te szczęśliwa miksture na forum. Zuzik ratuj !
 
reklama
Do góry