reklama
smerfeta
Fanka BB :)
Muszę poprosic o wasze zaproszenia do przyjaciół bo na komp rzadko wchodzę. Z tel szybciej zatwierdze. Ale w albumie są tylko zwykłe, codzienne zdjęcia
niebajka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 3 Lipiec 2014
- Postów
- 1 909
Pole.. czy Twoj M. dostaje juz lek? Bo mowilas, ze sadzicie, ze na razie to placebo.. Duzo sily Pole!
Smerfeta malenka przepiekna! I na jakim kolorystycznie smerfetkowym tle)) ale to super widziec jak po tylu trudach w koncu Wasze Cudy są z Wami az się czlowiek rozplywa... duzo, duzo dobrego dla Was!
Ciekawe jak Kasik i Junior
Smerfeta pytałaś na jakim jestem etapie. Otoz ruszylam z kopyta, jutro moj 11ds i punkcja w srode naliczylismy z doktorkiem 11 pecholkow Jezeli bedzie w czym wybierac i beda zarodki, to w poniedzialek wielkanocny planowany jest transfer
Jeszcze a propos diet. Ja mam o tyle problem, ze odkad pamietam balam sie ze bede otyla. Bo mama, bo siostra, bo takie tendencje.. jak sie urodzilam wazylam 4800, pozniej za dzieciaka schudlam, a w okresie dojrzewania zaczelam troszke puchnac. Nigdy nie chcialam dopuscic do zbytniego obtluszczenia wiec "odchudzalam" sie.. ta:/ 1-2posilki dziennie.. brak śniadań tlumaczony tym, ze rano mi nie dobrze itd.. w koncu poszłam po rozum do glowy i efekt jest taki, ze nie moge przytycxD jestem mega, mega chudzielcem, do tego stopnia ze troche mi to przeszkadza. Waze 48 kg. W zeszlym roku po operacji usuniecia jajowodu, wychodzac ze szpitala wazylam 46kg i od tej pory jem zdrowo. Mialam ruszane jelita bo byly w zrostach i to dodatkowo podbilo temat. Odkad zdrowo sie odzywiam, jem regularne posilki itd przytylam tylko 2kg. Mimo że staralam sie przytyc do ivf przez ostatnie 1,5 miesiąca nie udalo mi sie, bo sie nie da przytyc jedzac zdrowo! Metabolizm dziala o wiele szybciej i wszystko spalane jest na biezaco. Teraz moj brzuch jest brzuchem a nie faldka tluszczu, z ktora walczylam jak z wiatrakami...Nie mam wzdec, itd.. Moj organizm wczesniej byl zle odzywiany wiec gdzies robil sobie zapasy, a tak naprawde trzeba bylo normalnie jesc..
Unikam chemii, czytam sklad produktow ktore kupuje. Ograniczam sztuczne zapychacze, konserwanty. Jestem swiadoma konsumentka. Czasami jogurt mniej znanej firmy jest o wiele lepszy a i tańszy niz te reklamowane w tv. Chociazby nie ma w nim mleka w proszku; )
Napisalam ze kawa jest fe ze wzgledu na kofeine ale jesli ktos ja pije zawsze rano i tak zaczyna dzien, nie umie inaczej to czy jest sens to zmieniać? Badzmy zdroworozsadkowe i wszystko bedzie ok. O zielonej herbacie wiem ze wyplukuje kwas foliowy bo pijam ja nalogowo dlatego aktualnie ograniczylam sie do jednej dziennie
A.. moge polecic ograniczenie cukru. Teraz cukier laduja wszedzie! A okazuje sie, ze negatywnie wplywa na komorki jajowe. Otoz ich otoczki staja sie twardsze i plemniczkom trudniej sie do nich dostac
Smerfeta malenka przepiekna! I na jakim kolorystycznie smerfetkowym tle)) ale to super widziec jak po tylu trudach w koncu Wasze Cudy są z Wami az się czlowiek rozplywa... duzo, duzo dobrego dla Was!
Ciekawe jak Kasik i Junior
Smerfeta pytałaś na jakim jestem etapie. Otoz ruszylam z kopyta, jutro moj 11ds i punkcja w srode naliczylismy z doktorkiem 11 pecholkow Jezeli bedzie w czym wybierac i beda zarodki, to w poniedzialek wielkanocny planowany jest transfer
Jeszcze a propos diet. Ja mam o tyle problem, ze odkad pamietam balam sie ze bede otyla. Bo mama, bo siostra, bo takie tendencje.. jak sie urodzilam wazylam 4800, pozniej za dzieciaka schudlam, a w okresie dojrzewania zaczelam troszke puchnac. Nigdy nie chcialam dopuscic do zbytniego obtluszczenia wiec "odchudzalam" sie.. ta:/ 1-2posilki dziennie.. brak śniadań tlumaczony tym, ze rano mi nie dobrze itd.. w koncu poszłam po rozum do glowy i efekt jest taki, ze nie moge przytycxD jestem mega, mega chudzielcem, do tego stopnia ze troche mi to przeszkadza. Waze 48 kg. W zeszlym roku po operacji usuniecia jajowodu, wychodzac ze szpitala wazylam 46kg i od tej pory jem zdrowo. Mialam ruszane jelita bo byly w zrostach i to dodatkowo podbilo temat. Odkad zdrowo sie odzywiam, jem regularne posilki itd przytylam tylko 2kg. Mimo że staralam sie przytyc do ivf przez ostatnie 1,5 miesiąca nie udalo mi sie, bo sie nie da przytyc jedzac zdrowo! Metabolizm dziala o wiele szybciej i wszystko spalane jest na biezaco. Teraz moj brzuch jest brzuchem a nie faldka tluszczu, z ktora walczylam jak z wiatrakami...Nie mam wzdec, itd.. Moj organizm wczesniej byl zle odzywiany wiec gdzies robil sobie zapasy, a tak naprawde trzeba bylo normalnie jesc..
Unikam chemii, czytam sklad produktow ktore kupuje. Ograniczam sztuczne zapychacze, konserwanty. Jestem swiadoma konsumentka. Czasami jogurt mniej znanej firmy jest o wiele lepszy a i tańszy niz te reklamowane w tv. Chociazby nie ma w nim mleka w proszku; )
Napisalam ze kawa jest fe ze wzgledu na kofeine ale jesli ktos ja pije zawsze rano i tak zaczyna dzien, nie umie inaczej to czy jest sens to zmieniać? Badzmy zdroworozsadkowe i wszystko bedzie ok. O zielonej herbacie wiem ze wyplukuje kwas foliowy bo pijam ja nalogowo dlatego aktualnie ograniczylam sie do jednej dziennie
A.. moge polecic ograniczenie cukru. Teraz cukier laduja wszedzie! A okazuje sie, ze negatywnie wplywa na komorki jajowe. Otoz ich otoczki staja sie twardsze i plemniczkom trudniej sie do nich dostac
Ostatnia edycja:
Cześć dziewczyny!
Jestem tu nowa, postanowiłam zapisać się do jakiegoś forum żeby podzielić się swoimi przeżyciami i wymienić informację z tymi bardziej doświadczonymi.
Od ponad roku staramy się o dziecko. Tzn ponad rok temu zaczęliśmy się martwić i pierwszy raz wybraliśmy się do specjalisty. Wcześniej nie myśleliśmy o dziecku więc nie niepokoiło nas to,że pomimo braku zabezpieczeń ciąży nie było.
Po pierwszej wizycie u prof., zostałam skierowana na HSG,a mąż na badanie nasienia. 02.10.2014r. jakoś przeżyłam hsg, okazało się,że było trochę zrostów ale kontrast udrożnił oba jajowody. Poza tym było i jest u mnie wszystko ok, regularne okresy, owulacja w każdym cyklu. Badanie nasienia wykazało,że nie jest zbyt dobrej jakości, a przede wszystkim prawidłowych plemniczków jest tylko 2%. Zmieniliśmy lekarza, ponieważ ten nie zrobił nic, kazał się starać intensywnie.
przez prawie pół roku tak było. Pod koniec lutego 2015 odwiedziliśmy drugiego specjalistę, powtórzyliśmy badanie nasienia, którego jakość trochę się poprawiła (mąż rzucił palenie, ograniczył alkohol) ale prawidłowych plemników nadal 2%. Prof. od razu zaproponował nam inseminację. Pomimo bardzo dobrych wyników moich badań, lekarz stwierdził,że stymulacja cyklu zwiększy nasze szanse na powodzenie IUI. Tak więc 3dc zaczęłam brać Clo, trzy dni po poł tabletki i dwa po całej. Dzień przed inseminacją były dwa duże pęcherzyki i dostałam Pregnyl. IUI miałam 24 marca na jeden pęcherzyk. Przez pierwsze 5dni po nic nie czułam oprócz lekkiego kłucia w lewym jajniku (tam był pęcherzyk). Trzy dni po inseminacji zaczęłam przyjmować luteinę, od tamtej pory miałam bardzo, ale to bardzo mokro w majtkach. Był to biały lub przeźroczysty śluź. Od poniedziałku bolą mnie piersi, a od wczoraj śluz zrobił się biało-żółty, miejscami prawie brązowy. Jak na początku byłam wyluzowana, to teraz się stresuję. Czy to normalne? Piersi i brzuch bolą mnie jak na @ , to 23dc, zwykle mam w 29dc. Mam przeczucie, że nie będę miała tego szczęścia i nie udało się za pierwszym IUI. Czy którejś z Was udało się za pierwszym?
Jestem tu nowa, postanowiłam zapisać się do jakiegoś forum żeby podzielić się swoimi przeżyciami i wymienić informację z tymi bardziej doświadczonymi.
Od ponad roku staramy się o dziecko. Tzn ponad rok temu zaczęliśmy się martwić i pierwszy raz wybraliśmy się do specjalisty. Wcześniej nie myśleliśmy o dziecku więc nie niepokoiło nas to,że pomimo braku zabezpieczeń ciąży nie było.
Po pierwszej wizycie u prof., zostałam skierowana na HSG,a mąż na badanie nasienia. 02.10.2014r. jakoś przeżyłam hsg, okazało się,że było trochę zrostów ale kontrast udrożnił oba jajowody. Poza tym było i jest u mnie wszystko ok, regularne okresy, owulacja w każdym cyklu. Badanie nasienia wykazało,że nie jest zbyt dobrej jakości, a przede wszystkim prawidłowych plemniczków jest tylko 2%. Zmieniliśmy lekarza, ponieważ ten nie zrobił nic, kazał się starać intensywnie.
przez prawie pół roku tak było. Pod koniec lutego 2015 odwiedziliśmy drugiego specjalistę, powtórzyliśmy badanie nasienia, którego jakość trochę się poprawiła (mąż rzucił palenie, ograniczył alkohol) ale prawidłowych plemników nadal 2%. Prof. od razu zaproponował nam inseminację. Pomimo bardzo dobrych wyników moich badań, lekarz stwierdził,że stymulacja cyklu zwiększy nasze szanse na powodzenie IUI. Tak więc 3dc zaczęłam brać Clo, trzy dni po poł tabletki i dwa po całej. Dzień przed inseminacją były dwa duże pęcherzyki i dostałam Pregnyl. IUI miałam 24 marca na jeden pęcherzyk. Przez pierwsze 5dni po nic nie czułam oprócz lekkiego kłucia w lewym jajniku (tam był pęcherzyk). Trzy dni po inseminacji zaczęłam przyjmować luteinę, od tamtej pory miałam bardzo, ale to bardzo mokro w majtkach. Był to biały lub przeźroczysty śluź. Od poniedziałku bolą mnie piersi, a od wczoraj śluz zrobił się biało-żółty, miejscami prawie brązowy. Jak na początku byłam wyluzowana, to teraz się stresuję. Czy to normalne? Piersi i brzuch bolą mnie jak na @ , to 23dc, zwykle mam w 29dc. Mam przeczucie, że nie będę miała tego szczęścia i nie udało się za pierwszym IUI. Czy którejś z Was udało się za pierwszym?
kredka82
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 23 Luty 2015
- Postów
- 11 821
Niebajka to trzymam kciuki z calego serca!!!!! Zobaczysz ze sie uda! W koncu to "jajowe" swieta
Co do diety to ja sie nie do konca co do tej kawy zgadzam bo to jednak kofeina ktora nie jest wskazana i ja uwazam ze skoro ja ktora uwielbiala kawe ( pierwsze co robilam zawsze rano to wlaczalam ekspres i uwielbialam ten zapach swiezo mielonej kawy) i do tego bylam okropna palaczka i potrafilam jednego dnia rozstac sie i z kawa i z fajkami bo nigdy bym sobie nie darowala i nie wybaczyla gdyby choc w najmniejszym stopniu moglo to zaszkodzic przyszlemu dziecku. Poza tym jest kawa bez kofeiny wiec mozna taka pic.
Co do diety to ja sie nie do konca co do tej kawy zgadzam bo to jednak kofeina ktora nie jest wskazana i ja uwazam ze skoro ja ktora uwielbiala kawe ( pierwsze co robilam zawsze rano to wlaczalam ekspres i uwielbialam ten zapach swiezo mielonej kawy) i do tego bylam okropna palaczka i potrafilam jednego dnia rozstac sie i z kawa i z fajkami bo nigdy bym sobie nie darowala i nie wybaczyla gdyby choc w najmniejszym stopniu moglo to zaszkodzic przyszlemu dziecku. Poza tym jest kawa bez kofeiny wiec mozna taka pic.
niebajka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 3 Lipiec 2014
- Postów
- 1 909
Zle sie wyrazilam Kredko My staraczki dla dzidzi zrobimy absolutnie wszystko! Oczywiscie, ze tak ale jesli ktoś na etapie staran ograniczy sie do jednej kawy rano.. Zawsze to jakiś postep, nie?
Oczywiście nikogo nie potepiam! Takie jest moje zdanie
Kibicuje Tobie i Twoim postanowieniom i bede czekac na pierwszy miesiac "na czysto"
Ja zaczynam się stresowac jutrem.. o 8.00 start
Dziekuje za kciuki!:*
Oczywiście nikogo nie potepiam! Takie jest moje zdanie
Kibicuje Tobie i Twoim postanowieniom i bede czekac na pierwszy miesiac "na czysto"
Ja zaczynam się stresowac jutrem.. o 8.00 start
Dziekuje za kciuki!:*
smerfeta
Fanka BB :)
Niebajko czyli jutro wielki dzień!!! trzymam baaaaardzo mocno kciuki za pomyślne jajcobranie
reklama
Podziel się: