Smerfetko,
Co do lekarza...ANA wyszły mi dodatnie, ale rozszerzona diagnoza - profil ana 3 wszystko ujemne.I tu dziwna sprawa ,że immunolog "wkurzył" się na mojego gina,że dawał mi encorton - po twierdzi,że wystarczy heparyna (dodam, że zespół antyfosfolip. wyszedł ujemny). Pierwsze wyniki dostałam pod koniec pazdziernika, ana 3 odebrałam wczoraj.
Tu lekarz gin powiedział, że możemy czekać do pełnej diagnozy, albo próbować.... To była nasza decyzja ,że próbuje, bo miałam tą swiadomość,że udało nam się zaciążyc dopiero w 8 cyklu. Tym razem zaskoczenie było ogromne. Ja od owulacji włączyłam encorton, acard , duphaston, a po pozytywnym teście heparynę.
Nie pisałam wczoraj bo byłam i w sumie jestem psychicznie wykończona.....
Pojechał wczoraj do gin, na korytarzu same brzuchate. Jedną musiałam przepuścić i jak miałam już wchodzić przyszła druga , która zapytała się czy może wejsc tylko po l4. Przepuściłam, ale rozkleiłam się totalnie, uciekłam do łazienki, tam się ogarnęłam. W końcu weszałm, z zaciśnientym gardłem powiedziałam, że znów nic z tego....Powidział, że sprawdzi na usg i ustalimy co dalej.
Dziewczyny tego się nie spodziewałam i nie umiem opisać emocji, które miałam w sobie.
Okazało się,że jest zarodek i w dodatku akcja serca/tętna? . Jak to możliwe? Bete powtorzyłam i była podobnych wartości. Widziałam małą fasolkę, która cała "chodziła" tak jakby mocno odddychała....Boże, czuję się jak w jakimś koszmarze. Lekarz twierdzi, że trochę trofoblast mu się nie podoba i żeby przygotować się na najgorsze, bo sama wiem jaki powinien być przyrost bety, ale zna też przypadki wolno rosnącej bety lub jej spadku przy dochodzonych ciążach......
Tydzień temu pęcherzyk miał 5mm, wczoraj 8mm z ciałkiem zółtkowym i zarodkiem przy wzroście? bety 2200 na 2800. Nie ogarniam
Psychicznie jestem wrakiem....Nie wiem co się dzieje....
Jutro kolejna wizyta...
Przepraszam, że tylko o sobie....
Co do lekarza...ANA wyszły mi dodatnie, ale rozszerzona diagnoza - profil ana 3 wszystko ujemne.I tu dziwna sprawa ,że immunolog "wkurzył" się na mojego gina,że dawał mi encorton - po twierdzi,że wystarczy heparyna (dodam, że zespół antyfosfolip. wyszedł ujemny). Pierwsze wyniki dostałam pod koniec pazdziernika, ana 3 odebrałam wczoraj.
Tu lekarz gin powiedział, że możemy czekać do pełnej diagnozy, albo próbować.... To była nasza decyzja ,że próbuje, bo miałam tą swiadomość,że udało nam się zaciążyc dopiero w 8 cyklu. Tym razem zaskoczenie było ogromne. Ja od owulacji włączyłam encorton, acard , duphaston, a po pozytywnym teście heparynę.
Nie pisałam wczoraj bo byłam i w sumie jestem psychicznie wykończona.....
Pojechał wczoraj do gin, na korytarzu same brzuchate. Jedną musiałam przepuścić i jak miałam już wchodzić przyszła druga , która zapytała się czy może wejsc tylko po l4. Przepuściłam, ale rozkleiłam się totalnie, uciekłam do łazienki, tam się ogarnęłam. W końcu weszałm, z zaciśnientym gardłem powiedziałam, że znów nic z tego....Powidział, że sprawdzi na usg i ustalimy co dalej.
Dziewczyny tego się nie spodziewałam i nie umiem opisać emocji, które miałam w sobie.
Okazało się,że jest zarodek i w dodatku akcja serca/tętna? . Jak to możliwe? Bete powtorzyłam i była podobnych wartości. Widziałam małą fasolkę, która cała "chodziła" tak jakby mocno odddychała....Boże, czuję się jak w jakimś koszmarze. Lekarz twierdzi, że trochę trofoblast mu się nie podoba i żeby przygotować się na najgorsze, bo sama wiem jaki powinien być przyrost bety, ale zna też przypadki wolno rosnącej bety lub jej spadku przy dochodzonych ciążach......
Tydzień temu pęcherzyk miał 5mm, wczoraj 8mm z ciałkiem zółtkowym i zarodkiem przy wzroście? bety 2200 na 2800. Nie ogarniam
Psychicznie jestem wrakiem....Nie wiem co się dzieje....
Jutro kolejna wizyta...
Przepraszam, że tylko o sobie....