reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Iui - inseminacja w walce o pierwszą dzidzię

Po której Inseminacji zaszłaś w ciążę?


  • Wszystkich głosujących
    295
Ja się pogodziłam. W sumie na jeden zbieg mam już odłożone i tak sobie zaplanowałam ten styczeń. Ale nie wzięłam pod uwagę, że po transferze trzeba leżeć (Gin napisał mi, że koło 8 dni, ale Betę robi się 10 dnia - więc właściwie 10). Nie mogę tyle wolnego wziąć i złości mnie to okropnie :wściekła/y::wściekła/y:.
 
reklama
Teoretycznie mogą, ale ja nie mogę wziąć. Prowadzę administrację w zagranicznej spółce i styczeń luty - to zamknięcie roku, pity i załatwianie pozwoleń na pracę dla sezonowych (bagatela 1000). Nie mam nikogo na zastępstwo, a jak zacznę kombinować zl4 to mnie szef zwolni. A zamierzam sobie w grudniu wynegocjować podwyżkę i kilkuletnią umowę, żeby spokojnie w ciąży sobie odpoczywać:tak::tak:
 
No to faktycznie szkoda. Zastanawiam się dlaczego po zabiegu trzeba leżeć? Tzn. przypuszczam dlaczego, ale czy to jest konieczne?
Tak już ta nasza Polska działa, że pracownik ma problem iść na L4 nawet jak jest potrzeba. Jak musisz leżeć to weź zwolnienie od internisty na rwę kulszową. Powiedz, że nie możesz chodzić i już. Chyba że masz możliwość pracować w domu. A jak będziesz w ciąży i pójdziesz na L4 to kto cię zastąpi?
 
Ostatnia edycja:
A tak dla pocieszenia znalazłam taką odpowiedz:
Ja po transferze poszłam do pracy wieczorem na parę godzin. I znalazłam info, że robiono badania na grupach kobiet, które po transferze leżały i tych, który normalnie miały się ruszać (ale bez dużego wysiłku fizycznego!) - wyniki były takie, że wskaźnik ciąż był traochę wyższy wśród tych, co chodziły! Piszą, że nie był na tyle wyższy, żeby stwierdzić, że leżenie jest czynnikiem negatywnym, ale z całą pewnością nie jest też pozytywnym. Związane to jest z anatomią - macica jest w poziomie jak stoisz, lub siedzisz, a nie jak leżysz i to sprzyja implantacji.
 
Ale przy IUI wstrzykują tylko plemniki. Nie wiele różni się do od naturalsa W in vitro przenoszą zarodki. Znalazłam takie info
Po punkcji jajników i przeniesieniu zarodków przez okres 2 tygodni należy wieść spokojny tryb życia unikając np. jazdy samochodem czy wysiłku fizycznego.

Wiesz Sony tu nie chodzi o samo L-4, bo załatwić sobie mogę na cokolwiek, ale o realizację powierzonych zadań i odpowiedzialność.To byłby dodatkowy stres dla mnie (co jak wiadomo nie jest wskazane), a tak w sezonie urlopowym - najpierw gdzieś pojedziemy na chwilę, a później full relax:cool: i in vitro. Tylko, że do lipca jeszcze tyle miesięcy:-(, a ja chciałabym już, najlepiej dziś
 
Kobitki ja jutro o 8:00 mam kolejne usg. Dosyc sporo pęcherzyków aż je czuję na obu jajnikach. Aktualnie biore fostimon 3 ampułki-rano - dzisiaj jest 6 dzien z lekami ( cena za jedną około 60 zł) a jutro jeszcze mi dojdzie Cetrotide (119,00) myślę że cena bardziej przystępna niż ten lek co pisze Iilonka.
 
własnie ta praca-ja nie mam problemu z tym, że jednak ivf będzie , z pieniążkiami też nie, ale stresuję sie praca bardzo.Jestem typem osoby, która nie chodzi na zwolnienia i wogóle zawsze chcę sie wywiązać z obowiązków jak najlepiej chociaż jak czasem obserwuje jak niektóre moje koleżanki ida na zwolnienie z powodu małego kataru, to sobie mysle jaka ja jestem głupia-one o siebie dbaja , a ja do pracy z gorączką.Obiecałam sobie, że teraz nie będę patrzeć an pracę tylko pomyśle o moim marzeniu,ale jak za każdym razem mam iść po wolne do szefostwa, to ma bóle żołądka i stres taki, że masakra.A teraz będę często brać to wolne, bo zaczną się monitoringi i wogóle.Musze jakoś kombinować:-)
 
reklama
Magdusia a kiedy zaczynasz? Ja czuję jak mnie tak 'ciągną' jajniki.Prawdopodobnie w kolejnym tygodniu mi pobiorą e pęcherzyki.Aha a potem kolejne usg w poniedziałek. Te zastrzyki w brzuch nie są przyjemne ale może dzięki nim zaciążę. Trochę się boję całej sytuacji i mamtakie wahania, bo bardzo chcę dziecko ale nie mamy dużego miezkania, poza tym nie wiem czy będziemy mieli czas na jego wychowanie bo non stop trzeba siedziec w firmie, kurczaki mam takie mieszane uczucia.Z jednej strony chcę ale z drugiej nie wiem czy dam radę w tym temacie.
 
Do góry