reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Iui - inseminacja w walce o pierwszą dzidzię

Po której Inseminacji zaszłaś w ciążę?


  • Wszystkich głosujących
    295
Buraq, mój M dobrze to znosi. Oczywiście długo trwało zanim przekonał się do iui, a potem do ivf, ale do wszystkiego trzeba dojrzeć. Jest dla mnie wielkim oparciem i bez niego na pewno byłoby o wiele trudniej.

Napisane na SM-G530FZ w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
Buraq, komórka jest zdolna do zapłodnienia przez 24-30h po pęknięcia, więc jeśli jeśli tym czasie miałaś iui, to nie za późno :)

Napisane na SM-G530FZ w aplikacji Forum BabyBoom
 
Aniko...tylko duphaston...a powinnam cos wiecej dostać? Mam zrobic morfologie i albuminy z surowicy...
A odnosnie hsg...to u mnie bez droznosci nie bylo nawet mowy o pomysleniu o iui
 
Lazurytka - mój lekarz mówił, że to wymóg, według tej ustawy z listopada, więc tez bym się zastanawiała.. co do zastrzyku to robiłam sobie sama w brzuch, pierwszy raz, bo kazał mi go zrobić o 3:40 w nocy., nic nie bolało, najtrudniejsze było otwarcie tych szklanych pojemników;) Skoro masz wesele, to życzę Ci miłej zabawy i wolnej od przemyśleń głowy:D

Katharina - mój TZ nie chce bym z nim wchodziła.. próbowałam go namówić, ze może by to pomogło, ale nie chce.. bardzo mi przykro, że nie wyszło to iui. Może powinnaś jechać do szpitala? bo brzmi to groźnie, nie bagatelizowałabym takiego bólu, a zwłaszcza problemów z oddychaniem, jedź na ostry dyżur muszą Cie przyjąć i daj znać czy wszystko w porządku
 
Buraq witaj :)
Katharino ja miałam hiperke ale żadnych bólów nie miałam, leżałam w szpitalu i badali mi potas. Dostawalam coś na krzepnięcir krwi ( to co Anika bierze - wylecialo mi z głowy ) i potas w tabletce.
M26 czyli dzidziuś daje o sobie znać..oby szybko Ci minęły mdłości.
Lazurytka pecherze pęknąć nie powinny, będziemy trzymać kciuki za nie.


Napisane na HTC Desire 620 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Cześć dziewczyny, u mnie masakra... mam wrażenie, że im dłużej to trwa tym mniej zostaje z mojego małżeństwa... nigdy się nie kłóciliśmy i zawsze byliśmy zgodni... a teraz non stop... :( wszystko jest nie tak... dziś znów się pożarliśmy... w przyszłym tygodniu ma być iui i chciałam pozytywnie do tego podejść z nadzieją, że tym razem się uda, a teraz to sama nie wiem czy jest sens. Mój M w ogóle mnie nie wspiera mam wrażenie, że stoi obok i nie chce tego mimo, że mówi, że chce... ;( nie wiem co mam robić.
Witaj buraq ja miałam pierwsze iui w marcu na pękniętym pęcherzyku. Niestety nie udane. Co do żywotności to ja słyszałam, że jajo żyje maks. 12 h a plemniki 72. Ale podobno przyjmuje się optymalnie dla jaja 6h. Mój M niezbyt dobrze znosi oddawanie zresztą całe te starania....
Katharino tak strasznie mi przykro mam nadzieję, że nic Ci nie jest- uważaj na siebie! :*
 
Cześć dziewczyny, u mnie masakra... mam wrażenie, że im dłużej to trwa tym mniej zostaje z mojego małżeństwa... nigdy się nie kłóciliśmy i zawsze byliśmy zgodni... a teraz non stop... :( wszystko jest nie tak... dziś znów się pożarliśmy... w przyszłym tygodniu ma być iui i chciałam pozytywnie do tego podejść z nadzieją, że tym razem się uda, a teraz to sama nie wiem czy jest sens. Mój M w ogóle mnie nie wspiera mam wrażenie, że stoi obok i nie chce tego mimo, że mówi, że chce... ;( nie wiem co mam robić.

Witam:) nie wiem czy powinnam się wtrącać, ale czy myślałaś o wizycie u psychologa? czy Twoja klinika oferuje taka możliwość? bo np w mojej to taka wizyta jest dostępna i nawet jedna jest darmowa, my nie korzystaliśmy, więc nie wiem jaki poziom ale jest.. Wiem, że czasem samemu trudno jest sobie poradzić i potrzebna jest pomoc, sama kiedyś korzystałam (poronienie, rozwód) i nie ma się czego wstydzić, a obcy człowiek pomaga nabrać dystansu, spojrzeć inaczej. Pomyśl o tym, porozmawiaj z mężem, może to wam pomoże? Trzymam kciuki
 
Ja należę do tych szczęśliwców z dobrym chopem. Mój małż bez protestów i z uniesioną głową znosi wszystkie badania, pobrania etc... Kiedy zaczynaliśmy przygodę ze wspomaganym rozrodem bałam się, że może się okazać (jak czytałam nie raz u innych par), że uniesie się duma i może nie chcieć iść np. na badanie nasienia. Nigdy jednak już w niego nie zwątpię... Mój lekarz uwielbia jak przychodzimy razem na wizytę bo razem pacyfikują moje stresy:)

Katharino: badź dzielna, ale bez przesady. Jakiś telefon do szpitala pod ręką albo cuś:/

M26: Kiedy zaczęły Ci się mdłości?
 
reklama
Do góry