Dzoanna ta moja mutacja mthfr opiera się głównie na tym, ze moj organizm nie przyswaja kwasu foliowego i niektórych witamin głównie z grupy b i muszę przyjmować formy zmetylowane, bo inaczej odkładają mi się w formie toksyn. Jestem bardziej narażona na nadciśnienie, zatory itd, przez to rośnie poziom homocysteiny która tez muszę kontrolować. Niby nic strasznego na pozór, ale muszę się pilnować i brać cała tablice mendelejewa witamin i leków. Stad te poronienia tak mysle, no chyba ze wyjdzie mi jeszcze coś po drodze np jakaś trombofilia albo jeszcze coś innego. Jak czytam na wątku mthfr co tam dziewczynom po drodze jeszcze wychodzi to głowa mała .... [emoji53][emoji53][emoji53]