reklama
Czesc Wam
Kurcze sorki ze zawracam glowe ale mam takie pytanko, jesli jest z Was ktoras co po laparoskopii miala rozpuszczalne szwy to prosze o odpowiedz a interesuje mnie dokladnie to po jakim czasie one sie rozpuszczaja i czy jakos moge temu pomoc, czy te koncowki mam sobie sama poobcinac? Z gory wielkie dzieki za odpowiedz, milego dnia dla Wszystkich
Kurcze sorki ze zawracam glowe ale mam takie pytanko, jesli jest z Was ktoras co po laparoskopii miala rozpuszczalne szwy to prosze o odpowiedz a interesuje mnie dokladnie to po jakim czasie one sie rozpuszczaja i czy jakos moge temu pomoc, czy te koncowki mam sobie sama poobcinac? Z gory wielkie dzieki za odpowiedz, milego dnia dla Wszystkich
sylha
mama bliźniakowa
Witam sie druga :-)
Ala- nie wiem, ale z tego co wiem ;-) to rozpuszczają się same po ok. 10 dniach- nie powiem Ci dokładnie, bo sama je miałam, ale 15 lat temu.....
Madzia- ale badań masz- ciekawe co mi powie w e wtorek. A wyniki M odbierzemy przy jednym czyli we wtorek- nie denerwuję się z tego powodu jakoś, bo i tak wiemy na czym stoimy- ciekawość nas zżerała jak badał się 1 raz, teraz to tylko "formalność" :-) poza tym nawet jak odbierzemy szybciej to i tak do wtorku będziemy z tam czekać.
Ala- nie wiem, ale z tego co wiem ;-) to rozpuszczają się same po ok. 10 dniach- nie powiem Ci dokładnie, bo sama je miałam, ale 15 lat temu.....
Madzia- ale badań masz- ciekawe co mi powie w e wtorek. A wyniki M odbierzemy przy jednym czyli we wtorek- nie denerwuję się z tego powodu jakoś, bo i tak wiemy na czym stoimy- ciekawość nas zżerała jak badał się 1 raz, teraz to tylko "formalność" :-) poza tym nawet jak odbierzemy szybciej to i tak do wtorku będziemy z tam czekać.
Lindi77
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Sierpień 2011
- Postów
- 950
Witam Was kochane, co do badań to miałam pobieraną krew do badań na hormony , potem miałam robione badania na "wrogość śluzu" i na jakieś stany zapalne. mieliśmy jakąś bakterię więc i ja i mąż przez 3 dni zero sexu tylko antybiotyki (bakteria załapana na basenie) .A potem znowu badania genetyczne (pobieranie krwi) i rozmowa z genetykiem (wyniki na papierze mają przyjść do kliniki ale już mieliśmy informację że nie ma przeciwskazań.) Po wczorajszej wizycie dostałam mnóstwo recept. 1. na Fostimon 2. Cetrotide(nie wiem czy to dobrze odczytałam) ale są to hormony które podaje się w zastrzykach.3. Na utrogestan (progresteron) i skierowanie do szpitala na badania przed operacyjne. Takie badania są potrzebne przed narkozą którą się robi w celu pobrania jajeczek.Narkoza będzie robiona dożylnie z Propofol+sufenta. Nie mam pojęcia co to jest ale się już boję, że mnie nie wybudzą. Zastanawiam się czy do tego wogóle przystępować. Gdzieś czytałam że pobieranie już robią w znieczuleniu miejscowym ale nie tu :-(.
Pytałam czy to znieczulenie jest konieczne ale pani Powiedziała że tak , bo to jest straszny ból jak wyciągają te jajeczka. Po całym zabiegu leży się u nich 3 godziny a oni podają informację ile jajek się udało wyciągnąć i pytają ile mrozimy itd. No i oczywiście zero przytulania przed żeby nie popękały jajeczka i zero basenu, gorących źródeł,siedzenia w wannie w gorącej wodzie ćwiczeń.Właściwie zero wysiłku i tylko szybki prysznic. Teraz czekam na @ i sama nie wiem co dalej...chciałam iść na to in vitro ale ta narkoza.....
Pytałam czy to znieczulenie jest konieczne ale pani Powiedziała że tak , bo to jest straszny ból jak wyciągają te jajeczka. Po całym zabiegu leży się u nich 3 godziny a oni podają informację ile jajek się udało wyciągnąć i pytają ile mrozimy itd. No i oczywiście zero przytulania przed żeby nie popękały jajeczka i zero basenu, gorących źródeł,siedzenia w wannie w gorącej wodzie ćwiczeń.Właściwie zero wysiłku i tylko szybki prysznic. Teraz czekam na @ i sama nie wiem co dalej...chciałam iść na to in vitro ale ta narkoza.....
Lindi77 to usypianie nie jest takie straszne, mnie usypiali do laparoskopii, wybudzanie jest takie jakby dziwne bo nie mozna sie odnalezc, dopiero po chwili zaczailam ze bylam na operacji, ze jest juz po i ze mnie wybudzaja, po czym po przewiezieniu na sale zasnelam sobie na chyba 2-3 godzinki ale to bylo takie bardziej czuwanie bo slyszalam jak mowili ze kroplowka sie konczy i takie tam wiec nie ma sie czego bac, oczywiscie wiem ze strach zawsze jest i bedzie, tez sie balam ale przezylam wiec badz dzielna:-)
sylha
mama bliźniakowa
Wow Lindi- to naprawdę wszystko skomplikowanie brzmi.....co do narkozy- ja ją miałam 15lat temu- do tej pory pamiętam wybudzanie- ble nic przyjemnego!!!!Ale koleżanka mi mówiła, że nie jest tak źle, bo to jest na kilka minut, a ppo wszystkim to normalnie wstajesz i idziesz do domu, także myślę, że damy temu radę :-). Trzymam kciuki&&&&& , a to miałaś wszystko za jednym machem robione?!?!No wiadomo te do narkozy nie, ale tamte pozostałe?
Lindi77
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Sierpień 2011
- Postów
- 950
Ja o in vitro zaczęłam myśleć w pierwszym dniu jak szłam do kliniki, ale wtedy mi owiedzieli o inseminacji.Co prawda nie wiele to zmieniło bo od pierwszej IUI robiłam wszystkie badania do in vitro i przy pierwszej IUI złożyłam wniosek do a'la NFZ o całkowita refundację. Faktem jest że jeszcze jeden cykl przeleciał bez żadnego tuningowania jajników hormonami ale tylko po to żeby sobie odpoczęły przed in vitro. Podsumowując od lipca wystartowałam z tym wszytskim.
reklama
sylha
mama bliźniakowa
No to super, że Ci to tak szybko udało się poskładać, my właściwie od końca czerwca jeździmy do tej kliniki, najpierw badania do IUI, potem 3 IUI i niestety nic. We wtorek się dowiem od czego my zaczynamy- bardzo bym chciała na święta mieć prezent...2 kreseczki :-), zobaczymy....ty to na Mikołaja dostaniesz ;-)
Podziel się: