reklama
Dzięki Kredeczko bo mój M to już twierdzi, że mnie psychiatra jest potrzebny... kompletnie mnie nie rozumie... ;( a ja sama też czasem sobie myślę, że może powinnam ale po prostu nie mogę się z nimi spotykać i już ;( . Wczoraj zanim dowiedział się o swojej mamie zaproponował mi wyjazd do koleżanki, która 2 tygodnie temu (w moje urodziny) poinformowała mnie, że jest w ciąży a w zasadzie nie chcieli drugiego dziecka ;( Zajebisty wyjazd dwa dni po tym jak dowiedziałam się, że iui nie udało się...
kredka82
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 23 Luty 2015
- Postów
- 11 821
Nouvelle to przykre ze Twoj m nie potrafi tego ogarnac.. powinien Cie wspierac bo to przeciez wspolny problem! No i troche do dupy to wymyslil z ta kolezanka... a czy rozmawiacie o tym wszystkim tak szczerze? Jakie jest jego zdanie na ten temat?
Rozmawialiśmy nie raz, ale w zasadzie każda nasza rozmowa kończy się awanturą bo mój M podchodzi do tematu "będzie to będzie nie to nie". I uważa, że nie mam powodu do tego by się tak zachowywać, i że zamieniam nasze życie w piekło... ehh Raz mówi, że chce dziecka, i że choćby miał je ulepić z gliny i to, to zrobi a raz mówi, że nie to nie... Raz mówi, że mnie rozumie, a raz że ryje mu beret i bądź tu mądrym.
katharina203
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 10 Styczeń 2016
- Postów
- 7 491
Moja szwagierka jest w zaawansowanej ciazy. Ja robie wszystko zeby sie z nia nie spotykac. Jest tak wredna ze zrobila taka afere i wymyslila klamstwo na moj temat. Tescie jej wierza. Moj M wie ze nie zawinilam nic a ze to jego siostra i ze jeszcze w ciazy to stanal po jej stronie ze niny ona nic nie zrobila. Twierdzi ze obrazilam sie na nia za to ze zaszla w ciaze. Juz nikt z jego rodziny nie widzi ze ona pomalu mnie wykancza i wymysla wszystkie rzeczy. Nie gadam z nim. I w dupie mam kolejne starania. Wszystko mnie juz tylko boli...
Katharina tak mi przykro, ale Cię rozumiem... mam taką "koleżankę", która też mi dokuczała swoją ciążą i teraz dzieckiem. Wiedziała, że nie możemy i staramy się już długo ona zaszła za pierwszym razem i potem przyjechali do nas i nam rad zaczęli udzielać co robimy nie tak i co powinniśmy zrobić... masakra w każdym razie. Wracając do Ciebie to nie fair zachował się Twój M. Moi rodzice są ze sobą ponad 40 lat i zawsze niezależnie od tego co moja mama by nie zrobiła to tata stawał po jej stronie. Mój M też staje po mojej stronie a nie raz mam scysje z jego siostrami. Nie daj się! :*
katharina203
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 10 Styczeń 2016
- Postów
- 7 491
Nouvelle szkoda gadac. Napewno nie czytalas duzo duzo wczesniej jak tescie mnie traktuja. Staram sie nie dawac im ale dzis moj M mnie zaskoczyl i zastanawiam sie czy to z moja głowa jest cos nie tak. ..
M26
Fanka BB :)
Katharina bardzo mi przykro z powodu teściów.
Jak nam nie udał się pierwszy transfer to myślałam że dobrze to znioslam ale po jakimś czasie było co raz gorzej, nie mogłam dojść do siebie, cały czas płakałam plus do tego strasznie się klocilismy z P. W ogóle nie rozmawialiśmy o niczym a wręcz On robił wszystko żeby nie siedzieć w domu. Dobrze ze lekarz kazał zrobić miesiąc przerwy bo inaczej moglibyśmy wtedy w ogóle nie podchodzi. Mój P nie lubi rozmawiać na temat naszych problemów, mało co o tym rozmawiamy. Nikt nawet nie m a pojęcia u nas o IV. Mężczyźni wydaje mi się że całkowicie innaczej przez to przechodzą.
Ale nagmatwalam heh
Jak nam nie udał się pierwszy transfer to myślałam że dobrze to znioslam ale po jakimś czasie było co raz gorzej, nie mogłam dojść do siebie, cały czas płakałam plus do tego strasznie się klocilismy z P. W ogóle nie rozmawialiśmy o niczym a wręcz On robił wszystko żeby nie siedzieć w domu. Dobrze ze lekarz kazał zrobić miesiąc przerwy bo inaczej moglibyśmy wtedy w ogóle nie podchodzi. Mój P nie lubi rozmawiać na temat naszych problemów, mało co o tym rozmawiamy. Nikt nawet nie m a pojęcia u nas o IV. Mężczyźni wydaje mi się że całkowicie innaczej przez to przechodzą.
Ale nagmatwalam heh
katharina203
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 10 Styczeń 2016
- Postów
- 7 491
M26 nie nagmatwalas. Masz racje. Z nikim z bliskich nie moge o tym porozmawiac bo od razu slysze ze jestem psychiczna i tylko o tym mowie i mysle. Nikt nie rozumie ze jestem dorosla i nie chce jezdzic tam gdzie mnie krzywdza ( tescie.szwagierka) bo rodzina meza twierdzi ze wyolbrzymiam i jestem wredna i zlosliwa . A jak mowie M jak oni mnie traktuja to tylko sie z nim kloce...masz racje nikt nas nie zrozumie...bo jak syty ma zrozumiec glodnego
reklama
zuzik85
Fanka BB :)
Lumio! Dziękuję, że się odezwałaś. Smęcisz? I dobrze, skoro tego potrzebujesz, to rób to. To nie forum kabaretowe, że cały czas trzeba zęby szczerzyć. Każda z nas trafiła tu po to by się wygadać, wymienić doświadczeniami.
A to że zazdrościsz...jak ja Cię rozumiem... Zazdrość to też ludzkie uczucie. I trzeba o tym mówić.
Zazdrość towarzyszy nam przez całe życie, tak już jesteśmy skonstruowani. Sama dobrze wiesz, że nawet jak teraz zrobisz sobie przerwę, to i tak wrócisz do działań, bo taki jest końcowy cel. Każda z nas ma ten sam cel.
Popatrz ilu z nas już się udało...wiadomo, cieszymy się bardzo. Ale nadal kibicujemy pozostałym, nadal wspieramy, nadal kciukamy. Bo każda z nas zasługuje na ten Cud. Dobrze, że działasz, fajnie, że udało się coś z nfz'tu wyciągnąć.
Jeżeli czujesz potrzebę "powrotu" do swojej formy, zrób to. Nic nie poprawia humoru lepiej jak to, że czujemy się atrakcyjne. Ja przed ciążą miałam zalecenie przytyć. Szkielet był ze mnie, do 50kg ciężko mi było się dobić. Ale jak przytyłam, wcale nie czułam się z tym dobrze. Teraz znowu jestem chudzielec i tak czuję się dobrze.
LUMIO! Co nie postanowisz, my jesteśmy z Tobą. Służymy wsparciem. :***************
M26, marzen - gratki za dobre wieści. Kciuki dalej zaciśnięte, za bety, za przyrosty, za piękne widoki, serduszkowe wzruszenia.
Tematu teściów nie komentuję - możecie wierzyć lub nie, ale mam fajnych. Może dlatego, że nie mieszkamy razem ;D
Ale teraz teściowa wpadała codziennie z pomocą przy małym, to ja spokojnie mogłam choćby się wykąpać, nie bojąc się, że zacznie płakać, czy mu się uleje i zostanie bez opieki.
Pozdrawiam wszystkie i życzę dobrej niedzieli.
A to że zazdrościsz...jak ja Cię rozumiem... Zazdrość to też ludzkie uczucie. I trzeba o tym mówić.
Zazdrość towarzyszy nam przez całe życie, tak już jesteśmy skonstruowani. Sama dobrze wiesz, że nawet jak teraz zrobisz sobie przerwę, to i tak wrócisz do działań, bo taki jest końcowy cel. Każda z nas ma ten sam cel.
Popatrz ilu z nas już się udało...wiadomo, cieszymy się bardzo. Ale nadal kibicujemy pozostałym, nadal wspieramy, nadal kciukamy. Bo każda z nas zasługuje na ten Cud. Dobrze, że działasz, fajnie, że udało się coś z nfz'tu wyciągnąć.
Jeżeli czujesz potrzebę "powrotu" do swojej formy, zrób to. Nic nie poprawia humoru lepiej jak to, że czujemy się atrakcyjne. Ja przed ciążą miałam zalecenie przytyć. Szkielet był ze mnie, do 50kg ciężko mi było się dobić. Ale jak przytyłam, wcale nie czułam się z tym dobrze. Teraz znowu jestem chudzielec i tak czuję się dobrze.
LUMIO! Co nie postanowisz, my jesteśmy z Tobą. Służymy wsparciem. :***************
M26, marzen - gratki za dobre wieści. Kciuki dalej zaciśnięte, za bety, za przyrosty, za piękne widoki, serduszkowe wzruszenia.
Tematu teściów nie komentuję - możecie wierzyć lub nie, ale mam fajnych. Może dlatego, że nie mieszkamy razem ;D
Ale teraz teściowa wpadała codziennie z pomocą przy małym, to ja spokojnie mogłam choćby się wykąpać, nie bojąc się, że zacznie płakać, czy mu się uleje i zostanie bez opieki.
Pozdrawiam wszystkie i życzę dobrej niedzieli.
Podziel się: